Urbańska i Lesz lecą do USA
Natasza Urbańska i Natalia Lesz udają się za ocean w jednym celu - nagrać płytę, która zamknie usta krytykom.
Obie wokalistki chcą współpracować z renomowanymi producentami. Natalia Lesz ma już podobno "zaklepaną" Lindę Perry, autorkę m.in. przeboju "Beautiful" Christiny Aguilery. Z kolei Natasza Urbańska poznała ostatnio Jima Beanza (współpracownik Shakiry, Britney Spears czy Nelly Furtado). Producent był Nataszą zachwycony.
"Ta dziewczyna to prawdziwa gwiazda, sama przyjemność z nią pracować" - mówił.
Beanz obiecał Urbańskiej, że pomoże jej nawiązać kontakt z uznanymi amerykańskimi producentami, którzy nagrają z nią debiutancki album.
"Żeby wykorzystać tę szansę, Natasza musi wyjechać do Los Angeles, by pod okiem profesjonalistów nagrać płytę i teledyski. Praca w USA może potrwać nawet pół roku" - czytamy w "Życiu na gorąco".
Wracając do Natalii Lesz, przymierza się ona do wydania swojej drugiej płyty. Jej debiutancki album ukazał się w 2008 roku. Rozszedł się w 14 tysiącach egzemplarzy. Kolejny miał wyjść jesienią 2009 roku, 28-letnia wokalistka nagrała nawet kilka piosenek z Markiem Kościkiewiczem m.in. singel "Coś za coś" (zobacz klip!). Płyta jednak w tym terminie się nie ukazała, a Lesz zmieniła w międzyczasie menedżera.
Czy nagrywanie płyt w USA pomoże dziewczynom zrobić karierę w Polsce na miarę ich ambicji? Czekamy na Wasze komentarze!
Zobacz teledyski Natalii Lesz na stronach INTERIA.PL.
Czytaj także: