Koncert "Wrocław Przyszłości": Wyjątkowy show i refleksyjna opowieść o historii w Polsacie [RELACJA]
Koncert "Wrocław Przyszłości" został zrealizowany z okazji 80-lecia powrotu Wrocławia do Polski. Wyjątkowe wydarzenie połączyło nowoczesność i historię, a sam koncert w Polsacie to muzyczna opowieść o mieście spotkań, dialogu, solidarności i pojednania. Co działo się we Wrocławiu?

Od godz. 22:00, 22 czerwca br., widzowie Polsatu mogli oglądać wyjątkowy koncert "Wrocław Przyszłości", transmitowany prosto z Dolnego Śląska. Na scenie spotkały się największe gwiazdy muzyki popularnej i operowej, a koncert uświetniły nie tylko wyjątkowe występy wokalne, ale również nowoczesna oprawa wizualna z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Co działo się na scenie?
Plejada wielkich gwiazd o wizji przyszłości. Oto, co działo się we Wrocławiu
Wyjątkowe widowisko otworzył chór, który przypomniał, jak monumentalnie może brzmieć wykonanie hymnu "O Fortuna".
Koncert "Wrocław Przyszłości" prowadzili Agnieszka Hyży i Tomasz Wolny - dziennikarze przywitali się z publicznością i zaprosili do wspólnej zabawy, przypominając tym samym ideę, która przyświecała koncertowi. "Wrocław Przyszłości" to muzyczna opowieść o przemianie miasta, jego dramatycznej historii i wizji przyszłości. "Wrocław od zawsze budował mosty między ludźmi" - opowiedziała Agnieszka Hyży, zapraszając tym samym na scenę Natalię Szroeder. Wokalistka wykonała utwór "Nim wstanie dzień" z filmu "Prawo i pięść" i kompletnie zachwyciła zebraną publiczność.
Następnie na scenę wkroczył duet - Małgorzata Walewska i Grzegorz Hyży. Artyści, z pomocą wyjątkowego akompaniamentu, wykonali kultową "Aleję gwiazd", a zaraz po nich widowisko przejął Rafał Bartmiński.
Na scenę, ku uciesze fanów, szybko wkroczyła Kayah i zachwyciła wykonaniem swojego klasyka - "Za późno". Wokalistka poderwała wrocławską publiczność do tańca, a tuż po niej mikrofon przejął Oskar Cyms - wybrzmiał "Dom", który wzruszył oraz rozbujał zebraną widownię.
Justyna Steczkowska i Małgorzata Walewska w wyjątkowym duecie. To jedna z najpopularniejszych kompozycji wokalnych
Pomiędzy występami telewizja Polsat zaprezentowała wizualizacje, które przypominały o ważnych momentach w historii Wrocławia. Pomogła w tym sztuczna inteligencja, która "ożywiła" postaci ze zdjęć i starych fotografii.
Małgorzata Walewska i Justyna Steczkowska wykonały wspólnie słynną "Barcarole" z operetki "Opowieści Hoffmanna" Jacques'a Offenbacha, czyli jedną z najpiękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych kompozycji wokalnych.
Następnie scenę przejął Andrzej Lampert i emocjonalnie wykonał utwór "Jej portret", a potem dynamikę zmienili Emose Uhunmwangho i Rafał Bartmiński ("Płynie w nas gorąca krew").
Po krótkiej przerwie wystąpił Akademicki Chór Politechniki Wrocławskiej wraz z orkiestrą. "Teraz czas na wolność, siłę i determinację, które noszą w sobie kobiety" - wezwała Agnieszka Hyży i zapowiedziała kolejny duet. Na scenie pojawiła się Kayah oraz Aleksandra Kubas-Kruk - artystki wykonały przebój "Testosteron", a publiczność zaczęła głośno wiwatować.
Konrad Imiela wystąpił z piosenką "My Way", a zaraz po nim widowisko przejęli ponownie Justyna Steczkowska i Rafał Bartmiński, którzy tym razem zachwycili perfekcyjnym wykonaniem "Brindisi". Nagle klasyka splotła się z popem - Grzegorz Hyży zaprezentował piosenkę "Kochanie to ja" i rozruszał wrocławską widownię. Gdy na scenę ponownie weszła Aleksandra Kubas-Kruk, zaprezentowała "O mio babbino caro", zaś majestatyczna scenografia pozwoliła jej wpłynąć na najczulsze emocje widzów.
Z eurowizyjnej sceny aż do "Wrocławia Przyszłości" - Justyna Steczkowska kolejny raz zmieniła swój strój i tym razem, wykonując przebój "Gaja", postawiła na złocisty kostium. Publiczność skandowała znane słowiańskie agmy, a tuż po artystce na scenie pojawili się Małgorzata Walewska i Andrzej Lampert ("Time to Say Goodbye").
Wielki finał wieczoru to piosenka Zbigniewa Wodeckiego, który właśnie we Wrocławiu zagrał swój ostatni wielki koncert. Na scenie pojawił się Oskar Cyms i wszyscy artyści wieczoru - wokaliści zaśpiewali "Lubię wracać tam, gdzie byłem" i pożegnali publiczność, która tłumnie zebrała się we Wrocławiu, aby uczcić pamięć i wizję jednego z najpiękniejszych miast Polski.