Lorde przez lata nie umiała swobodnie wychodzić na scenę. "Nic nie pomagało"
Premiera najnowszego albumu Lorde, "Virgin", jest zaplanowana na 27 czerwca br. Projekt promują utwory takie jak "What Was That", "Man Of The Year" i "Hammer", a Nowozelandka chętnie pojawia się w klubach, aby grać fanom nowy materiał. Jak przyznała w najnowszym wywiadzie, nie zawsze było jej łatwo swobodnie wychodzić na scenę. Piosenkarka zmagała się z silnym lękiem przed występowaniem.

Po czterech latach od wydania "Solar Power", Lorde szykuje swoim słuchaczom kolejną artystyczną ucztę. Krążki "Pure Heroine", "Melodrama" i "Solar Power" będą miały niedługo następczynię, "Virgin", która trafi na półki sklepowe już 27 czerwca 2025 roku.
Wokalistka ma za sobą masę występów na żywo, jednak, jak się okazuje, jeszcze do niedawna zmagała się z panicznym lękiem przed publicznością. W najnowszym wywiadzie Lorde opowiedziała o terapii, która pomogła jej pokonać paraliżującą tremę.
Lorde zmagała się z paraliżującą tremą od dzieciństwa. "Niektóre uczucia żyją głęboko w ciele"
Lorde wyznała, że sięgnęła po terapię, która wykorzystuje substancję psychoaktywną. Piosenkarka opowiedziała o przeciwlękowych i prospołecznych właściwościach owej substancji, które pomogły jej radzić sobie z trudnościami emocjonalnymi i poprawić jakość budowania relacji interpersonalnych na scenie. "To kompletnie zmieniło zasady gry, patrząc na mój wielki lęk przed sceną. Niektóre uczucia żyją głęboko w ciele i, nawet o tym nie wiedząc, często kurczowo się ich trzymamy. Próbowałam wszystkiego i nic nie pomagało" - przyznała Lorde.
"Czasem trzymamy się takich reakcji jak trema z powodów, których żadna ilość terapii rozmową nie może wytłumaczyć. Ale kiedy to ominiemy i dotrzemy do ciała, coś się zmienia. I to całkowicie się u mnie wydarzyło" - opowiedziała wokalistka w programie "The Late Show with Stephen Colbert".
Zobacz również:
- Jennifer Lopez ruszyła w trasę i od razu wylała się na nią fala krytyki. "Ludzie naprawdę płacą, żeby to oglądać?"
- Rocznica ślubu Roxie Węgiel i Kevina Mgleja zbliża się wielkimi krokami. Co planują zakochani?
- Robbie Williams w szczerym wyznaniu o schorowanej matce. "Nie wie już, kim jestem"
- TVP szykuje rewolucyjną zmianę w "The Voice of Poland". Co już wiemy?
Nowe utwory, nowy album i nowa Lorde. Artystka eksperymentuje z wizerunkiem przy krążku "Virgin"
Wokalistka wstąpiła na set Charli XCX na tegorocznej Coachelli i wspólnie z koleżanką z branży wykonała "Girl, so confusing featuring lorde". Po fakcie, twórczyni kultowego już "brat summer" zaczęła skandować "Lorde summer 2025", zapowiadając wielki powrót piosenkarki. Ta nie czekała długo i zapowiedziała nowy utwór, "What Was That", który postanowiła wypromować w Nowym Jorku, skacząc i bawiąc się z fanami w parku.
Fani niemal od razu zauważyli, iż Lorde przyszła do nich nie tylko z nową muzyką, ale i podrasowanym wizerunkiem - biała koszula, zaklejone taśmą buty, męskie, wręcz stanowcze usposobienie, dżinsy i wyluzowane zachowanie stały się znakami rozpoznawczymi nowej ery w twórczości Nowozelandki.
Nowy album Lorde, "Virgin", ukaże się już jutro, 27 czerwca 2025 roku. Na krążku znajdzie się 11 utworów, zaś na okładce projektu widzimy zdjęcie rentgenowskie miednicy Lorde. Suwak ze spodni i klamra paska wybijają się na pierwszy plan, aby zobrazować nadchodzący świat "Virgin". Oprócz albumu nadchodzi również trasa koncertowa - "Ultrasound World Tour". W wybranych terminach jako supporty wystąpią: Blood Orange, The Japanese House, Nilüfer Yanya, Chanel Beads, Empress Of, Jim-E Stack i Oklou.
Artystka wstąpi również do Polski - zagra 6 grudnia 2025 roku w Atlas Arenie w Łodzi, a jako support wystąpi The Japanese House.