Polak walczy o zwycięstwo w Konkursie Chopinowskim. Czy zostanie sprawiedliwie oceniony?
Konkurs Chopinowski wchodzi w decydującą fazę. Wśród finalistów - tylko jeden Polak. Piotr Alexewicz udowodnił, że wrażliwość i dyscyplina mogą iść w parze z artystycznym ryzykiem. Jego finałowy występ stał się nie tylko muzycznym wydarzeniem, ale też pretekstem do rozmowy o tym, jak dziś ocenia się artystów - i kto naprawdę decyduje o ich losie.

W niedzielny wieczór Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej wypełniła się napięciem, gdy ostatni z jedenastu finalistów stanął przed orkiestrą. To Piotr Alexewicz, wrocławianin i jedyny Polak w ścisłym finale, wykonał Poloneza-Fantazję As-dur op. 61 oraz Koncert fortepianowy f-moll op. 21 Chopina pod batutą Andrzeja Boreyki. Jego interpretacja została przyjęta entuzjastycznie:
"To dzieło bywa skomplikowane i pełne ukrytych znaczeń - po dokładnej analizie nabiera ono większego sensu"- mówił Alexewicz w rozmowie z TVP Kultura.
Publiczność nie kryła wzruszenia - oklaski trwały długo po zakończeniu występu. W sieci niemal zawrzało od komentarzy: "Musi wygrać!", "Uczta dla duszy!", "Piękny polski akcent w finale" - ale też pojawiały się uwagi o niedoskonałościach w grze czy orkiestrze i sugestie, że reakcja jury nie była jednogłośna.
Wśród finalistów znalazły się nazwiska z Chin, Japonii, USA, Malezji, Gruzji i Kanady - a lista zakwalifikowanych została rozszerzona do jedenastu ze względu na identyczne wyniki na miejscach 10. i 11.
"Zwycięzcę poznamy w nocy z poniedziałku na wtorek" - zapowiadano przed finałem.
System ocen pod lupą: miejsce na błędy i manipulacje
Wokół konkursów pianistycznych, zwłaszcza tak prestiżowych jak Chopinowski, często pojawiają się pytania o sprawiedliwość głosowania jury. W rozmowie z Wyborczą dr Krzysztof Kontek, ekspert od systemów głosowania, zwraca uwagę, że jury nie może głosować na swoich studentów, ale - paradoksalnie - może obniżyć ocenę głównym rywalom.
Kontek wskazuje, że nowy regulamin 19. konkursu - choć zawiera mechanizmy "korekty ocen o ±3 punktów, a w kolejnych etapach ±2 wokół średniej" - nie wdrożył algorytmów antypolaryzacyjnych. System ten bywa krytykowany, ponieważ nawet po korektach średnia może pozostać zmanipulowana.
Zdaniem Konteka, gdyby zastosowano system, w którym jurorzy odbiegający znacząco od konsensusu byliby wykluczeni z głosowania, wiele kontrowersji dałoby się uniknąć. Dodaje, że choć jury zna ranking sformalizowany (bez nazwisk), oceny poszczególnych jurorów są ujawniane dopiero po konkursie - co ogranicza bieżącą transparentność.
Finał Konkursu Chopinowskiego - kumulacja napięć i oczekiwań
Dla Piotra Alexewicza sobotnio-niedzielny finał stanowił moment kulminacyjny. W programie przewidziano występy wieczorne od 18:00, w trakcie których finaliści prezentowali solowy Polonez-Fantazję, a potem Koncert z orkiestrą.
Według harmonogramu, Polak wystąpił jako ostatni drugiego dnia finału - około godziny 21:20. Wrocławianin od lat buduje solidne portfolio: jest absolwentem AMuZ we Wrocławiu i obecnie studiuje w Zurychu u prof. Konstantina Scherbakova. W 2025 roku zdobył II nagrodę w konkursie pianistyki Hilton Head w USA.
Lokalne relacje podkreślają, że sąsiedzi artysty kibicowali mu z przejęciem:
"Trzymamy kciuki za pierwsze miejsce!" - mówili bliscy ze Wrocławia.
Możliwe scenariusze po werdykcie
Gdy jury ogłosi nazwisko zwycięzcy w nocy z poniedziałku na wtorek, długość braw, opinie publiczności i komentarze medialne staną się częścią narracji. Jednak - jak pokreślił Kontek - decydującym momentem będzie ujawnienie szczegółowych ocen jurorów i analiza różnic między wynikami a opinią "głosującej większości".
Jeśli system ocen faktycznie pomógłby zniwelować manipulacje, konflikt między matematyką a intuicją jury mógłby być mniejszy. Ale jeśli różnice sięgną poziomów, które budzą wątpliwości - to występ Alexewicza może zostać zestawiony z zarzutami co do transparentności procesu.
Tak czy inaczej, wieczór finałowy pozostawia duże nadzieje - nie tylko na triumf polskiego pianisty, lecz także na to, że w konkursach muzyki klasycznej powoli przesuwa się równowaga między geniuszem artystycznym a uczciwością instytucjonalną.









