The Voice Of Poland
Reklama

Matematyczna wpadka w "The Voice Of Poland"

Twórcy "The Voice Of Poland" raczej nie zdaliby matury z matematyki.

W sobotni (11 maja) wieczór o awansie uczestnika do finału decydowali zarówno jurorzy, jak i widzowie. Z każdej drużyny odpadał jeden uczestnik, a jeden przechodził dalej, czyli do finału.

Widzowie i jurorzy mają do rozdysponowania po 100 punktów. Punkty się sumują, przechodzi dalej ten, kto otrzyma ich więcej - poinformowała na początku Marika.

I gdyby na tym poprzestano, nie byłoby żadnego problemu. Tylko że na własną zgubę postanowiono do tego wpleść procenty.

Twórcy, nie wiedzieć czemu, zsumowaną liczbę punktów, podawali jako "procenty". Doszło do kuriozalnych sytuacji, bowiem każdy z finalistów przekroczył 100 "procent"!

Dowiedzieliśmy się na przykład, że Natalia Nykiel otrzymała 122 procenty, a Żaneta Lubera 78 procent. Wypadałoby zapytać - procent CZEGO? Wszystkich głosów? Wszystkich punktów?

Reklama

Jeśli tak, to spieszymy donieść, że Natalia Nykiel otrzymała: 122 / 200 * 100 procent = 61 procent punktów.

Najtrafniej jednak byłoby powiedzieć, że Natalia dostała 73 proc. głosów od telewidzów, co zamieniono na 73 punkty i dodano do 49 punktów od Patrycji Markowskiej.

Piękna maturzystka NIE MOGŁA otrzymać 122 "procent", gdyż, drodzy twórcy "The Voice Of Poland", maksymalna liczba głosów, jaką można otrzymać, to 100 procent wszystkich głosów.

Ćwiczenie dla twórców programu: jeżeli w Gdańsku pomarańcze lubi 60 proc. obywateli, w Gdyni 50 proc., a w Sopocie 70 proc., to czy oznacza to, że 180 proc. obywateli Trójmiasta zajada się pomarańczami? Pytanie pomocnicze: czy może być 180 proc. obywateli czegokolwiek?

Maturzysta z 2004 roku

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Voice | The Voice Of Poland | wpadka | matematyka | matura | procent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy