Reklama

Czesław Mozil dumną kropelką show-biznesu

W rozmowie z INTERIA.PL Czesław Mozil przyznaje, że czyta w internecie negatywne komentarze na swój temat. Co o nich sądzi?

- Im więcej złych komentarzy na twój temat, tym lepiej. Więc jak najbardziej lubię śledzić to, co się dzieje i jak najbardziej czytam też komentarze - deklaruje Czesław i zarzuca negatywnie nastawionym internautom, że zachowują się, jakby pozjadali wszystkie rozumy.

- Ludzie są tacy mądrzy w naszym kraju... Ja jestem mądry, ale nie może być tylu mądrych ludzi jak ja. Czasami się wydaje, że to tylko są tacy mądrzy ludzie jak ja. A to jest niemożliwe - mówi nasz rozmówca w swoim stylu.

Mozil nie przejmuje się zarzutami, że sprzedał się mainstreamowi.

- Ja jestem komercyjny - uwielbiam "X Factor", kocham TVN, kocham Polsat. Rzeczywistość jest różna. Dzisiaj jest cyrk, a wczoraj graliśmy dla 150 studentów w Gdyni - podkreśla jednak Czesław.

- Błędem jest mówić: nie, nie chcę być częścią tego. To jest jeden wielki cyrk. Ja się cieszę, że mogę być jedną kropelką tego, co niektórzy nazywają polskim show-biznesem - dodaje muzyk.

Reklama

Mozil wyjaśnił nam przy okazji, jak widzi swoje miejsce w sztucznym nieco podziale na główny nurt i alternatywę.

- Cały czas się szuka granicy między kiczem a tym co inni nazywają sztuką. Ja sam balansuję. Sądzę, że mamy cudowną, kumatą publiczność. A jak przychodzą, krzyczą i piszczą, to gramy jazz i potem już nigdy nie wracają na koncert - opowiada przewrotnie popularny juror "X Factor".

Artysta zdradził nam przy okazji, że w lecie planuje rozpocząć nagrywanie w Danii kolejnej płyty. Mozil zasugerował, że będzie ona związana z trwającym rokiem innego Czesława - Miłosza.

Zobacz teledyski Czesława na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czesław Śpiewa | show-biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama