Kapitan Nemo kończy 75 lat. Najsłynniejszy beret Polski
Za sprawą takich przebojów, jak m.in. "Elektroniczna cywilizacja", "Twoja Lorelei" i "Zimne kino" Kapitan Nemo został obwołany prekursorem nurtu new romantic w Polsce. Kto kryje się za tym pseudonimem i co obecnie porabia wokalista, który 4 maja kończy 75 lat?

Początki muzyczne Bogdana Gajkowskiego to sygnowane jego imieniem i nazwiskiem piosenki "Dzieci muzyki" i "Będzie niedziela". Kolejną próbą był soulowy zespół Magiczna Maszyna.
Muzyk na początku lat 80. nawiązał współpracę z Izabelą Trojanowską - dla wokalistki skomponował utwory "Brylanty" i "Nic naprawdę" na płytę "Układy" (1982). Autorem słów do tych piosenek był słynny tekściarz Andrzej Mogielnicki, z którym Gajkowski kontynuował swoją muzyczną przygodę.
Kapitan Nemo debiutuje
Pod koniec 1982 r. Gajkowski wkroczył na scenę pod pseudonimem Kapitan Nemo, debiutując piosenką "Elektroniczna cywilizacja". Utwór dotarł do szczytu Listy Przebojów Programu I Polskiego Radia, a wokalista został obwołany prekursorem nurtu new romantic w naszym kraju. To wtedy jego znakiem rozpoznawczym stał się beret.
"Elektronika nie nakłada na mnie żadnych ograniczeń" - mówił w wywiadzie dla "Non Stopu" w 1983 r.
Największą popularność zdobyła piosenka "Twoja Lorelei", która opowiadała prawdziwą historię femme fatale - kobieta go porzuciła. "Wiele z nich potrafiło zupełnie zawrócić w głowie, wciągnąć w jakąś grę, która źle się kończyła" - opowiadał po latach Kapitan Nemo, który jednak nie zdradził personaliów byłej ukochanej, dzięki której napisał swój największy przebój.
O jego beretach krążyły legendy
Na początku lat 90. wokalista zawiesił swoje występy, skupiając się na tworzeniu muzyki ilustracyjnej do filmów i reklam. Dekadę później powrócił płytą "Wyobraźnia", która przeszła bez wielkiego echa. Od dłuższego czasu Kapitan Nemo pracuje nad kolejnym albumem, z którego pochodzi singel "Rycerz". "Już wkrótce premiera" - zapowiedział pod koniec kwietnia.
- Ten beret stał się kiedyś mitem. Były plotki na jego temat. Na przykład, że mam trzy berety, w jednym chodzę, w drugim śpię, a w trzecim jem. Tworzyły się jakieś legendy - wspominał po latach w rozmowie z Interią.