Paris Jackson tłumaczy się z występu w rocznicę śmierci ojca. Absurdalne zarzuty
25 czerwca 2009 roku zmarł Michael Jackson. 16 lat później tego samego dnia w Bridgestone Arena w Nashville wystąpi Paris Jackson. Z tego powodu fani postawili jej absurdalne zarzuty. Jak wytłumaczyła się córka Michaela?

Szesnaście lat po śmierci Michaela Jacksona, jego córka - Paris Jackson - zaśpiewa na koncercie w hali Bridgestone Arena w Nashville. Tam poprzedzać będzie główną gwiazdę wieczoru, rockową grupę Incubus, która w całości przypomni swoją płytę "Morning View", a także zagra największe hity. W roli gościa specjalnego zaprezentuje się Manchester Orchestra.
Data koncertu została skrytykowana przez fanów Michaela Jacksona. To właśnie 25 czerwca mija 16 lat od śmierci wokalisty.
Fani Michaela Jacksona oburzeni na Paris Jackson. Jak zareagowała córka Króla Popu?
"Jeden z dni, kiedy mam wystąpić wspólnie z Incubus oraz Manchester Orchestra przypada na 25 czerwca. Ten dzień jest bardzo negatywną rocznicą dla mnie oraz mojej rodziny. Krytykom muszę więc wyjaśnić, że kiedy jesteś pierwszą z trójki artystów występujących przed główną gwiazdą, nie możesz sobie wybrać daty oraz miejsca występu" - informuje Paris Jackson na swoim koncie na Instagramie.
"Incubus robi mi przysługę, zabierając mnie razem ze sobą w trasę koncertową. I co miałabym im powiedzieć? 'Sorry, ekipo, nie mogę występować tego dnia, spadajcie!?'" - dodała.
Do Nashville Paris pojedzie bez swojego zespołu. Towarzyszyć jej będzie jedynie dźwiękowiec, a prywatnie narzeczony - Justin Long.
Córka Michaela Jacksona ma na swoim koncie jeden album studyjny - "Wilted", który ukazał się w 2020 r. Łączy on elementy folku, popu i rocka.