Reklama

Rodzinne święta Steczkowskiej

Justyna Steczkowska opowiada portalowi INTERIA.PL o Bożym Narodzeniu.

Zapytana o wymarzony prezent pod choinkę artystka powiedziała:

- Ja nie przywiązuje wagi do rzeczy. Z czasem uważam, że one są zbędne. Tak naprawdę niczego nie potrzebuję...

- Chciałabym, żeby przyjechała moja rodzina w większej ilości do nas. To byłoby wielkie szczęście - znaleźć ich wszystkich przy naszym stole. Wiem, że wszyscy nie będą mogli przyjść, ale będzie przynajmniej część. To będzie bardzo fajne - powiedziała.

- Ważne jest to, że będziemy mieli parę dni wolnych dla siebie. Tylko mąż, moje dzieci i ja... Na pewno będzie wesoło - cieszy się Steczkowska.

Reklama

Czy dzieci artystki wierzą w Gwiazdkę i Świętego Mikołaja?

- Jeszcze tak, ale mój syn zaczyna podejrzewać, że to jestem ja albo tato. W tym roku postanowił sprawdzić, kto tak naprawdę przynosi prezenty - śmieje się Steczkowska.

Zapytaliśmy wokalistkę o bożonarodzeniowe menu Steczkowskich:

- Ja zawsze piekę chleb, a moja mama robi pyszny barszcz i uszka. Przyznam, że ja wciąż nie umiem robić pierogów i nie mam czasu się nauczyć. Moja mama jest za to mistrzynią pierogów.

Pani Justyna opowiedziała nam również o noworocznych postanowieniach:

- Tak naprawdę nie mam żadnych. Ja cały czas pracuję, wiem co mogę osiągnąć. Mam świadomość tego, co jeszcze mogę osiągnąć i tego, czego już nigdy nie osiągnę... - mówi piosenkarka.

- Nie obiecuję sobie, że codziennie rano będę wstawać o 5. rano i biegać. Obiecuję sobie to od kilku lat i w ogóle mi to nie wychodzi. Dlatego nie mam postanowień na Nowy Rok. Życie płynie, a ja z nim - śmieje się Steczkowska.

Sprawdź nasz raport specjalny "Muzyka na święta".

Zobacz teledyski Justyny Steczkowskiej na stronach INTERIA.PL.

Sprawdź profil wokalistki w serwisie Muzzo.pl.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Steczkowska | muzyka | święta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy