To nie koniec dramatu w rodzinie zmarłego niedawno Liama Payne'a. Jego ojca pozwano na dziesięć milionów dolarów
Tragiczna śmierć Liama Payne'a jesienią ubiegłego roku wstrząsnęła całym przemysłem muzycznym. Choć wszystko wskazywało na to, że po postawieniu zarzutów i aresztowaniu jednego z podejrzanych w sprawie, dramat rodziny muzyka dobiegnie końca. Nic bardziej mylnego - Roger Nores, menedżer byłego członka One Direction, właśnie pozwał ojca Liama. Mężczyzna twierdzi, że jego zeznania były szkodliwe i domaga się zadośćuczynienia.

Jesienią 2024 r. świat obiegła smutna informacja o śmierci Liama Payne'a, który dał się poznać miłośnikom muzyki za sprawą swojej działalności w boysbandzie One Direction. Przez lata wokalista występował u boku Nialla Horana, Harry'ego Stylesa, Zayna Malika i Louisa Tomlinsona na scenie, a później kontynuował swoją karierę solową. 16 października doszło do ogromnej tragedii - artysta wypadł z balkonu znajdującego się na trzecim piętrze luksusowego hotelu w Buenos Aires.
Zobacz również:
Badania, które wykonano po śmierci muzyka, wskazały obecność kilku nielegalnych substancji w jego organizmie. Pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie tragicznego wypadku Liama Payne'a, z czego dwie miały zostać aresztowane. Kelner Brian NahuelPaiz oraz Ezequel Pereyra zostali oskarżeni o rzekome dostarczanie muzykowi nielegalnych substancji. Z kolei Gilda Martin i Esteba Grassi, którzy pracowali w hotelu w Buenos Aires, oraz Roger Nores, bliski przyjaciel wokalisty, który na miejscu pełnił rolę jego menedżera, zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Przyjaciel zmarłego Liama Payne'a oskarżył jego ojca o zniesławienie. Domaga się ogromnej kwoty zadośćuczynienia
Roger Nores, który był jednocześnie przyjacielem oraz menedżerem Liama, w dzień jego śmierci rzekomo nie dopełnił swoich obowiązków. Miał zostawić muzyka samego w stanie nietrzeźwości, wiedząc, że zmaga się z wieloma uzależnieniami. Ojciec tragicznie zmarłego piosenkarza, Geoff Payne, zeznawał w procesie na niekorzyść mężczyzny. Twierdził, że Nores był jedną z ostatnich osób, które widziały artystę żywego. Zaznaczył także, że podczas pobytu Liama w Buenos Aires, mógł kontaktować się z synem tylko za pośrednictwem jego menedżera.
Przyjaciel byłego wokalisty One Direction uznał zeznania Geoffa Payne'a za szkodliwe dla swojego wizerunku. Oskarżył ojca Liama o zniesławienie. Domaga się dziesięciu milionów dolarów zadośćuczynienia. Jak podaje serwis People, złożony przez niego pozew liczył aż 263 strony i został przedstawiony w sądzie 15 stycznia 2025 r. na Florydzie.
Rober Nores oczekuje, że ojciec Liama Payne'a wycofa się ze swoich słów. Podkreśla, że nie był pielęgniarką muzyka
Roger Nores twierdzi, że zeznania Geoffa Payne'a były "nieprawdziwe, zawierały istotne pominięcia, a część z nich nie opierała się na wiedzy osobistej". Zaznacza jednocześnie, że jeśli uda mu się uzyskać należyte zadośćuczynienie, całą kwotę przekaże synowi zmarłego Liama Payne'a, aby zapewnić mu zabezpieczenie finansowe.
Menedżer zmarłego muzyka oczekuje od ojca Liama, aby ten wycofał się ze swoich zeznań. Zaznacza, że nie był odpowiedzialny za jego czyny - był jego kolegą, a nie opiekunem. "Doskonale wie (ojciec Liama Payne'a - przyp. red.), że nie byłem pielęgniarką ani opiekunką Liama. Liam, za którym tęsknię każdego dnia, był moim drogim przyjacielem i niezależnym, błyskotliwym, pełnym szacunku wolnym człowiekiem, który robił, co chciał, i kiedy chciał" - podkreślił przyjaciel zmarłego w rozmowie z "Rolling Stone".