Wiśniewski nie będzie płakał
Zespół Ich Troje obchodzi w tym roku 10-lecie istnienia, ale grupa nie zamierza zwalniać tempa. "Mam jeszcze kilka pomysłów w zanadrzu" - mówi Michał Wiśniewski.
"Czy łatwo się jest utrzymać przez tyle lat na szczycie? Nie wiem, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem" - mówi lider Ich Troje w rozmowie z "ABC".
"Równie dobrze można spytać się Korę czy muzyków Lady Pank jak im się udało przez 25 lat utrzymać na scenie i ciągle nagrywać".
"Miejsca jest wiele i starczy go dla każdego. Ja tylko staram się jak najlepiej wykonywać swoją pracę i nie mam na to złotej recepty" - twierdzi Wiśniewski.
"Niedawno przyszła do mnie fanka ze zdjęciem, na którym na rękach trzymam jej 4-letnią córkę. Ona ma teraz 14 lat. To znaczy, że ja się starzeję, ale nie będę płakał z tego powodu".
Zapytany o największy sukces i najboleśniejszą porażkę Michał powiedział:
"Najciekawsze było reprezentowanie Polski i sukces na Eurowizji w Rydze. A najgorszy moment dwa lata temu, kiedy w Atenach nam się nic nie udało" - przyznaje piosenkarz.
"Mam jeszcze kilka pomysłów w zanadrzu. Artysta, który nie tworzy, umiera" - podkreśla na koniec wokalista Ich Troje, którzy w 2008 roku mają zamiar wydać ósmy album zatytułowany "Ósmy, obcy pasażer".
Zobacz teledyski Ich Troje na stronach INTERIA.PL!