Reklama

10 piosenek, których nie usłyszelibyście w PRL-u

Okrągła rocznica pierwszych wolnych wyborów sprzyja podsumowaniom. My pokusiliśmy się o sporządzenie listy piosenek, których pewnie nie usłyszelibyśmy, gdyby nie 4 czerwca 1989 roku.

1. Kult - "45-89"

Gdyby nie zmiana ustroju, Kult do dziś nie mógłby skończyć tego utworu... Zresztą, tendencyjne wycinanie fragmentów przemówień pierwszych sekretarzy i sklejanie ich z muzyką rozrywkową importowaną ze zgniłego Zachodu to postępowanie niedopuszczalne. Stosowne organa powinny zainteresować się wichrzycielem Staszewskim, synem Stanisława.

Reklama

2. Jacek Kaczmarski - "Wojna postu z karnawałem"

"Praca stała się zabawą, a zabawa - pracą / Toczą się po ziemi kości, z kart się sypią wióry / Nic nie znaczy, ten co nie gra, ci co grają - tracą" - nie tylko artysta nazywany bardem Solidarności miał kłopoty z odnalezieniem się w nowej, postpeerelowskiej rzeczywistości i trudności z zaakceptowaniem tego, jak korzystamy z odzyskanej wolności. Ale w jego ustach tego rodzaju obserwacje brzmiały wyjątkowo gorzko. Choć chyba lepiej żyć w czasach "Wojny postu z karnawałem" niż wiecznie lękać się "Obławy".

3. Piersi - "ZChN zbliża się"

Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe? Równie dobrze Paweł Kukiz mógłby śpiewać o UFO...

4. Elektryczne Gitary - Wszystko chuj

Nawet nie chodzi o ten wulgaryzm, choć oczywiście Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk wybiłby go obywatelowi Sienkiewiczowi z głowy. Prawdziwy problem tego tekstu to cynizm, to nihilizm, to anarchizm godzący wprost w zdrowe jądro socjalistycznego społeczeństwa. Oraz w Układ Warszawski - bo podmiot liryczny twierdzi, że był w wojsku i wojsko też ch***.

5. Yugoton - Malcziki

Stylizowana na socrealizm kpina z młodych wilczków rodzącego się polskiego kapitalizmu. Nie byłoby giełdy, kapitalizmu i czerwonych szelek, to i nie byłoby się z czego śmiać. Bo socrealizm dopiero teraz wydaje się zabawny.

6. Dezerter - Masz wolność więc płać

Dla wiecznych rewolucjonistów zmiana ustroju to twardy orzech do zgryzienia. Dezerterowi nie podobało się w PRL-u, ale nowy ustrój też nie mógł być cacy, bo co by z nich byli za punkowcy? Z drugiej strony, nie sposób z nimi dyskutować: "Spełniło się wreszcie marzenie / Ciesz się i nie gadaj / Towaru tyle, że wyłażą oczy / Nie masz kasy - to spadaj".

7. Tede - 833.333 PLN

"Miejscem gdzie żyjemy / Zawładnęły PLN-y" - martwi się Tede. W PRL-u nie było miejsca na PLN-y, tylko na pięćdziesiątki ze Świerczewskim i piątki z rybakiem, których wszyscy mieli po równo i można było za nie kupić... No, w każdym razie nie starczyłoby na wielki dom, prywatną plażę, dwa garaże, 4Runnera i beemę, o których marzy raper.

8. Ich Troje - "Keine Grenzen"

Panie Wiśniewski, jak to żadnych granic? Oszalał pan?! Żeby nas stonka i bezdomni z Nowego Jorku zalali? Żeby naszą myśl techniczną szpiedzy masowo gdzieś nad Ren czy Sekwanę wywozili? Nieee, granice panie Wiśniewski muszą być, inaczej człowiek głupieje. Poza tym, panie Wiśniewski, co to za włosy? Jaja pan sobie z Władzy Ludowej robisz? Czerwony to może być sztandar, albo październik. Armia bratniego narodu może być czerwona. A włosy to pan możesz mieć z przedziałkiem, na jeża, albo łyse, rozumiemy się?

9. Cool Kids Of Death - "Butelki z benzyną i kamienie"

Owszem, gdyby bardzo chcieli, członkowie CKOD mogliby porzucać butelkami z benzyną i kamieniami, ale nie w pana decydenta z agencji reklamowej, ani z MTV prezentera, bo skąd niby takowych mieliby wziąć w Polsce Ludowej? Mogliby miotać przedmiotami w przedstawicieli władzy, ale to nie całkiem to samo, co pokrzyczeć ze sceny na yuppies. Bo, cytując klasyka, "kto podnosi rękę na władzę ludową, może być pewien, że władza tę rękę mu utnie".

10. Big Cyc & K.A.S.A. - "Homotubisie"

W PRL-u muzycy Big Cyc paradowaliby z pieczęcią "ocenzurowano" na czołach - za całokształt. Ale już za sugestie, że Bolek i Lolek kochali inaczej, albo że podobnym praktykom oddawali się Tytus, Romek i Atomek (przecież to harcerze!) - sto lat ciężkich robót. Za pomysł, że czterej pancerni dokazywali w Rudym z przypadkowo poznanym radzieckim żołnierzem - zero prawa do apelacji. Homoseksualizm w PRL-u nie istniał. Swoją drogą, w tekstach piosenek III RP, poza kilkoma dowcipami, jak "Homotubisie" właśnie, również nie istnieje...

bonus specjalny:

11. Kury - Ideały Sierpnia

W PRL-u Tymon byłby brodatym dysydentem. Z odrapanym, niedostrojonym pudłem, wykonywałby po świetlicach zakładowych swoje rewolucyjne pieśni. Niestety, dziwaczne aranżacje i hermetyczne teksty ("wolność jest jak stułbiochełbia morska") sprawiłyby, że żaden szanujący się związek zawodowy nie chciałby go wziąć na swojego oficjalnego barda. Skończyłby więc komponując pieśni dla działającej w podziemiu kanapowej partii żądającej oderwania Sopotu od Trójmiasta.

Jarek Szubrycht

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy