Reklama

Lily Allen dodaje otuchy Kanye Westowi

Brytyjskiej wokalistce Lily Allen zrobiło się żal Kanye Westa, który wciąż nie może dojść do siebie po skandalu, jaki wywołał na gali Video Music Awards w 2009 roku.

Przypomnijmy, że raper wtargnął na scenę, gdy młoda Taylor Swift odbierała statuetkę za najlepszy klip żeński. Kanye wyrwał jej mikrofon i nalegał, by nagrodę przyznano Beyonce za "Single Ladies". West za swoje zachowanie został powszechnie potępiony, nawet prezydent Obama nazwał go "palantem". Raper wielokrotnie przepraszał za to, co zrobił, a ostatnio nawet zadeklarował, że napisał dla Taylor piękną piosenkę.

Przy okazji West dokonał na początku września aktu "samobiczowania" na swoim Twitterze. "Kim jestem, żeby tak wbiegać na scenę? Nigdy już więcej tego nie zrobię. Przepraszam, że was zawiodłem. Nie jestem złym człowiekiem. Chciałem dobrze, ale ludzie często nie potrzebują mojej pomocy. Po tym koszmarze powiedziałem sobie: 'Dorośnij wreszcie, Kanye'. Biorę odpowiedzialność za swoje czyny. Jestem 32-letnim dzieckiem" - wyznał artysta.

Reklama

Te wywody sprawiły, że Lily Allen postanowiła dodać koledze z branży otuchy.

"Głowa do góry, Kanye. Wciąż cię kochamy! Nic wielkiego się nie stało. Jeden, mały błąd rozdmuchany do niebotycznych rozmiarów. Jesteś zbyt surowy w stosunku dla siebie" - odpisała gwiazda.

Czytaj także:

Kanye West i piosenka na przeprosiny

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kanye West | raper | Woody Allen | Lily Allen | Kanye
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy