Poison Ruin w Warszawie: "Tak się bawili, że aż latały butelki" [RELACJA, ZDJĘCIA]
21 czerwca 2025 r. swój pierwszy koncert w Polsce dała amerykańska grupa Poison Ruin. Sprawdźcie, jak wyglądała ta podróż w świat punku i baśniowych syntezatorów.

W warszawskiej Hydrozagadce pojawiłem się chwilę przed wejściem na scenę rozpoczynającej tej wieczór grupy Koñ. Mimo niewielkiej jeszcze wtedy publiczności zespół zapodał krótki, acz treściwy set, po którym przyszła pora na Scrüdę. Tu z kolei przeszliśmy przez klasykę metalu w postaci wymalowanych twarzy i skórzanych uprzęży. Było dziko, wściekle i z przytupem. Zdecydowanie dobrze patrzy się, jak tego typu grupa coraz częściej przewija się w szerszej świadomości odbiorców polskiego metalu i oby tak dalej, bo na żywo wypadają naprawdę zacnie.
Koncert Poison Ruin w Hydrozagadce
Wreszcie przyszła pora na gwiazdę tego wieczoru, czyli Poison Ruin. Tych, którzy jeszcze nie zapoznali się z ich twórczością, odsyłam do posłuchania ostatniej EP-ki "Confrere" i przeczytania mojego wywiadu z mózgiem zespołu Mac'iem Kennedym!
Już od pierwszych dźwięków "Pinnacle of Ecstasy", zespół porwał publiczność w szaleńczą punkową zabawę. Rzeczywiście, Mac nie kłamał, cały set był nabuzowany energią i zawierał absolutnie minimalną ilość przerywników, potrzebnych do kontynuowania zabawy. Warto też wspomnieć o ich brzmieniu, bo tak dobrej jakości dźwięku na płytach nie doświadczycie!!! Z początku obawiałem się, jak materiał obdarty z ich charakterystycznego lo-fi'owego brzmienia wypadnie na żywo i absolutnie się nie zawiodłem.
Przeszliśmy przez "Torture Chamber", Confrere", czy "Sanctuary", a solidnie rozgrzana publiczność tak się bawiła, że aż latały butelki. Potłuczone szkło pośród skaczących w moshpicie fanów nie brzmi, jak najbezpieczniejsza rzecz na świecie, ale zdecydowana większość reagowała na to bardzo szybko, pozbywając się zagrożenia z podłogi. Od Poison Ruin dostaliśmy bardzo przekrojową setlistę, pokrywającą wszystkie ich wydawnictwa.
Show wzbogacony był cudownymi syntezatorowymi przerywnikami, które choć może nie wprowadzały mnie w inny świat, tak jak dzieje się to przy odsłuchu płyty, wciąż stanowiły ważny element występu i dały moment na wzięcie głębokiego oddechu. Dawno nie wyszedłem z koncertu z tak obolałą szyją, ale to tylko świadczy o tym, jak dobrze się bawiłem! Po pierwszym występie Poison Ruin w Polsce, z niecierpliwością czekam na kolejne, a na ten moment wracam do słuchania ich w cyfrze.
Setlista Poison Ruin w Warszawie
Dla zainteresowanych, cała setlista prezentuje się następująco:
- Pinnacle of Ecstasy
- Execute
- Doppelgänger
- Torture Chamber
- Confrere
- Paladin's Wrath
- Sanctuary
- Fog of War
- Härvest
- Crucifix
- Edifice
- Resurrection II
- Carrion
- Not Today, Not Tomorrow
- Demon Wind
- Morning Star