Rodzinny 50 Cent
Amerykański raper, na potrzeby nowego teledysku do nagranego wraz z Ne-Yo do utworu "Baby By Me", postanowił się ustatkować i oddać marzeniom.
Singel "Baby By Me" to kolejny numer pilotujący nowy album 50 Centa,"Before I Self Destruct". Płyta trafiła do sklepów w ten weekend (14-15 listopada).
Krytyk "Billboardu" podkreśla, że "Baby By Me" to zdecydowanie utwór radiowy, w przeciwieństwie do poprzednich nagrań rapera, jak choćby kompozycji "Ok, You're Right".
"Ten utwór niekoniecznie rozgrzeje zagorzałych fanów rapera" - komentuje "Billboard".
W teledysku 50 Cent marzy o ślubie z zakochaną w nim wokalistką Kelly Rowland i gromadce dzieciaków.
Kandydatkę na klipowy "obiekt marzeń" rekrutował podczas uroczystości rozdania nagród Los Premios Awards MTV w Los Angeles. Najpierw w oko wpadła mu kolumbijska modelka i aktorka Sofia Vergara, lecz nie udało się zgrać z nią terminów. Za to przypadkowo spotkana eks-wokalistka Destiny's Child zgodziła się bez wahania wziąć udział w zdjęciach, które kręcono w Nowym Jorku (partie Ne-Yo) i Los Angeles (50 Cent i Kelly).
"Musiałem znaleźć odpowiednią osobę, która mogłaby być obiektem mojej miłości. Na Kelly wpadłem przypadkowo. Powiedziałem sobie: Wow, byłoby świetnie, jeśli mógłbym ją nakłonić, żeby przyjechała już jutro" - opowiada 50 Cent.
"Nie chciałem robić takiego zwyczajnego video z kociakiem albo kimś, kogo nikt nie zna. Uważam, że to co zrobiliśmy, wzmacnia całą piosenkę. Myślę, że kiedy ludzie zobaczą klip, to będą zaskoczeni" - zaznacza amerykański raper.
"Ten klip jest świetny. Chris Robinson [reżyser - przyp. red.] miał świetną koncepcję. Nie spieszyłem się z robieniem teledysku, dopóki nie znalazłem odpowiedniej idei, którą można by było zrealizować" - dodaje.
Wspomniany Chris Robinson współpracował z czołówką amerykańskiego hip hopu i r'n'b - m.in. Alicią Keys, Jay'em-Z, Nasem, Busta Rhymes, Nellym, T.I. czy Usherem.
Czytaj także:
Zniszczona twarz rapera. Zobacz!
Zobacz teledyski