Mieczysław Fogg i jego "Jesienne róże". To uwielbiany polski szlagier z okresu międzywojennego
Im dalej w głąb października, tym bardziej odbiorcom muzyki na całym świecie udziela się jesienna aura. W Polsce również mamy klasyczne szlagiery, które od pierwszej sekundy na myśl przywodzą krótsze dni, chłodniejsze poranki i jesienne kwiaty. A o nich śpiewały legendy, do których zalicza się między innymi Mieczysław Fogg. Utwór "Jesienne róże" to propozycja nie tylko dla miłośników klasyki, ale i dla tych, którzy pragną odkryć piękno dawnych melodii na nowo.

Mieczysław Fogg jest przez wielu nazywany mistrzem polskiej piosenki sentymentalnej. Utwory takie jak "To ostatnia niedziela", "Już taki jestem zimny drań" (1960), "Umówiłem się z nią na dziewiątą" czy wspomniane już "Jesienne róże" od dziesięcioleci poruszają kolejne pokolenia słuchaczy, zachwycając prostotą, liryzmem i elegancją interpretacji.
Mieczysław Fogg to wybitny polski wokalista, uznawany za jednego z największych artystów XX wieku. Spędził na scenie blisko 60 lat, śpiewał piosenki liryczne, romanse i tanga. Jego twórczość zapisała się na kartach historii polskiej muzyki, a utwór "Jesienne róże" do dziś cieszy się popularnością wśród kolejnych pokoleń - właśnie tak została zatytułowana reedycja jego twórczości w "Złotej kolekcji". Album ukazał się w ramach serii "The Best" i stanowi hołd dla dorobku Fogga - artysty, który przez ponad sześć dekad działalności scenicznej stworzył niezliczoną liczbę nagrań, stając się ikoną polskiej piosenki retro.
"Jesienne róże" Mieczysława Fogga. Uwielbiany polski szlagier z okresu międzywojennego
"Jesienne róże" to znany polski szlagier z okresu międzywojennego z repertuaru Toli Mankiewiczówny oraz Mieczysława Fogga. Utwór ten, który powstał w 1932 roku, uważany jest za jedno z najlepszych polskich tang. Muzykę skomponował Artur Gold do tekstu Andrzeja Własta.
Niewielu pamięta, że podczas Powstania Warszawskiego, jako żołnierz AK, Fogg miał specjalną i ważną misję. Koncertował w powstańczych szpitalach, domach i schronach. Zagrał wtedy 104 koncerty, zaś po wojnie założył przy ul. Marszałkowskiej 119 własną kawiarnię artystyczną, sygnowaną swoim nazwiskiem - Café Fogg. W latach 1946-1951 kierował również własną wytwórnią płyt gramofonowych Fogg Record. Obie firmy w końcu zostały jednak przejęte przez komunistyczne władze i zlikwidowane.
Zobacz również:
Podwójne życie Mieczysława Fogga. Artysta przez lata żył w kłamstwie
Fogg, mając 24 lata, poślubił Irenę Jakubowską, którą poznał jeszcze przed rozpoczęciem swojej wielkiej scenicznej kariery. Z ukochaną doczekał się syna, Andrzeja. Małżeństwo początkowo uchodziło za szczęśliwe, jednak na przełomie lat 50. i 60. wokalista wdał się w romans. Wizerunek eleganckiego artysty, dla którego ważne są wartości katolickie, a także bycie przykładnym mężem oraz ojcem, został zburzony.
W życiu Fogga pojawiła się wówczas młodsza o 23 lata pracownica szczecińskiej Estrady - Zofia Szynagiel. Para spotkała się podczas trasy koncertowej i już chwilę później ich znajomość przerodziła się w wielki, skrywany przez dekady romans.
Mieczysław Fogg formalnie pozostał w związku małżeńskim z Ireną, lecz przez ponad 25 lat prowadził podwójne życie, dzieląc czas między dom w Warszawie, a mieszkanie z Zofią w Szczecinie. Znajomi artysty sami podkreślali, że w stolicy "był gościem" - często przebywał w trasie koncertowej, co ułatwiło mu utrzymanie romansu w tajemnicy.
Dopiero w dramatycznym momencie życia - po śmierci Ireny w 1983 roku - Fogg zdecydował się ujawnić publicznie skrywane tajemnice. Jak wspominał w rozmowach z bliskimi i dziennikarzami, przez lata był rozdarty wewnętrznie, ale miał poczucie, że nie mógł zostawić Ireny, która wspierała go, szczególnie w trudnych czasach wojny.
W 1986 roku, trzy lata po śmierci pierwszej żony, Mieczysław Fogg poślubił Zofię. Były to ostatnie lata życia gwiazdora, lecz był szczęśliwy, że może spędzić je u boku swojej wielkiej miłości. Ukochana opiekowała się artystą do końca jego dni. Zmarł bowiem 3 września 1990 roku.









