Patrick Walden nie żyje. Były gitarzysta Babyshambles miał 46 lat
Zespół Pete’a Doherty’ego pożegnał artystę wzruszającym wpisem w mediach społecznościowych

Patrick Walden, były gitarzysta brytyjskiego zespołu Babyshambles, zmarł w wieku 46 lat. O śmierci muzyka poinformował zespół w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym 20 czerwca na Instagramie. Przyczyna zgonu nie została ujawniona.
"Z wielkim żalem i smutkiem informujemy o śmierci Patricka Waldena" - czytamy w poście. - "Czujemy się zaszczyceni, że mogliśmy go znać, kochać i z nim współpracować. Prosimy o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie". Pod oświadczeniem podpisali się Pete Doherty oraz członkowie zespołu: Mick Whitnall, Drew McConnell i Adam Ficek.
Współtwórca największych hitów
Babyshambles powstał w 2003 roku z inicjatywy Pete'a Doherty'ego, po jego odejściu z The Libertines. Walden, pochodzący z Londynu, dołączył do grupy jako gitarzysta prowadzący. Oprócz niego skład tworzyli basista Drew McConnell i perkusistka Gemma Clarke.
Patrick Walden współtworzył repertuar debiutanckiego albumu "Down in Albion" z 2005 roku. Jego kompozycje, takie jak "Pipedown", "Loyalty Song" czy przebój "F-k Forever", który dotarł do 4. miejsca na brytyjskiej liście przebojów, na stałe zapisały się w historii zespołu.
Burzliwe życie i krótkie rozstanie z muzyką
Zanim związał się z Babyshambles, Walden grał w zespołach takich jak Fluid, the Six Cold Thousand oraz the White Sport. Jego kariera w Babyshambles była jednak krótka - muzyk opuścił grupę w 2005 roku, zmagając się z uzależnieniem oraz sprawą sądową związaną z jego ówczesną partnerką. Choć sprawa zakończyła się uniewinnieniem, Walden spędził krótki czas w areszcie.
Jego miejsce w składzie zajął Mick Whitnall, który nagrał z zespołem drugi album - "Shotter's Nation" z 2007 roku. Choć Walden oficjalnie nie wrócił do Babyshambles, okazjonalnie pojawiał się na scenie podczas specjalnych koncertów.
Planowany powrót na scenę Babyshambles
W grudniu 2024 roku Pete Doherty w rozmowie z NME zapowiedział możliwą trasę koncertową z okazji 20-lecia "Down in Albion". Nie wiadomo jednak, czy Walden miał w niej uczestniczyć. "To jest na horyzoncie. Wrócimy do tych utworów i znów zagramy je razem. Ale kwestia tego, kto i kiedy - to jeszcze przed nami. Póki co skupiam się na nowej kolekcji piosenek, którą wydaję w mojej wytwórni" - mówił Doherty.
Śmierć Patricka Waldena kończy pewien rozdział w historii brytyjskiego rocka - pełen twórczego niepokoju, ale też muzycznych przełomów, które na zawsze wpisały się w klimat lat 2000.