Muniek Staszczyk o nastolatkach
Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love, krytykuje modę na PRL.

"Przypomina mi to zachodnich lewaków wpinających sobie znaczki z Leninem i zakładających koszulki z Che Guevarą. Na Kubie widziałem na przykład młodych Holendrów obnoszących się z podobizną Fidela. A to poważny satrapa" - powiedział Staszczyk "Życiu Warszawy".
Wokalista podzielił się z gazetą swoimi refleksjami na temat Polski i Polaków. I choć punktuje wiele naszych wad, to nie wyobraża sobie, by mógł mieszkać gdzieś indziej.
"I wcale nie dlatego, że tu jestem kimś, mam zespół i fanów. Nawet pracując za komuny w Londynie, nie chciałem zostać w tym ważnym dla rock'n'rolla mieście. Im częściej bywam teraz w świecie, tym więcej widzę tutaj uroku" - podkreśla.
Muniek pokusił się przy okazji o analizę współczesnego pokolenia nastolatków. Ma bowiem idealny "materiał" do obserwacji - 19-letniego syna i 15-letnią córkę.
"U polskich dzieciaków jest wiele pozytywnego myślenia i parę denerwujących spraw. Pierwsza to krótka pamięć. W Anglii każdy małolat wie, kto to jest David Bowie czy Marc Bolan. W Polsce myślą, że muzyka zaczęła się od Red Hot Chilli Peppers. I, niestety, bezkrytycznie łykają to, co mówi telewizja. Za moich czasów jej się nie tykało. Oznaczała reżim" - zauważa Muniek.
Zobacz teledyski T.Love na stronach INTERIA.PL.