Reklama

Wokalne szaleństwa Moniki Brodki

W poniedziałek, 20 września, ukazał się nowy album Moniki Brodki - "Granda". Triumfatorka "Idola" powraca po czterech latach milczenia.

Płyta "Granda", którą promuje singel "W pięciu smakach", jest bardzo pokręcona i eklektyczna. Abstrakcyjnym tekstom towarzyszą elektroniczno-folkowe aranżacje, a Brodka jak nigdy wcześniej bawi się swoim głosem.

- Już cztery lata temu ta płyta gdzieś tam była w mojej głowie, już sobie o niej myślałam - mówi wokalistka w rozmowie z INTERIA.PL.

- Ja siebie na tej płycie dopiero odnalazłam. Miałam taki dysonans między tym, jaką muzykę nagrywałam, z jaką jestem kojarzona a tym, jaką jestem osobą. To nie szło w jednym rzędzie. Miałam ogromną potrzebę nagrania płyty, z której ludzie się czegoś o mnie dowiedzą - podkreśla Brodka.

Reklama

"Monika uprawia wokalną ekwilibrystykę. Czasem brzmi jak rozchichotana mała dziewczynka, czasem jak zmysłowa kobieta. Kiedy indziej krzyczy i świadomie wybiera śpiewanie nieczysto, ale z charakterem. Jej wokal przechodzi przez wszystkie rejestry, także emocjonalne" - tak o partiach wokalnych na albumie "Granda" pisze wydawca płyty.

- Te piosenki dały mi ogromną swobodę jeśli chodzi o eksperymentowanie z wokalem. Wiedziałam, że nie da się tej płyty zaśpiewać tak, jak śpiewałam do tej pory. Wiedziałam, że to będzie inny wokal - gdzieniegdzie punkowy, gdzieniegdzie bardzo wysoki falset, taki prawie już kościelny. W każdym numerze starałam się wcielić w inną rolę - opowiada nam Monika.

Czytaj także:

Niesamowita Monika Brodka

Posłuchaj nowej Moniki Brodki!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Monika Brodka | szaleństwo | nowy album
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy