Ramirez przebywał w Polsce, gdy jego rodzina przeżywała koszmar. Gwiazdor stracił dach nad głową
Amerykański raper Ramirez 11 października grał koncert w warszawskim klubie Odessa. Dzień później odwiedzić miał Kraków. Tam jednak do występu nie doszło, a gwiazdor zmuszony był czym prędzej powrócić do swojej rodziny. Jak sam wyjaśnił w mediach społecznościowych, spotkała go wielka tragedia.

Ivan Ramirez występujący jako Ramirez znacząco na popularności zyskał za sprawą współpracy z duetem $uicideboy$. Artyści współtworzyli wytwórnię G59, która zrzesza artystów tworzących w podobnej estetyce inspirowanej rapem z Memphis. Na przestrzeni lat wydali wspólnie kilka EP-ek, w tym "G.R.E.Y.G.O.D.S." (2015) oraz "G.R.E.Y.G.O.D.S.I.I." (2016), które do dziś wymieniane są przez fanów jako jedne z najlepszych w katalogu obu artystów.
Drogi Ramireza i G59 rozeszły się w czerwcu tego roku. Wytwórnia pożegnała rapera wpisem na Instagramie: "Jako nasz pierwszy podpisany artysta, wspominamy wszystkie wspaniałe chwile, które razem przeżyliśmy, jesteśmy wdzięczni za muzykę, którą nagraliśmy, wydaliśmy i wykonaliśmy wspólnie, i życzymy mu wszystkiego najlepszego w nowym kierunku, w którym zmierza". Niedługo później Ramirez wydał album "THA PLAYA$ MANUAL II", na którym znalazły się utwory takie jak "Hollow Tips" czy "Playas Need Love" eksplorujące brzmienie inspirowane muzyką zachodniego wybrzeża.
W ramach promocji nowego materiału Ramirez wyruszył w europejską trasę koncertową "From Frisco With Love". Pierwszy koncert odbył się 2 października w Londynie. Później raper odwiedził również Francję, Niemcy oraz Polskę, gdzie niespodziewanie odwołać musiał wszystkie zaplanowane występy.
Dlaczego Ramirez odwołał trasę koncertową?
11 października 2025 roku Ramirez grał koncert w warszawskim klubie Odessa. Dzień później odwiedzić miał Hype Park w Krakowie. Do występu jednak nie doszło. Organizatorzy wydarzenia Big Idea Group informowali na Facebooku, że "z powodów rodzinnych artysta zmuszony był odwołać pozostałą część trasy".
Jak się teraz okazało, rodzina Ramireza przeżyła prawdziwy koszmar. Muzyk opublikował na swoim Instagramie wpis tłumaczący nagłą decyzję o odwołaniu koncertów: "Wczesnym rankiem 12 października około 2:30 mój dom stanął w ogniu. Byłem w Polsce, podczas gdy moja rodzina była w samym środku tego zdarzenia. Mogłem jedynie obserwować wszystko przez kamerę na moim telefonie. Publikuję to dla fanów, którzy są zdezorientowani lub źli z powodu nagłego odwołania trasy koncertowej. Kocham to, co robię, i uwielbiam występować dla was. Moja rodzina jest moim priorytetem i zrobię dla niej wszystko. Doceniam zrozumienie wszystkich, trudno będzie się po tym odbić, ale to wszystko, co umiemy robić, trochę trudności dobrze robi na kości. Kocham was wszystkich".

Do wpisu muzyk dołączył zdjęcie spalonego domu. W komentarzach znaleźć możemy wiele słów otuchy ze strony fanów oraz kolegów po fachu. "Miłość dla Ciebie i całej rodziny, odczuwanie bezsilności jest najgorsze… każdy, kto tego nie rozumie, jest nieistotny. Cieszę się, że wszyscy są bezpieczni, powrócicie silniejsi sto razy, jestem do dyspozycji we wszystkim, czego potrzebujecie", "Kocham cię, bracie, dasz radę się odbić", "Bracie, cieszę się, że twoja rodzina jest bezpieczna i zdrowa. Kocham i jestem przy Tobie" - czytamy.









