Britney Spears przerwała milczenie. "Jedyną osobą, która naprawdę cierpi, jestem ja"
Niedawno wspominaliśmy o niepokojących wyznaniach byłego męża Britney Spears, Kevina Federline'a, które pojawią się w jego nadchodzącej książce. Teraz w sieci pojawiły się kolejne zeznania, a piosenkarka zdecydowała się odpowiedzieć na stawiane jej zarzuty.

Były mąż Britney Spears zdecydował się ponownie ujawnić sekrety ich relacji. Autobiografia Kevina Federline'a "Yout Thought You Knew" jeszcze nie ukazała się w całości, a już budzi spore zamieszanie za sprawą publikowanych fragmentów. Niedawno DJ wyraził swoje zaniepokojenie stanem piosenkarki, zaznaczając, że może się to odbić negatywnie również na dwójce ich dzieci. Teraz ujawniono kolejny fragment, z którego wynika, że gwiazda znana z przebojów takich jak "... Baby One More Time" czy "Oops!... I Did It Again" miała dopuścić się zdrady, na której została przyłapana.
Z kim Britney Spears zdradziła Kevina Federline'a?
Jak relacjonuje były małżonek, do zdarzenia doszło w pokoju hotelowym po koncercie w Rotterdamie w 2004 roku. Mężczyzna rzekomo nakrył Britney Spears całującą się z jedną z jej tancerek o imienu Theresa: "Zerknąłem do pokoju i zamarłem. Była tam Theresa siedząca na krawędzi łóżka, a Britney stała między jej nogami, trzymając ją za twarz. Całowały się na całego".
Federline miał wtedy wrócić do swojego pokoju i zacząć się pakować. Był zszokowany, a żona próbowała usilnie go zatrzymać. Rzekomo błagała o drugą szansę i zapewniała, że nie dojdzie ponownie do takiej sytuacji. Finalnie Kevin zgodził się zostać z nią na trasie: "To wtedy zdałem sobie sprawę, jak głębokie są moje uczucia. Wiedziałem jedno - zakochiwałem się w Britney".
Britney Spears odpowiada na słowa byłego męża
Wspomniana wcześniej publikacja, w której Federline wyraził swoje zaniepokojenie stanem piosenkarki wywołała ogromne poruszenie w sieci. DJ podkreślał, że jeśli nie sięgnie ona po pomoc, sytuacja może mieć tragiczne konsekwencje, które odbiją się również na ich dzieciach - Seanie i Jaydenie.
Britney Spears na swoim profilu na Instagramie zdecydowała się odpowiedzieć na ostre słowa byłego partnera. Artystka podkreśliła, że jego komentarze były bardzo bolesne. Zwróciła również uwagę na to, że bardzo zależy jej na odbudowaniu relacji z synami: "Ciągłe manipulowanie przez byłego męża jest naprawdę bolesne i wyczerpujące. Zawsze prosiłam i krzyczałam, o możliwość życia z moimi chłopcami. Relacje z nastolatkami są skomplikowane. Czułam się przybita tą sytuacją i zawsze prosiłam, czasem wręcz błagałam, żeby mogli być częścią mojego życia".
"Niestety, zawsze byli świadkami braku szacunku, jaki okazywał mi własny ojciec. Muszą w końcu wziąć odpowiedzialność za siebie. Jeden syn widział mnie tylko przez 45 minut w ciągu ostatnich 5 lat, a drugi odwiedził mnie w tym samym czasie tylko 4 razy. Mam też swoje poczucie dumy. Od teraz to ja będę mówić, kiedy jestem dostępna. Uwierzcie mi, białe kłamstewka w tej książce idą prosto do banku, a jedyną osobą, która naprawdę cierpi, jestem ja" - czytamy w dalszej części oświadczenia.
Spears podkreśliła, że czuje się dobrze ze sobą, a informacje rozpowszechniane w mediach dalekie są od prawdy: "Zawsze ich będę kochać i jeśli naprawdę mnie znacie, nie zwrócicie uwagi na tabloidy dotyczące mojego zdrowia psychicznego i picia. Tak naprawdę jestem całkiem inteligentną kobietą, która przez ostatnie 5 lat starała się prowadzić święte i prywatne życie. Mówię o tym, bo mam już dość i każda prawdziwa kobieta zrobiłaby to samo".
Na ten moment artystka nie odniosła się w żaden sposób do zarzutów zdrady.









