Reklama

Christina Aguilera: Nie jestem ani dziewicą, ani głupią blondynką

Christina Aguilera, amerykańska wokalistka pop, ma już dość artykułów prasowych, w których określa się ją jako głupią blondynkę. Poza tym czuje się dumna z tego, że w przeciwieństwie do Britney Spears, swej największej rywalki, nie czekała ze swą inicjacją seksualną aż do ślubu.

Christina Aguilera, amerykańska wokalistka pop, ma już dość artykułów prasowych, w których określa się ją jako głupią blondynkę. Poza tym czuje się dumna z tego, że w przeciwieństwie do Britney Spears, swej największej rywalki, nie czekała ze swą inicjacją seksualną aż do ślubu.

"Jestem dumną z siebie, świadomą swej seksualności dziewczyną, właściwie już kobietą. Cała ta otoczka nietykalności w ogóle do mnie nie pasuje. Nie jestem dziewicą, jestem kwintesencją kobiecości i wysysam z mężczyzn wszystkie seksualne siły" - powiedziała Christina.

Wokalistka oburza się także, iż media publikują artykuły, w których mówi się o niej jak o rozpuszczonej i kapryśnej damulce.

"Nie jestem wcale rozpuszczona, ani kapryśna. Ciągle słyszę tego typu oskarżenia, ale teraz już staram się nimi nie przejmować. W sumie jednak ludzie nie podchodzą do mnie aż tak negatywnie. Chociaż zauważam, że istnieje pewnie stereotyp tego, jak powinno się podchodzić do takiej dziewczyny jak ja - szczuplej, młodej, blondynki. Wielu ludziom wydaje się zaraz, że muszą być mądrzejsi ode mnie. Na szczęście zazwyczaj tak nie jest. Nie zostałam gwiazdą dlatego, że jestem głupia i daję sobą pomiatać" - dodała nieco zirytowana wokalistka.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Christina Aguilera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy