Ostateczna rozgrywka Megadeth
"Endgame" - tak brzmieć będzie tytuł nowej płyty grupy Megadeth, legendy amerykańskiego thrash metalu.
"To płyta Megadeth dla fanów takich klasyków jak So Far... So Good... So What? i Rust In Peace. Czuję się z niego równie dumny jak ze słynnego (albo i niesławnego) Rust In Peace" - wspomina klasyczną płytę z 1990 roku Mustaine, frontman i lider Megadeth.
"Album jest szybki, ciężki, solówki to istne szaleństwo" - charakteryzuje swoje nowe dokonanie były gitarzysta Metalliki.
Przypomnijmy, że o jakość dźwięku nowego albumu zadbał brytyjski fachowiec Andy Sneap, odpowiedzialny za brzmienie poprzedniej płyty Megadeth, "United Abominations" (2007), a także materiałów Exodus, Nevermore, Arch Enemy, Machine Head czy Kreator.
"To bez dwu zdań Megadeth w oldskulowym wydaniu - i to mi się podoba" - mówi producent z Wielkiej Brytanii, odpowiedzialny za miks "Endgame", którą wyprodukowano w kalifornijskim studiu "Vic's Garage".
Na "Endgame" usłyszymy także nowego gitarzystę Chrisa Brodericka, znanego wcześniej z Jag Panzer i Nevermore.
"Headcrusher", "1,320", "How The Story Ends" i "This Day We Fight!" - to tytuły kilku utworów z nowego longplaya.
Dwunasta studyjna płyta zespołu niepokornego rudzielca trafi na rynek we wrześniu pod skrzydłami nowojorskiej Roadrunner Records.