Bad Bunny w SNL odpowiada na krytykę ws. Super Bowl Halftime Show. "Masz cztery miesiące na naukę"
Bad Bunny, czyli znany "król latynoskiego trapu", został ostatnio ogłoszony artystą, który ma wystąpić w przerwie 60. finału Super Bowl. Wyjątkowe wydarzenie rozgrywane będzie w kalifornijskiej Santa Clarze, zaś wokalista będzie pierwszym latynoskim twórcą, który wystąpi solo podczas tzw. Halftime Show, czyli segmentu podczas przerwy meczu, w którym zaczyna chodzić nie o sport, a o muzykę i show. W programie "SNL" Bad Bunny odpowiedział na krytykę, z którą zmierzył się po ogłoszeniu jego uczestnictwa w Halftime Show.

Pochodzący z Portoryko wokalista jest jedną z największych gwiazd latynoskiego popu. Trzykrotny laureat Grammy i jedenastokrotny zwycięzca Latin Grammy ogłosił niedawno trasę koncertową "DeBÍ TiRAR MáS FOToS World Tour", promującą album "DeBÍ TiRAR MáS FOToS" ("Baile Inolvidable", "Nuevayol" czy tytułowe "DTMF"). Artysta wstąpi w jej ramach również do Polski - koncert odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie 14 lipca 2026 roku.
Bad Bunny broni swojego pochodzenia. "Dla mnie to więcej niż osiągnięcie"
Kontrowersje co do występu Bad Bunny'ego na kolejnym Super Bowl Halftime Show nie gasną. Przypomnijmy, że w trakcie występu artysty mają pojawić się agenci amerykańskiego Urzędu Celno-Imigracyjnego, którzy mogą zatrzymać i deportować samego artystę, ale i wyłapywać jego słuchaczy przebywających w Stanach nielegalnie. Bad Bunny stwierdził, że nie będzie występował w USA.
"Nie obchodzi mnie czy to koncert Johnny'ego Smitha, Bad Bunny'ego, czy kogokolwiek innego. Będziemy egzekwować prawo wszędzie. Zapewnimy Amerykanom bezpieczeństwo. Takie są wytyczne prezydenta. Jeśli przebywasz w tym kraju nielegalnie, wyświadcz sobie przysługę i wracaj do domu. Nie ma miejsca, w którym można zapewnić bezpieczne schronienie osobom przebywającym w tym kraju nielegalnie. Ani podczas Super Bowl, ani gdziekolwiek indziej. Znajdziemy was. Zatrzymamy was. Umieścimy was w ośrodku detencyjnym i deportujemy" - zapowiedział bliski współpracownik Donalda Trumpa, Corey Lewandowski w podkaście Benny'ego Johnsona.
Zobacz również:
W najnowszym odcinku show "Saturday Night Live" Bad Bunny odpowiedział na ostatnie kontrowersje, wytworzone przez konserwatystów. W żartobliwy sposób opisał działania prezydenta USA i podkreślił swój sukces. "Możecie tego nie wiedzieć, ale wystąpię w przerwie meczu Super Bowl. Jestem bardzo szczęśliwy i myślę, że wszyscy są z tego zadowoleni. Nawet Fox News!" - odparł artysta we wprowadzającym monologu.
Nagle Bad Bunny zaczął dziękować po hiszpańsku. "A szczególnie wszystkim Latynosom i Latynoskom na świecie, tutaj w Stanach Zjednoczonych, którzy pracowali, aby otworzyć te drzwi. To więcej niż zwycięstwo dla mnie, to zwycięstwo dla nas wszystkich. Nasze ślady i nasz wkład w ten kraj - nikt nigdy nie będzie w stanie tego odebrać ani wymazać" - wyznał muzyk, co spotkało się z falą oklasków widowni.
Bad Bunny zakończył swój monolog, dodając po angielsku: "A jeśli nie rozumiesz, co właśnie powiedziałem, masz cztery miesiące na naukę!".









