Raper płakał na filmie
Znany raper Diddy nie mógł poradzić sobie z emocjami, kiedy oglądał film biograficzny o swoim zmarłym koledze po fachu, Notoriousie B.I.G.
Diddy (naprawdę Sean Combs) przyznał, że pokaz filmu "Notorious" o zastrzelonym w 1997 roku w Los Angeles raperze sprawił, że powróciło do niego wiele bolesnych wspomnień. Hiphopowiec uronił nawet kilka łez.
38-letni twórca takich przebojów, jak "Bad Boy For Life" i "I Need A Girl" zamieścił na portalu You Tube film, w którym mówi: "Każdy, kto doświadczył utraty przyjaciela, kogoś z rodziny, stara się stłumić swoje uczucia po to, by nie musieć sobie z nimi radzić. Aż nadchodzi taki dzień, kiedy nagle jakaś piosenka albo zdjęcie sprawi, że to wszystko do ciebie wraca i musisz sobie z tym poradzić".
"Oglądając ten film, nie mogłem od tego uciec, schować się... Odmieniło mnie to" - powiedział Diddy, który niedawno płakał... po zwycięstwie Baracka Obamy w wyborach prezydenckich.
Oficjalna premiera filmu biograficznego "Notorious" odbędzie się w USA w przyszłym miesiącu.
Zobacz teledyski Diddy'ego na stronach INTERIA.PL!