Kontrowersje przed drugim półfinałem Eurowizji 2025. Co pokazali uczestnicy na próbie?
Justyna Steczkowska odpoczywa po awansie do finału Konkursu Piosenki Eurowizji, a tymczasem w St. Jakobshalle ostatnie próby przed czwartkowym półfinałem. Zobaczymy w nim 16 walczących o występ w sobotę reprezentantów państw oraz Wielką Brytanię, Francję i Niemcy. Nie zabraknie zaskakujących zmian ubioru i dyskotekowych rytmów. Będzie więc wszystko to, co kochają fani tego wydarzenia.

Po wczorajszym spektakularnym występie team Justyny Steczkowskiej przekazał, że dziś nasza reprezentantka nie udziela wywiadów, nie spotyka się z dziennikarzami a spędza czas z rodziną i przyjaciółmi, którzy przyjechali do Szwajcarii ją wspierać. W Bazylei jest m.in. jej syn Leon Myszkowski oraz bratanica, Kamila Steczkowska, która mocno dba o obecność swojej ciotki w mediach społecznościowych. Wszyscy korzystają z fantastycznej pogody i zwiedzają miasto odpoczywając po wielkich emocjach i nabierając sił na kolejne próby, które wystartują już w piątek popołudniu.
Podczas drugiego półfinału, którego próbę mogli dziś obejrzeć akredytowani przy konkursie dziennikarze, można liczyć na głośne, często zaskakujące wykonania, świetne wokale i mnóstwo kolorowych efektów świetlnych. Będzie także sporo nagości - dla niektórych podczas tegorocznego show jest jej za dużo. Podobnie jeśli chodzi o występy o dwuznacznym charakterze. Reprezentantka Malty, Miriana Conte, musiała zmienić tytuł swojej piosenki, bo było w nim słowo które w języku angielskim jest wulgarne. Tytułu nie musiała zmieniać Finka. Erika Vikman zaśpiewa po fińsku, choć jej propozycja nazywa się "Ich Komme". Musiała jednak nieco zmienić swój strój, gdyż według organizatorów był zbyt wyzywający. Panowie takich uwag nie dostali, więc zobaczymy pół-nagiego Australijczyka i Ormianina.
Czego możemy spodziewać się po drugim półfinale Eurowizji 2025?
Poza tym na scenie w Bazylei we czwartek zaprezentują się m.in.: dynamiczne Dania i Irlandia, śpiewane w językach narodowych utwory Serbii i Czarnogóry, monumentalne propozycje Francji, Gruzji i Izraela. Z tymi dwoma ostatnimi krajami wiąże się sporo kontrowersji. Gruzję reprezentuje 23-letnia Mariam Szengelia, która niedawno poparła gruziński rząd ograniczający prawa obywatelskie. Wykona utwór "Freedom" w którym wykorzystane zostaną ogromne, białe flagi, co zdaniem obserwujących próbę dziennikarzy, jest symboliczne. Jeśli chodzi o Izrael, to organizatorzy spodziewają się (podobnie jak rok temu w Malmo) gwizdów i buczenia podczas występu tego kraju. Reprezentuje go 24-letnia Juwal Raphael, która była uczestniczką festiwalu niedaleko granicy ze Strefą Gazy, w czasie, gdy doszło do ataku Hamasu. Przez osiem godzin ukrywała się w jednym ze schronów pod ciałami poległych.
Polityczny wydźwięk udziału Izraela budzi mocny sprzeciw wielu obserwatorów konkursu, byłych i obecnych uczestników Eurowizji oraz społeczności międzynarodowej. "New Day Will Rise" - taki tytuł nosi piosenka, którą zaśpiewa Juwal Raphael i jest pełna ważnych dla Izraela znaczeń i metafor. Niektórzy uważają, że ten kraj, ze względu na prowadzone działania wojenne, powinien być wykluczony z konkursu. Jednak z Izraela właśnie pochodzi jeden z głównych sponsorów Eurowizji. Dziennikarze uważają więc, że pieniądze przysłoniły producentom show to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie.
Justyna Steczkowska nazywa go swoim eurowizyjnym synem. Jest jednym z faworytów konkursu
Oprócz wymienionych, w czwartek na scenie zobaczymy naszych południowych sąsiadów - Czechy - które, co ciekawe, reprezentuje obywatel Słowacji. Adonxs wykona bondowską balladę, która jednak w pewnym momencie zmieni swoje oblicze na taneczne. Warty uwagi jest występ reprezentantek Łotwy. Sześciooosobowa grupa Tautumeitas tzw. białym śpiewem (takiego używa zespół Tulia) wykona utwór "Bur Man Laimi", który przeniesie nas w baśniowy, nieco podwodny świat tajemniczych stworzeń i zjawisk.
W czwartek wystąpi także jeden z faworytów do wygrania całej Eurowizji, którego Justyna Steczkowska nazywa swoim eurowizyjnym synem. 24-letni JJ Pietsh, który ma filipińskie korzenie, to kontratenor. Usłyszymy więc niezwykle wysokie dźwięki i zobaczymy... czarno-biały obraz. Czy za rok Eurowizja zostanie zorganizowana w Austrii? Zobaczymy. Najpierw reprezentant tego kraju musi zakwalifikować się do sobotniego finału.