Reklama

Uszkodził nogę, śpiewa dalej

15-letnia wschodząca gwiazda muzyki pop i R&B, Justin Bieber, nie ma ostatnio szczęścia. Kilka dni jego temu młody wokalista odwołał swój występ na spotkaniu z fanami, co doprowadziło do zamieszek. Tym razem Bieber zaśpiewał, lecz podczas występu źle stanął i skręcił kostkę.

Protegowany Ushera podczas poniedziałkowego koncertu (23 listopada) na stadionie Wembley zagrzewał publiczność przed show głównej gwiazdy wieczoru, obsypanej licznymi nagrodami amerykańskiego przemysłu muzycznego wokalistki country - Taylor Swift.

W czasie wykonywania swojego przeboju "One Time", Bieber potknął się i skręcił kostkę. Młody wokalista zignorował jednak ból i dokończył piosenkę. Na koniec zszedł ze sceny, wyraźnie utykając.

Zobacz występ na Wembley:

Reklama

Dopiero potem odwołał planowane bisy i oddał się pod opiekę lekarzy. Młodego wokalistę przewieziono do najbliższego szpitala ambulansem, do którego wszedł z uśmiechem na ustach.

"Taylor Swift przyszła za kulisy, aby mnie zobaczyć, zanim pojadę do szpitala. Ona jest niesamowita!" - wyjaśnił potem Bieber.

Później kanadyjski wokalista umieścił na swoim profilu w Twitterze zdjęcie prawej nogi w gipsie. 15-letni piosenkarz swoją kontuzję będzie musiał leczyć przez sześć tygodni. Mimo to nie zrezygnował z występów u boku Swift - już następnego dnia zaśpiewał na koncercie w Manchesterze, siedząc na krześle.

Przeczytaj także:

Fani 15-latka wywołali zamieszki

15-latek robi karierę

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justin Bieber | Bieber | wokalista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy