Największy marzyciel polskiego rocka. Bogdan Łyszkiewicz (Chłopcy z Placu Broni) zginął w tragicznym wypadku
"Jesteśmy wszyscy nieśmiertelni" - taki cytat widnieje na grobie Bogdana Łyszkiewicza na Cmentarzu Batowickim w Krakowie. Lider grupy Chłopcy z Placu Broni, nazywany często "polskim Johnem Lennonem", zmarł na skutek obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym. Do tragedii doszło 25 lat temu, 23 czerwca 2000 r.

Bogdan Łyszkiewicz w chwili śmierci miał zaledwie 35 lat. Do tragedii doszło 23 czerwca 2000 roku koło miejscowości Rybitwy w woj. mazowieckim. Prowadząc samochód chevrolet camaro wokalista zderzył się czołowo z innym pojazdem.
Muzyk został ciężko ranny i przewieziony do szpitala w Płońsku, gdzie po kilku godzinach zmarł. Jego ciało spoczęło na Cmentarzu Batowickim w Krakowie - w mieście, w którym się urodził, które kochał i z którym był mocno związany przez całe życie. "Jesteśmy wszyscy nieśmiertelni" - taki cytat widnieje na grobie Łyszkiewicza.
Łyszkiewicz posiadał sportowy samochód z czasów pobytu w Stanach Zjednoczonych, choć w środowisku nie był uważany za świetnego kierowcę. Później spekulowano, że zginął jak słynny amerykański aktor James Dean, który również zmarł na skutek tragicznego wypadku samochodowego.
Bogdan Łyszkiewicz (Chłopcy z Placu Broni): Rozmarzony buntownik
Chłopcy z Placu Broni (Łyszkiewicz nazwę wziął z książki Ferenca Molnara, którą zachwycił się w szkole) na dobre debiutowali w legendarnym miejscu - na festiwalu w Jarocinie w 1987 roku, który był jednym z niewielu antyreżimowych wydarzeń kulturalnych w Polsce. Zapowiadała ich wtedy Kora, wokalistka grupy Maanam. Sam Bogdan Łyszkiewicz już wcześniej angażował się w antypeerelowskie protesty na Rynku Głównym w Krakowie. Brał też udział w manifestacji przeciwko uwięzieniu Macieja Maleńczuka, innego mocno związanego w tamtych czasach z Krakowem muzyka.
Wraz z Chłopcami z Placu Broni wydał pięć albumów studyjnych i dwa koncertowe. Bardzo duży wpływ na twórczości artysty miała grupa The Beatles, którą muzyk kochał.
"Bywało tak, że cierpiałem na rozdwojenie jaźni, musiałem bowiem wiele razy zmierzyć się z mitem Beatlesów, odnajdując w sobie bądź co bądź cztery odmienne osobowości. Samotny jak Lennon, sumienny jak McCartney, brzydki jak Ringo Starr i uduchowiony jak George Harrison - śniłem o sławie" - taki wpis pojawił się w pamiętniku Bogdana Łyszkiewicza po tym, jak muzyk usłyszał słynne "Yellow Submarine". Z tego właśnie względu do lidera Chłopców z Placu Broni przylgnęła łatka "polskiego Johna Lennona", którą Bogdan Łyszkiewicz skutecznie pielęgnował, upodabniając się z roku na rok do swojego idola.
Wokalista grupy Chłopcy z Placu Broni wielokrotnie w swoich utworach poruszał temat miłości, tłumacząc, że "inne go nie interesują". Wystarczy rzut oka na tytuły piosenek: "Kochaj", "Kocham wolność", "Tak miło kochać się z tobą", "Miłość od pierwszego wejrzenia".
"Słowo: kocham cię w jego ustach nie było wyświechtane, pięknie o tym uczuciu potrafił śpiewać. Są artyści, którzy tworzą bez krzyku - szeptem wręcz, a zapadają w pamięć na całe pokolenia. Myślę, że to właśnie czeka Bogdana" - napisał wokalista Perfectu Grzegorz Markowski we wkładce do specjalnego wydania płyty "Kocham cię".
W 2011 r. pojawił się album "Odnalezione piosenki Bogdana Łyszkiewicza", który zawierał niepublikowane wcześniej utwory wokalisty w wykonaniu wielu znanych muzyków. W nagraniach wzięli udział m.in. Muniek Staszczyk (T.Love), Maciej Balcar i Jerzy Styczyński (Dżem), Marek Piekarczyk (TSA), Piotr Kupicha (Feel), Andrzej Grabowski, Olek Klepacz (Formacja Nieżywych Schabuff), Andrzej Krzywy (De Mono), Marcin Kindla, skrzypek Michał Jelonek (Hunter), saksofonista Mateusz Pospieszalski (Voo Voo), gitarzyści Wojciech Klich (eks-Ziyo), Wojtek Łuczaj-Pogorzelski (Oddział Zamknięty) i Robert Lubera (Nie-Bo, Robert Gawliński), zespoły Sztywny Pal Azji, Golden Life, Big Cyc i Ścigani.
Bogdan Łyszkiewicz: Był naprawdę uroczą postacią
Płyta towarzyszyła książce "Wolność kocham i rozumiem", którą napisał Marcin Sitko, autor m.in. książek "The Rolling Stones za Żelazną Kurtyną. Warszawa 1967", "Woodstock 1969. Najpiękniejszy Weekend XX wieku", "Marillion. The Iron Curtain", zbioru wspomnień o Mirku Bregule z grupy Universe pt. "Hej Panie" oraz dwóch części wspomnień o Ryszardzie Riedlu, legendarnym wokaliście Dżemu.
- Z pewnością był jednak osobą wesołą i taką, której wesołe sytuacje się trzymały, nawet niezamierzone. Stwarzał dobrą atmosferę. Miał w sobie wiele humoru sytuacyjnego, wynikłego ze specyficznego postrzegania świata, zasad, które nim rządzą i nie tyle łamania ich w wyrafinowany i głośny sposób, co po prostu niezauważania ich i życia według własnych wytycznych. Już przez to był naprawdę uroczą postacią, której wiecznie trzymały się niecodzienne przypadki - opowiadał w rozmowie z Interią Marcin Sitko.
Chłopcy z Placu Broni bez Bogdana Łyszkiewicza. Ciąg dalszy nastąpił
W 2015 r. doszło do pierwszej reaktywacji grupy Chłopcy z Placu Broni. Kilkakrotnie zmieniał się wokalista - od października 2023 r. tę rolę pełni Janusz "Yanina" Iwański, znany z współpracy z takimi gwiazdami, jak m.in. Stanisław Soyka, Maanam i Tie Break. Z dawnego składu pozostali basista Franz Dreadhunter i perkusista Wojciech Namaczyński.