O ich występach na OFF Festivalu 2025 będzie głośno! Tego nie można przegapić!
OFF Festival 2025 zbliża się wielkimi krokami. Między 1 a 3 sierpnia w katowickiej dolinie Trzech Stawów zobaczymy szereg artystów reprezentujących szeroko pojętą scenę alternatywną. Jest to jednak bardzo duże uogólnienie, bo rozpiętość gatunkowa sięgać będzie od jazzu i elektroniki, aż po rap i metal! Oto kilka najciekawszych propozycji.

Nie od dziś OFF Festival znany jest z zapraszania wyjątkowo ciekawych artystów, którzy w normalnych okolicznościach mogliby przejść nam koło nosa... albo ucha. Na liście tej nie znajdziecie headlinerów tegorocznej edycji, którymi są Fontaines D.C., Kraftwerk i James Blake. Prawdę mówiąc ciężko wybrać tylko kilka nazwisk przy tak bogatej i różnorodnej rozpisce, dlatego należy pamiętać, że poniższe propozycje to tylko kilka perełek w morzu wyjątkowej muzyki, którą usłyszymy w tym roku w dolinie Trzech Stawów.
Najciekawsze koncerty na OFF Festival 2025: Dzień pierwszy
Kneecap
Nie mogło zabraknąć ich na tej liście. Mówi się, że to najbardziej punkowa ekipa od czasów Sex Pistols, jednak w ich brzmieniu punk jest tylko duchem. Choć głównie opierają się na rapie i muzyce elektronicznej, tworzą w języku irlandzkim, aby kultywować i promować swoje korzenie. Ich koncerty często wywołują spore poruszenie w mediach ze względu na komentarze dotyczące palących kwestii na arenie międzynarodowej. Na OFFie z pewnością zaserwują pełen energii set, o którym głośno będzie jeszcze na długo po fakcie!
Fat Dog
W ich muzyce znajdą coś dla siebie miłośnicy zespołów takich jak Idles, Black Midi czy Squid. To mieszanka electropunku i synthpopu z rave'owymi elementami. Nie dajcie się jednak zwieść, bo w ich instrumentarium znajdziemy m.in. saksofon. Za sobą mają dopiero wydany w zeszłym roku debiutancki krążek "WOOF", ale wszystko wskazuje na to, że zostaną z nami na dłużej!
Kosmonauci
To jazz, hip-hop, czy jeszcze coś innego? Sami nazywają siebie jazzowym boysbandem, a ich muzyka emanuje wręcz punkową wolnością i przekracza wszelkie granice ustawione przez praojców tego gatunku. W zeszłym roku zobaczyć ich można było na żywo m.in. w ramach Great September, a teraz przyszła pora, by zaprezentować się szerszej publiczności na scenie OFF'N JAZZ CLUB mBank!
Dzień drugi
Have a Nice Life
Kto nie lubi czasem położyć się na ziemi i patrzeć w sufit w akompaniamencie muzyki tak melancholijnej i smutnej, że jedyne, czego się chce, to zniknąć? Jeśli też tak macie, to Have A Nice Life z pewnością wam się spodoba. Znajdziecie tam elementy shoegaze'u spod znaku My Bloody Valentine, rytmiki Joy Division czy klimatu Nine Inch Nails. Grupa została założona w 2000 roku, na swoim koncie mają cztery krążki, ale tegoroczny koncert na OFF Festivalu będzie ich pierwszym zderzeniem z polską publicznością! Absolutnie nie można tego przegapić.
Portrayal of Guilt
To z kolei propozycja dla miłośników ostrzejszych brzmień. Ich początki mocno zakorzenione są w screamo z elementami noise'u i black metalu, jednak im dalej w las, tym robi się coraz bardziej dziko, czego idealnym przykładem jest krążek "Devil Music" łączący w sobie inspiracje muzyką filmową i twórczością Celtic Frost. Spodziewajcie się niespodziewanego. Jedno jest pewne, będzie to jeden z najbardziej nieokiełznanych występów tej imprezy.
Panchiko
Jak wiadomo, największą zaletą OFF Festivalu jest to, że możemy poznać wielu nowych artystów, którzy są o dwa kroki przed mainstreamem. Nie inaczej było w przypadku Panchiko. Grupa z Nottingham na początku lat 2000. koncertowała po lokalnych klubach. Lata później, ich kasetę "D>E>A>T>H>M>E>T>A>L" (których powstało zaledwie 30 sztuk) w sklepie charytatywnym znalazł człowiek, który rozpoczął internetowe śledztwo, tylko po to, by dowiedzieć się, że... zespół już dawno nie istnieje. Na szczęście muzyków udało się zachęcić do reaktywacji i wydania albumu studyjnego. W tym roku ukazał się ich kolejny krążek "Ginkgo", z którego z pewnością usłyszymy kilka utworów!
Dzień trzeci
Geordie Greep
O Black Midi już tutaj wspominałem, Geordie Greep był w zasadzie mózgiem tego zespołu. Ciężko, żeby tak kreatywny i wizjonerski umysł się marnował, dlatego też artysta powrócił do nas z solowym krążkiem zatytułowanym "The New Sound" łączącym progresywnego rocka z jazzem, latynoskimi brzmieniami i wieloma innymi inspiracjami. Jest to kociołek wielu z pozoru niepasujących do siebie rzeczy, ale tworzących wyjątkowo spójną i szaloną całość. To zdecydowanie muzyka, z której trzeba poświęcić trochę uwagi, ale gdy już zrozumie się ten świat, bardzo ciężko go opuścić.
Alan Sparhawk
Twórczość grupy Low, którą tworzył Alan Sparhawk wraz ze swoją żoną Mimi Parker była dla muzyki rockowej niezwykle ważna. Niestety w wyniku zdiagnozowanego w 2020 roku raka jajnika, zaledwie dwa lata później pożegnaliśmy artystkę, a razem z nią zespół Low. Po stracie, jej mąż przez długi czas miał trudności z odnalezieniem swojego brzmienia na nowo, o czym więcej opowiedział w naszej rozmowie. Będzie to z pewnością jeden z tych koncertów, które na długo zapiszą się w pamięci festiwalowiczów.
Snow Strippers
Elektroniczny duet z Detroit zabierze publiczność w podróż pełną beztroski, zabawy i czasów, gdy odpowiedzialność była absolutnie abstrakcyjnym słowem. Tatiana Schwaninger i Graham Perez poznali się na aplikacji randkowej, dziś na ich koncerty przychodzą tysiące fanów, a kolejne miliony zachwycają się ich muzyką w serwisach streamingowych. W grupie miłośników znajduje się też m.in. znany raper Lil Uzi Vert, który współpracował z duetem przy utworach "It's a Dream" i "Fire Alarm".