Reklama

Zadowolone Brathanki

Jacek Królik, gitarzysta Brathanków i wzięty muzyk sesyjny, odpowiadając na nasze pytanie, jak ocenia mijający rok, nie krył zadowolenia. "Dla mnie był to rok udany pod każdym względem, ale i bardzo pracowity. Życzyłbym sobie tylko, żeby następny nie był gorszy" - powiedział.

Jacek Królik, gitarzysta Brathanków i wzięty muzyk sesyjny, odpowiadając na nasze pytanie, jak ocenia mijający rok, nie krył zadowolenia. "Dla mnie był to rok udany pod każdym względem, ale i bardzo pracowity. Życzyłbym sobie tylko, żeby następny nie był gorszy" - powiedział.

"Nagraliśmy płytę Brathanków, którą sprzedaliśmy w ilości ponad 250 tysięcy egzemplarzy. Od maja zagraliśmy prawie 200 koncertów, co jest dla mnie rekordową ilością, zrobiliśmy też tournee dla Polonii w Stanach Zjednoczonych. Oprócz tego zrealizowałem kilka innych ciekawych projektów. Jako muzyk sesyjny zagrałem na solowej płycie Krzysztofa Cugowskiego, w doborowym towarzystwie - m.in. z Wojciechem Karolakiem, Leszkiem Cichońskim, Mietkiem Jureckim i Michałem Dąbrówką. Nagrałem też płytę Agnieszki Chrzanowskiej, o której ostatnio jest coraz głośniej. W międzyczasie zagrałem jeszcze bardzo udaną trasę z Edytą Górniak" - wylicza jednym tchem Królik.

Reklama

Wielki sukces nie przyszedł jednak Brathankom tak łatwo, jak niektórzy mogliby przypuszczać: "Nie spodziewaliśmy się tego. Szczególnie, gdy braliśmy pod uwagę regres, jaki nastąpił na rynku muzycznym. Tym bardziej, że przez półtora roku bezskutecznie szukaliśmy wydawcy i graliśmy bardzo małe, często prowincjonalne koncerty" - dodał muzyk.

Rok 2001 będzie dla Jacka przebiegał również pod znakiem Brathanków: "Od stycznia zabieramy się bardzo ostro do pracy nad nowym materiałem, bo już w marcu wchodzimy do studia. W maju postaramy się wydać naszą następną płytę. Mamy już bardzo dużo szkiców muzycznych. Wysoko cenimy sobie przyjaźń z węgierskim kompozytorem Ferencem Sabo, który niedawno był w Polsce i udostępnił nam genialne archiwum autentycznych starych melodii ludowych."

Jak Brathanki spędzą Sylwestra? Oczywiście grając koncert - zobaczyć ich będzie można w Gdyni.

"Nie demonizowałbym tej daty. Życzyłbym sobie generalnie, żeby nie było gorzej, ale nie spodziewam się, że 1 stycznia 2001 roku ujrzę inną rzeczywistość" - twierdzi Jacek Królik.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Brathanki | 'Królik'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy