Reklama

"Wierni tradycji"

Folk metal to dyscyplina niebezpiecznie balansująca na granicy kiczu, co wciąż udowadniają potomkowie Wikingów, w rodzaju Otyg czy Thyrfing. Na szczęście honoru gatunku od lat wiedzie formacja Skyclad, której nowy album, zatytułowany „Folkemon” jest już w sklepach. Z Martinem Walkyierem rozmawiał Konrad Sikora.

Jak doszło do tego, że podpisaliście kontrakt z Nuclear Blast?

Skończył nam się kontrakt z Massacre i zdecydowaliśmy, że nadszedł czas aby zmienić wytwórnię. Zgłosili się do nas ludzie z Nuclear Blast i powiedzieli nam, że szukają takiego zespołu jak my. Długo przyglądaliśmy się kontraktowi z każdej strony, aby mieć pewność, że tym razem jest on dla nas jak najbardziej korzystny, aż w końcu się zdecydowaliśmy się go podpisać.

Czy nie boicie się, że zginiecie gdzieś w tym natłoku grup, które mają kontrakty z tą wytwórnią?

Reklama

Tak, mają dużo zespołów, ale mają także dużo osób, które nad tym wszystkim czuwają. W poprzedniej wytwórni byliśmy jednym z najważniejszych wykonawców, a mimo to nie mieliśmy zbyt dobrej promocji. Tutaj mamy pewność, że jeśli nagramy dobry album, oni zrobią wszystko, żeby go dobrze wypromować. W końcu oni też chcą na tym zarobić. Poza tym Nuclear Blast ma doskonałą sieć dystrybucji.

Czy zmiana wytwórni wpłynie w jakiś sposób na waszą muzykę?

Nuclear Blast ma pod swymi skrzydłami dużo zespołów grających naprawdę ciężką muzykę, ale na szczęście nie tylko takie. My jakby na to nie patrzeć, też jesteśmy metalową grupą. Dlatego wydaje mi się, że nie powinni chcieć cokolwiek w nas zmieniać, ale być może będzie inaczej. Jesteśmy w nowym otoczeniu, z nowymi inspiracjami. To tak jak mieć nową dziewczynę, zawsze trzeba oczekiwać czegoś nowego.

Czym Folkemon różni się od Pokemona?

Folkemon to Pokemon z odpowiednim charakterem i usposobieniem. Osobiście nie znoszę postaci z takich kreskówek. Dzieci nie mają dzisiaj pojęcia o rzeczywistym świecie, nie wiedząc nic o tym, co ich otacza. Nie mają pojęcia o polityce i tym jak ludzie niszczą środowisko naturalne. Potrafią jednak bez zająknięcia wymienić imiona wszystkich bohaterów kreskówek. To jest wyznacznik tego, jak żyją ludzie u progu XXI wieku.

Kim jest Alison Davis, której wiersze wykorzystaliście na tym albumie?

Alison Davis, to moja przyjaciółka z Nottingham. Jest to młoda i utalentowana pisarka, która także pisze wiersze. Nie jest zbyt znana. Pomyślałem więc, że byłoby miło w jakiś sposób pomóc ją wypromować. Wierzę w to, że naprawdę ma duży talent. Przez wszystkie lata nigdy nie zdarzyło mi się wykorzystać czyichś tekstów. Jej wierszą są jednak na tyle dobre, że byłoby czymś okropnym gdyby ludzie nie poznali jej twórczości.

A o czym ty piszesz najczęściej?

Moje teksty zazwyczaj są o głupich politykach, zanieczyszczeniu środowiska, szukaniu seansu naszego istnienia. Nie wysilam się na jakieś oryginalne tematy. Piszę po prostu, o tym co widzę i co czuję.

Czy to nie dziwne, ze zespół grający folk-metal śpiewa o polityce?

W swym założeniu muzyka folk była muzyką, w której ludzie wyrażali swe uczucia, siadali przy ogniskach i śpiewali o bogatych władcach siedzących w swych zamkach. W ten sposób dawali wyraz swej nienawiści, czy też zazdrości. Od miasta do miasta chodzili bardowie i opowiadali o tym co się dzieje. Nie było wtedy gazet i był to jedyny sposób przekazywania wiadomości. Teraz my nawiązujemy do tej tradycji i nie ma w tym dla nas nic dziwnego.

Kiedyś powiedziałeś, że twoim idolem jeśli chodzi o teksty jest Fish. Czy to prawda?

Tak. Uwielbiam Fisha. Uwielbiam także New Model Army. Dobre teksty pisze także Ben Harper. Kiedy słucham muzyki, to zwracam bardzo dużą uwagę na teksty. Dobra muzyka i dobry tekst muszą iść w parze. Muzyka musi nieść ze sobą jakiś przekaz.

Czy muzyka Fisha i Marillion także ci się podoba?

Kiedy byłem młodszy uwielbiałem Marillion. To jest wspaniały zespół. Uwielbiam muzykę, która sprawia, że zaczynam myśleć. Kiedy słuchasz Marillion, za każdym razem słyszysz w tej muzyce coś nowego. Nawet po 10 latach znajduję tam rzeczy, których nie słyszałem wcześniej. To samo próbujemy osiągnąć ze Skyclad.

Na tej płycie nagraliście jeden cover – „Sword Of A Thousand Men” . Co to za piosenka?

Oryginalna wersja tego utworu trafiła na szczyty brytyjskich list przebojów w latach 80. Nagrał ją punkowy zespół Tenpole Tudor. To była tak dziwna i dzika grupa. Przy tej piosence dorastaliśmy i zawsze będziemy ją pamiętać. Wszyscy się zgodziliśmy się ją nagrać. To doskonała piosenka na imprezy. Mamy nadzieję, że tym razem też dotrze na pierwsze miejsce listy przebojów.

Miałeś okazję współpracować z Cradle Of Filth przy nagraniu utworu „For Those Who Died” z repertuaru twojej poprzedniej grupy Sabbat. Jak to wspominasz?

To naprawdę mili ludzie. Teraz mieli jakieś zmiany w składzie, ale tak czy inaczej to bardzo spokojni, a czasem mocno zwariowani goście. Lubię słuchać naprawdę różnej muzyki, od akustycznego plumkania, aż po ostry death metal. Myślę, że Cradle Of Filth mają bardzo dobrze opracowany i przemyślany image. Było dla mnie wyróżnieniem, że chcą nagrać naszą piosenkę.

Co sądzisz o tych wszystkich zespołach określających się mianem satanistycznych, noszących maski, malujących się itp.? To jest szczere, czy też robią to tylko na pokaz?

Nie jestem tego pewien. Nie jestem chrześcijaninem, dlatego nie wierzę w szatana. Historia o diable i szatanie jest wymyślona przez chrześcijan, aby straszyć ludzi i zmusić ich do posłuszeństwa. Jeśli wierzysz w szatana to znaczy, że jednocześnie wierzysz w Boga i Jezusa Chrystusa. Sataniści to po prostu zboczeni chrześcijanie. Ja nie wierzą ani w Boga, ani w szatana. Na pewno jest na tym świecie coś nadprzyrodzonego, ale nie potrafię określić co. Nie ma nieba i piekła. To głupie odmawiać sobie najlepszych rzeczy w życiu tylko po to, aby umierając mieć nadzieję, że pójdzie się do nieba i będzie się siedzieć na wielkiej chmurze. To nie dla mnie. Bóg jest w nas wszystkich – wystarczy wstać rano i patrzeć na naturę, która nas otacza. Tam jest Bóg. Budowanie kościołów to głupota. Równie głupie jest ich niszczenie i palenie. Jeżeli ktoś nie lubi chrześcijan to dlaczego stosuje te same metody, których oni kiedyś używali? Przeczytałem wiele wywiadów z tymi „satanistami” i dochodzę do wniosku, że większość z nich nie ma zielonego pojęcia o tym, co mówi. Te wszystkie dekoracje, pentagramy, to jest dobre tylko na zdjęciach. To nie dla mnie. Uważam jednak, że mogą sobie robić co chcą. Każdy ma prawo wierzyć w to, w co chce. Radziłbym im jednak, aby znaleźli sobie jakieś lepsze zajęcie i stali się nieco poważniejsi.

Czy myślisz, że wersja „For Those Who Died” Cradle Of Filth może sprawić, że ludzi zaczną sięgać po płyty Sabbat?

Ich wersja jest naprawdę dobra. To dobrze, że ją nagrali i będzie wspaniale jeśli ludzie zaczną interesować się naszymi starymi płytami. To wstyd, że Sabbat musiało się rozpaść tylko dlatego, że nie potrafiliśmy się dogadać. Nie mogliśmy już dłużej pracować z Andym. Ta muzyka była bardzo dobra i to było dla nas ważne. Szkoda, że tak to wszystko się skończyło.

Czy jest szansa na reedycje płyt Sabbat?

Pierwsza już została wydana, więc na pewno kolejne tez trafią na rynek. Ludzie z wytwórni chcą na tym jeszcze trochę zarobić. Nikt mi jednak nie powiedział o tym, ze mają zamiar to ponownie wydawać. Dowiedziałem się o tym od kolegi, który zobaczył płytę w sklepie.

Czy to prawda, że twoi przodkowie pochodzą z Polski? Kiedyś powiedziałeś, ze twoje nazwisko może być polskie.

Nie wiem. Byłoby fajnie, gdyby ktoś mógł mi coś powiedzieć na temat mojego nazwiska. Miałem krewnego, który urodził się w Warszawie, ale to nie jest do końca polskie nazwisko. Mam paru przyjaciół w Polsce i oni twierdzą, że nigdy się z nim nie spotkali. Każdy kto coś wie, może się ze mną skontaktować się przez Internet. Bardzo chciałbym się coś dowiedzieć. Jeżeli przyjedziemy do Polski to od razu wybiorę się do odpowiedniego urzędu i poszperam w archiwach.

Czy w takim razie jest jakaś szansa, że zagracie w Polsce?

Na razie nie mamy tego w planach. Nie mamy w waszym kraju żadnych znajomości. Dlatego musimy najpierw znaleźć kogoś, z kim będziemy mogli o tym porozmawiać. Jeśli jest jakiś sposób, aby zorganizować koncert w Polsce, wystarczy się z nami skontaktować. Z wielką chęcią przyjedziemy.

Jesteś wegetarianinem. Z powodu przekonań czy też z powodu problemów zdrowotnych?

Po prostu nie lubię mięsa. Prawie cały zespół to wegetarianie. W Wielkiej Brytanii bez problemów kupuje się wegetariańską żywność, bo teraz styl życia jest u nas modny, choćby z powodu choroby wściekłych krów. Nie jem mięsa z przyzwyczajenie, nigdy mi nie smakowało. Nie ma w tym jednak żadnej ideologii, choć nie popieram zabijania zwierząt. Ostatnio byłem w Brazylii i tam miałem trudne życie. Kiedy próbowałem wytłumaczyć, że nie jem mięsa, nikt tego nie rozumiał, patrzyli na mnie jakbym był z Marsa. W zespole wegetarianinem nie jest tylko perkusista, który codziennie je hamburgery i frytki. Kiedy idziemy do restauracji, kelnerzy zawsze mają z nami problem. My bierzemy wegetariańskie jedzenie, a on hamburgera.

Jakie jest twoje zdanie o Internecie?

To wspaniałe narzędzie. Ma wiele pozytywnych zastosowań. Jednak w rękach złych ludzi może stać się niebezpieczne. Jest wielu kryminalistów, rasistów czy też ludzi promujących pornografię, którzy go nadużywają lub używają do niecnych celów. Dobrzy ludzie na pewno wykorzystują go w dobrych celach. Tak jest z każdym wynalazkiem.

A pliki mp3?

Nie za bardzo się na tym znam. Dopiero w tym roku nauczyłem się obsługiwać komputer. Nie jest dobrym zjawiskiem kopiowanie albumów z sieci i nie płacenie na to. Najbardziej na tym stracą mniej znani artyści. Na pewno niewiele na tym straci Michael Jackson, ale dla Skyclad to może być zabójcze.

Dziękuję za wywiad.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: Niewierni | nowy album | tradycje | szczęście | teksty | metal | muzyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy