Reklama

Ma 30 lat i mówi: "Dosyć"

Amerykański piosenkarz Justin Timberlake zamierza skończyć z występami na żywo. Gwiazdor pop planuje zagrać finalną trasę koncertową i pożegnać się z fanami.

30-letni Justin Timberlake po wydaniu w 2006 roku bestsellerowego albumu "FutureSex/LoveSounds" przez kilkanaście miesięcy promował przeboje z tamtej płyty na koncertach na całym świecie. Później artysta skoncentrował się na karierze filmowej i wystąpił m.in. w głośnym filmie "The Social Network".

Fanów Justina Timberlake'a ucieszy na pewno informacja, że wokalista planuje wydać nową płytę. Wciąż jednak nie wiadomo, czy i kiedy album trafi do sklepów.

"Nie powiem, że już nigdy nie wydam żadnej płyty. Ale nie wiem, kiedy to nastąpi. Natomiast jestem pewien, że będę w stanie zagrać jeszcze jedną dużą trasę koncertową" - zadeklarował na łamach magazynu "Vanity Fair".

Justin Timberlake przyznał, że na razie odpoczywa. To pierwszy raz, gdy gwiazdor może pozwolić sobie na dłuższe wakacje.

Reklama

"Obecnie nie jestem w nastroju do pracy. Nie mam żadnych planów. Robię to, na co mam ochotę. Chcę iść ma mecz baseballa, to idę. Chcę zagrać ze znajomymi w baseball, to gram. Nigdy wcześniej nie miałem okazji, by zachowywać się spontanicznie" - przyznał.

Justin Timberlake dodał, że będzie odpoczywał do końca tego roku. Później wokalista rozpocznie intensywne prace nad oczekiwanym albumem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdor | justin | na żywo | Justin Timberlake
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy