Open'er Festival 2019
Reklama

Lana Del Rey na Open'er Festival 2019: W objęciach fanów [RELACJA, ZDJĘCIA]

"Dziękuję, że jesteście dla mnie wsparciem" - mówiła Lana Del Rey do fanów pod koniec swojego koncertu ostatniego dnia Open'era. Więź między amerykańską gwiazdą a jej sympatykami, znów odegrała kluczową rolę.

"Dziękuję, że jesteście dla mnie wsparciem"  - mówiła Lana Del Rey do fanów pod koniec swojego koncertu ostatniego dnia Open'era. Więź między amerykańską gwiazdą a jej sympatykami, znów odegrała kluczową rolę.
Lana Del Rey była ostatnim headlinerem tegorocznego Open'era /Ewelina Wójcik /Show The Show

Amerykańska królowa retro - Lana Del Rey - wróciła do Polski po dwuletniej przerwie, na krótko przed premierą albumu "Norman Fucking Rockwell" (sprawdź tytułowy utwór!), który wstępnie ma trafić do sprzedaży w sierpniu.

Przedwczesna promocja nowej płyty nie wpłynęła jednak znacząco na setlistę koncertu. W zestawieniu utworów znalazły się bowiem dwie piosenki, które trafią na krążek w 2019 roku - "Mariners Apartment Complex" (posłuchaj!) oraz "Venice Bitch" (posłuchaj!), który kończył cały występ.

Reklama

Zanim jednak do tego doszło, wokalistka dała typowy dla siebie - stylowy i naładowany emocjami - show, który jej fani oglądali z ogromnym zainteresowaniem.

Najbardziej zagorzali zwolennicy talentu Amerykanki, czekający na gwiazdę od początku w pierwszych rzędach, zostali wynagrodzeni spotkaniem z wokalistką. Lana po pierwszych piosenkach zeszła do tłumu, aby zrobić sobie z nim zdjęcia. Nie obyło się też bez gorących uścisków oraz całusów.

Del Rey z tego spotkania wyszła również bogatsza o specjalny album poświęcony jej koncertom w Polsce, który przygotowany został przez rodzimy fanklub. Wokalistka na scenę wróciła również ze słonecznikiem.

Pozytywna energia przekazana przez fanów ewidentnie nieco onieśmieliła wokalistkę. Ta w rewanżu zaserwowała swoim fanom, ale i wszystkim zgromadzonym na terenie festiwalu, największe hity. Nie zabrakło "Blue Jeans" (posłuchaj!), "Video Games" (wykonała go, bujając się na huśtawce; sprawdź!), "Born To Die" (posłuchaj!), "Young And Beautiful" (posłuchaj!) oraz "Summertime Sadness" (posłuchaj!).

Dwa lata temu, z okazji występu Lany Del Rey na Kraków Live Festival, zwracaliśmy uwagę na fakt, że wokalistka nie potrzebuje zastępu tancerzy oraz pstrokatej i przykuwającej wzrok oprawy, by ściągać na swoje koncerty tłumy.

Czynnikami zjednującymi tłumy w jej przypadku jest jej naturalność, wdzięk i otwarcie na ludzi, a wszystko to sprawia, że sympatycy gwiazdy pop mogą mówić o niej, że jest jedną z nich, zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa. Potwierdza to dodatkowo na koncertach prostymi kreacjami oraz gestami kierowanymi w stronę widowni.

Przy każdej nadarzającej się okazji Lana dziękowała fanom za wspólne wykonywanie jej piosenek oraz wsparcie, na jakie może liczyć od jej polskiego fanklubu. "Polska ma szczególne miejsce w moim sercu" - mówiła pod koniec koncertu i nie dowierzała w tłum ludzi, jaki przyszedł ją oglądać.

Powrót Lany do naszego kraju nastąpi prawdopodobnie bardzo szybko, pewnie już za rok. Trudno mi sobie wyobrazić, aby wokalistka, która ma tak dobre relacje z lokalnymi grupami fanowskimi, mogła pominąć Polskę przy trasie promującej nowy album pełną parą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy