Reklama

Madonna vs Boy George

Madonna jest kobietą pozbawioną poczucia humoru. Przekonał się o tym Boy George, były frontman formacji Culture Club, który w swoim najnowszym musicalu zatytułowanym "Taboo" umieścił żartobliwą wersję utworu "Vogue" z repertuaru wokalistki. Ta zagroziła mu procesem sądowym.

W efekcie tych gróźb Boy George zdecydował się przystać na żądania nie znającej się na żartach piosenkarki. Żart polegał na tym, że w tekście piosenki pojawia się taki oto fragment:

"Ginger Rogers, Fred Astaire i Madonna co tleni sobie włosy". Niestety wokalistka poczuła się nim dotknięta i zażądała wycofania swojej piosenki z musicalu, dodatkowo grożąc autorowi "Taboo" procesem sądowym.

"Myślałem, że załapie ten żart. Wydawało mi się kiedyś, że coś znaczy i że jest kimś, ale teraz przejrzałem na oczy i widzę, że jest pretensjonalną gwiazdą drugiej kategorii. Żartujemy sobie z wielu innych artystów, z Human League, Spandau Ballet i nikt inny się temu nie sprzeciwił. Nie pytaliśmy jej o zgodę, bo to przecież bez sensu, sądziliśmy, że będzie zadowolona. Teraz chce całemu światu pokazać jaka to z niej Brytyjką, a przecież zupełnie nią nie jest. Szkoda, że tak się stało. Sądziłem, że ma poczucie humoru, a jej tylko chodzi o pieniądze. Amerykanie tacy już są. I właśnie choćby z tego powodu nigdy nie będzie mogła się nawet przyrównywać do prawdziwych Brytyjczyków" - powiedział nieco rozżalony Boy George.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madonna | george
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy