Reklama

Meg White (The White Stripes): Światowej sławy perkusistka, która zapadła się pod ziemię

Przyszła na świat 10 grudnia 1974 roku w Grosse Pointe Farms, w Michigan. Już znajomi Meg White ze szkoły średniej mówili, że była zamkniętą w sobie, artystyczną duszą.

Po skończeniu szkoły stanowczo oznajmiła rodzinie, że nie ma zamiaru iść do college'u. Zamiast tego chciała zostać kucharką. Na potwierdzenie swoich słów zatrudniła się w barze Memphis Smoke pod Detroit. Pracowała jako kelnerka, jednak miała nadzieję przyuczyć się tam do wymarzonego zawodu.

Jej plan zmienił się jednak, gdy drzwi baru przekroczył John Gillis. John, nazywany przez wszystkich Jackiem, był lokalnym muzykiem, rówieśnikiem Meg i jej bratnią duszą. Razem odwiedzali pobliskie sklepy muzyczne i koncertowe kluby. Z czasem ich przyjaźń zmieniła się w miłość, którą we wrześniu 1996 roku przypieczętował ślub. Jack przyjął nazwisko żony.

Reklama

Rok później, gdy znudzona Meg bawiła się perkusją męża, Jack White doznał olśnienia. Kupił żonie własny zestaw bębnów i nauczył ją grać. Styl gry Meg nazywał "dziecięcym". Z czasem ten styl stał się rozpoznawalny na całym świecie. Zachwycony Jack powołał do życia duet The White Stripes.

Zespół o garażowym brzmieniu był powiewem świeżości na rockowej scenie. Małżeństwo rozwiodło się w 2000 roku, jednak wciąż tworzyli muzyczny duet. Na pytania mediów o to samo nazwisko odpowiadali, że są rodzeństwem. Kłamstwo przez kilka lat uznawane było za prawdę.

The White Stripes podbili świat rocka. Światła reflektorów skupione były głównie na Jacku, co nie przeszkadzało nieśmiałej Meg. Jack uwielbiał udzielać wywiadów, Meg wolała trzymać się z tyłu. Pomimo omijania mediów, na kobietę wciąż spadała krytyka za prymitywne bębnienie. Fobia społeczna się pogłębiała.


Stylem Meg zachwyceni byli jednak inni artyści. "Meg White to jeden z moich ulubionych perkusistów wszech czasów. Nikt nie gra na bębnach tak jak ona!" - emocjonował się Dave Grohl, bębniarz Nirvany.

Duet "rodzeństwa" przeszedł do historii w 2011 roku. Jack winę za rozpad zespołu zrzucał na charakter byłej żony.

"Ona jest jedną z tych osób, które nie przybiją ci piątki, kiedy coś ci się uda. Dla niej każde osiągnięcie nie było niczym szczególnym. 'No i co z tego?' - wzruszała ramionami. Każdy ważny moment w karierze The White Stripes tak wyglądał. Pracujemy w studiu, zaczyna dziać się coś niesamowitego, nawijam o tym jak szalony, a Meg tylko siedzi i milczy" - opowiadał Jack w rozmowie z magazynem "Rolling Stone".

"Pamiętam, jak Ringo Starr mówił, że zawsze współczuł Elvisowi, ponieważ Beatlesi mieli siebie nawzajem, a on był całkiem sam. Pomyślałem sobie: cholera, spróbuj występować w duecie, w którym jedna osoba w ogóle się nie odzywa" - dodał.

W 2007 roku zespół musiał odwołać trasy koncertowe po Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii ze względu na ataki paniki Meg.

White doceniał natomiast jej talent. "Myślę, że nie zdawała sobie sprawy, jak ważna jest dla zespołu, dla mnie i dla świata muzyki. Była zaprzeczeniem współczesnego perkusisty. Była niesamowita i inspirująca. To całe niegadanie na scenie nie miało żadnego znaczenia" - mówił.

Wraz ze zniknięciem The White Stripes, zniknęła Meg. Wiadomo jeszcze, że w 2005 roku wyszła za syna Patti SmithJacksona, z którym rozwiodła się po ośmiu latach. Od tego czasu nie wychodzi z domu.

"Nie sądzę, by Meg z kimkolwiek rozmawiała. Zawsze była pustelnikiem. Gdy oboje mieszkaliśmy w Detroit, musiałem do niej przyjeżdżać, by z nią porozmawiać. Teraz nie rozmawiamy prawie w ogóle" - komentował Jack.

W 2016 roku wśród fanów The White Stripes zapanowało poruszenie. Meg została zastępczym perkusistą w rockowym zespole Rush. Wiadomość pojawiła się na wycofanej obecnie stronie "Nevada Country Scooper". "W ciągu ostatnich kilku miesięcy pracowaliśmy bardzo blisko z Meg White" - mówił gitarzysta Rush, Alex Lifeson.

Jednak tak naprawdę wywiad z Lifesonem nigdy się nie odbył, a Rush nie miał żadnego kontaktu z perkusistką. Zdjęcie, które znalazło się w artykule, było cyfrową przeróbką.

W październiku tego samego roku The White Stripes wydało pierwsze od wielu lat wspólne oświadczenie: "Jeśli chodzi o użycie 'Seven Nation Army' w filmie z kampanii Donalda Trumpa, The White Stripes chcieliby jednoznacznie stwierdzić, że nie mają z tym nic wspólnego". Ten wpis to jedyny znak, że Jack rozmawiał z byłą żoną.

Do tej pory nikt nie wie, co tak naprawdę stało się z Meg White.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Meg White | White Stripes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy