Reklama

Twórca "czarnej listy" do sądu

Organizatorzy Hunter Fest 2007 postanowili domagać się rekompensaty strat moralnych i finansowych na drodze sądowej. Powodem tej decyzji były informacje propagowane przez Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, autora "czarnej listy" zespołów propagujących satanizm.

Gospodarzem imprezy, której czwarta edycja odbyła się w Szczytnie w dniach 7-8 lipca, jest grupa Hunter. Na kilka dni przed Hunter Fest 2007 Komitet zażądał, by władze miejscowości zakazały występów na festiwalu grup Behemoth oraz Kat i Roman Kostrzewski. Zdaniem Nowaka, zespoły te "szerzą kult szatana i nienawiść do chrześcijaństwa".

Szef Komitetu zapowiadał wówczas, że jeśli te grupy pojawią się na imprezie, skieruje sprawę do prokuratury. Koncerty odbyły się zgodnie z planem i sprawa ucichła. Jednak organizatorzy Hunter Fest nie chcą tak zostawić tej sprawy.

Reklama

"W związku z pojawieniem się w mediach, na kilka dni przed rozpoczęciem Hunter Festu 2007, oczerniających festiwal informacji i oskarżeń o propagowanie satanizmu my, jako organizatorzy, a przede wszystkim Hunter jako gospodarz koncertu postanowiliśmy domagać się od Pana Ryszarda Nowaka, który jest przewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami sprostowania i przeprosin na łamach wszystkich mediów, w których takowe fałszywe informacje się pojawiły" - głosi oświadczenie sygnowane przez A&M Agency, organizatora festiwalu.

"Chcemy mocno podkreślić, że Hunter Fest jest festiwalem muzyki rockowej, a nie satanistycznej i nie można uważać, a co gorsza propagować tych dwóch nazw jako synonimów. Wielu muzyków, organizatorów imprezy, a z pewnością i jej uczestników jest chrześcijanami. Dlatego oskarżenie o szerzenie i wyznawanie satanizmu jest nieprawdziwe i uznać je można w świetle prawa za oczernienie - zniewagę".

Organizatorzy zażądali od Ryszarda Nowaka publicznego sprostowania i przeprosin, jednak jego organizacja nie posiada faksu, a mail i list polecony pozostawały długo bez odpowiedzi. Po skontaktowaniu się z Nowakiem, ten miał oświadczyć, że o niczym nie wie. Dlatego A&M Agency postanowiła dochodzić rekompensaty na drodze sądowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rekompensata | twórca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy