Reklama

Michał Wiśniewski komentuje naszą recenzję

Opublikowana w naszym serwisie negatywna recenzja albumu "La Revolucion" bardzo nie spodobała się Michałowi Wiśniewskiemu.

"Filharmonia z Casio", "remizowe chórki", "grafomania", "śpiewanie bzdur", "cierpiętniczy wzrok", "prymitywizm" - to tylko niektóre z dosadnych określeń z naszej recenzji (możecie ją przeczytać tutaj).

Nic dziwnego, że Michał Wiśniewski zareagował nerwowo. Wokalista odniósł się do przede wszystkim do konstatacji naszego recenzenta, że "La Revolucion" to tak naprawdę żadna rewolucja w twórczości Wiśniewskiego.

Reklama

"Skomentowałem wczoraj (na Facebooku - przyp. red.) taki artykuł na Interii pod tytułem 'Rewolucji nie ma'. Pytanie co dla kogo jest rewolucją. Myślę, że jeżeli ktoś oczekiwał, że ja nagle zacznę śpiewać soul albo jazz, to jest idiotą. Nie można tego inaczej powiedzieć, dlatego że ja nie mam instrumentu, żeby śpiewać ten gatunek muzyczny" - samokrytycznie zauważył piosenkarz w rozmowie z blogiem DeKulturator.

"Ja raczej byłem zawsze i miałem zamiar zostać bardem, i udowodniłem to płytą '13 postulatów w sprawie rzeczywistości'" - z dumą podkreślił Wiśniewski.

Wokalista dodał też, że muzykę, którą robił z Ich Troje i obecnie, można określić jako "fabularyzowany pop".

Zobacz barda Wiśniewskiego w utworze "Filiżanka":

Sprawdź tekst "Filiżanki" w serwisie Teksciory.pl!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy