Reklama

"W luzie siła"

Historia Klimatu zaczęła się wraz z rozwojem działalności Pal6. Ów duet, w składzie Finker i Radosh, wyznawał dość radosną twórczość, co wkrótce zmaterializowało się pod postacią płyty "Pierwszy dżoint". Wkrótce grupa powiększyła się o dwie osoby - występującego wcześniej gościnnie na płycie Wrubla i bitmejkera Lk. Wspólnie stworzyli kolejną produkcję, tym razem już jako Klimat. Udany debiut pozwolił na zagranie kilku koncertów i rozbudowanie domowego studia nagrań. W konsekwencji światło dzienne ujrzała kolejna płytka "Non - Stop", tym razem nagrana jednak już bez udziału Radosha. Album zawiera 13 numerów "starannie" wyselekcjonowanych z ogromu tracków zarejestrowanych u Lk w domu, popartych specjalistyczną wiedzą z zakresu klejenia sampli i rymów, gdzieniegdzie bitboxu. Obecnie zespół postanowił zrobić kolejny krok, czego rezultatem jest nielegal "Pandemonium". Ze składem Klimat rozmawiała Emilia.

Na początek dosyć standardowo. Powiedzcie pokrótce coś o sobie, o waszych początkach. Czy Klimat istniał od zawsze w takim składzie, w jakim działa w chwili obecnej?

Nasze początki są tak standardowe, jak to pytanie (śmiech).

Czujecie się częścią łódzkiej sceny, czy raczej próbujecie stworzyć pewnego rodzaju alternatywę względem lekko skostniałego, schematycznego łódzkiego hip hopu?

Wru - ŁDZ hip hop jest raczej "charakterystyczny" niż "schematyczny". Jest łódzki, a my jesteśmy z Pabianic. Tworzymy raczej alternatywę dla szarego, smutnego i obrażonego na wszystko stylu życia. Dystans.

Reklama

Finker - Ja nie czuję się ani częścią łódzkiej sceny, ani alternatywą dla niej. My próbujemy tworzyć Klimat, a resztą niech się zajmą osoby, którym to - czyja to piaskownica i czyje zabawki - jest naprawdę do szczęścia potrzebne.

Lk - Na samym początku działalności bardzo chciałem, abyśmy byli częścią łódzkiej sceny. Jednak w dość krótkim czasie przestało mnie to obchodzić. Obecnie nie interesuje mnie, na czyim boisku gramy. Liczy się, by grać dobrze i zawsze szczerze.

A jeśli chodzi o wasze miasto, Pabianice, czy prócz Familii HP, która to ma na swoim koncie już płytki wydane na legalu, powstają jakieś ciekawe produkcje aspirujące do miana legalnego wydawnictwa? Może z kimś z waszych okolic bliżej współpracujecie?

Wru - Nie licząc Thomassa, mamy chyba najdłuższą brodę z działających obecnie składów. Ale bardzo liczymy na ich rozwój.

Finker - Ja z Lk, korzystając z jego patentu żeglarskiego, podjęliśmy bliższą współpracę z Absolwentami Polmosu i zamierzamy wypłynąć z nimi na szersze wody zaraz po otwarciu granic.

Lk - W kwestii współpracy, to ja chciałem dodać, iż będziemy uprawiać "żeglowanie" wspierane w okresach imprezowych k-walkiem (sposób przemieszczania się degustatorów polskich napojów wyskokowych, od krawężnika do krawężnika).

Przejdźmy do waszej najnowszej płytki. Początkowo miała być to epka, a jest pełen nielegal. Skąd takie posunięcie?

Finker - Od czasu powstania pomysłu wydania epki, nagraliśmy masę numerów, których uzbierałoby się na 4 epki i ze dwa nielegale. Naturalną koleją rzeczy była ich selekcja. Przykładowo zmuszeni byliśmy pominąć numer o bitwie freestylowej "Jan Marian Rakieta kontra Andrzej Leppiej". Sądzę, iż publikacja wspomnianego dżointa spowodowałaby trzęsienie ziemi w sondażach wyborczych, a my idąc za wzorem paru znamienitych "wybrańców narodu", uciekamy od odpowiedzialności politycznej.

Lk - W tej kwestii konsultowałem się z Garijem Kasparowem, który stwierdził, iż pełny nielegal będzie dobrym posunięciem.

Wru - Wieża mojej dziewczyny nie odtwarza płyt poniżej 12 tracków. Stąd i ja przystałem na takie rozwiązanie.

Co oznacza tytuł płyty "Pandemonium"?

Finker - Pandemonium oznacza chaos, zamieszanie, zamęt, bałagan.

Lk - To jedno z ulubionych słów Finkera, obok słowa "troglodyta". Można się spodziewać, że następny tytuł także będzie nieprzeciętny.

W tekstach zawartych na płycie trudno doszukiwać się stricte ulicznych klimatów. Czy Klimat odcina się od takowych i preferuję pozytywną wizję rapu?

Wru - Klimat preferuje pozytywną wizję życia, a rap to jego obraz. Jeśli "stricte uliczny klimat" to jedna pętla marnego pianinka na płaskim bicie, z obrażonym na cały świat MC na majku - to ja się odcinam.

Finker - Ja się od niczego nie odcinam. Nie mamy jakiegoś "programu", który by nam wyznaczał teren, po jakim się poruszamy. Nie można się ograniczać, bo na razie raczej nie mam "stricte ulicznych" jazd. Ale jakbym miał, to pewnie bym o tym wspomniał. Nie można sobie zakładać z góry, że tego i tego nie robię.

A na obecną chwilę to rzeczywiście kalifornijski błękit, kanarkowy żółty i zielony Lech. Banan od ucha do ucha i mamy konkretną frajdę z tego, co robimy.

Lk - Po części czuję się tu winny. Po prostu robienie ulicznych bitów przychodzi mi niezmiernie ciężko. Ja tam preferuje kolory Finkera.

Prócz typowo luźnych kawałków z pozytywną nutką, na "Pandemonium" możemy usłyszeć również rozkminkowe numery, jednak o całkowicie innym charakterze niż chociażby przemyśleniowe pozycje ulicznych składów. Finker i Wrubel - boicie się moralizatorskich tematów? Czy po prostu nie czujecie się zobowiązani do pouczania kogokolwiek jak ma żyć?

Finker - Parafrazując "nie ma od Igora [imię Finkera - przyp. red.] życiowych porad, po to masz głowę małolat". Wiesz, ja się urodziłem i zostałem wychowany w duchu pewnych zasad i moim zdaniem te, że użyję wcześniejszej terminologii, "stricte uliczne zasady", są po prostu uniwersalnymi wskazówkami. Jest na płycie taki wers "a zasady proste droższe niż US offset". Takie wartości, jak: wolność, przyjaźń, honor i rodzina są dla mnie tak oczywiste, że nie widzę sensu o nich mówić.

Zresztą wiesz, "nie kusi nas kaznodziejstwo, nie pragniemy nikogo nawracać, ale chcemy zdobywać, porywać, zapalać serca ludzi, chcemy być ich uśmiechem i płaczem", że tak powiem. A po drugie, jestem chyba jeszcze zbyt młody i mało doświadczony, by być autorytetem w dziedzinie życia. Jak ktoś się czuje kompetentny i zobowiązany do pouczania kogokolwiek to spoko. Ja mogę tylko o czymś opowiedzieć, opisać sytuację, a słuchacz już sobie wyniesie z numeru odpowiednie treści. Zresztą o wiele fajniej jest dojść do czegoś samemu, niż mieć to podane na tacy.

Wru - Myślę, że chodzi ci o dosłowność w tekstach. My nie ograniczamy słuchacza, wierzymy w jego dociekliwość. Dzięki temu słuchając i myśląc, sam po części tworzy numer. A co do "zobowiązanych do pouczania" - mamy ich mnóstwo, choćby w rządzie. No i jak ten kraj wygląda?

Finker jak twoje wolne style? Jakieś osiągnięcia?

Dziękuję, bardzo w porządku. Dla mnie cały ten hip hop to jest raczej dobra zabawa i podobnie też te wolne style. Nie są to opcje na jakieś zawody czy coś takiego. To raczej taka spontaniczna forma wyrazu na odbywającej się bibie. Jak mam dobry klimat, to sobie pojadę "coś tam". Ale nie jest to tak, że mam nakazany z góry czas i miejsce, żeby uskutecznić frystyl. Wszystko raczej na luźno.

Lk, spotkałem się z opinią, że twoja muzyka zbytnio przypomina produkcje Noon'a, jak i innych producentów, których podkłady oparte są o zapętlone, pocięte sample. Ustosunkuj się jakoś do tego zarzutu.

Lk - (śmiech) No tak. Z pewnością przypominają je stopa, werbel i czasem nawet uda mi się zrobić jakieś haty, nawet sample są. Kurcze, jestem kopią kopii. A na poważnie, jeśli ktoś posłucha bitów na "Pandemonium" i następnie stwierdzi, że są one podobne do produkcji Noona, chociażby z "Muzyki Poważnej", to ma słuch jak siemasz. Tyle w kwestii zarzutów.

Wiem także, że jesteś współorganizatorem konkursu dla producentów. Powiedz coś więcej o tym projekcie.

Lk - Zgadza się, organizujemy wraz z Szeptem konkursy dla producentów. Cała zabawa polega na stworzeniu podkładu, w którym zostanie wykorzystany sampel dostarczony przez organizatorów, czyli nas. Trzy najlepsze bity są komentowane przez kogoś z legalnej sceny. Ostatnią edycje przyprawiał RED, a nadchodzącą IGS. Pragnę dodać, że szanse beatmakerów wzrosną wraz z wysokością kwoty przelanej na moje konto (śmiech).

Czy po ukazaniu się "Pandemonium" liczycie na jakieś zainteresowanie ze strony wytwórni? Może legal? Według mnie macie ku temu aspiracje i chociaż nie chciałbym wam nadawać jakiejś łatki w stylu "łódzkie podziemie", to jesteście jedynym z najbardziej obiecujących zespołów z łódzkiego okręgu.

Finker - Nie mamy takiego okrutnego ciśnienia na legal. Pewnie, że gdyby pojawiła się jakaś propozycja, to podlegałaby rozważeniu. Na razie dość luźno nagrywamy numery, a czas pokaże, co się wydarzy. Podchodzimy do tego chyba we właściwy sposób. Bez myślenia co moglibyśmy dostać za to, że robimy te kawałki. Bez opcji typu "zróbmy to tak i tak, to będziemy w gazecie, radiu i napisz tekst w ten sposób, to może się to komuś spodoba".

Tak to u nas nie działa raczej. Robimy dżointy takie, jak nam się podoba. Ewentualna reszta będzie miłym, aczkolwiek tylko dodatkiem.

Lk - A że łatka takim miłym dodatkiem nie jest, to jesteśmy ją zmuszeni odpruć. Zresztą jak każdą inna tego typu opcje.

Na koniec zareklamujcie swoją płytę w trzech słowach.

Lk - Dobrze wysmażone g***o (śmiech).

Finker - Na to czekałeś!

Wru - Sprawdź naszą stronę internetową.

Dzięki za wywiad.

Lk - Również wielkie dzięki, wszystkich zainteresowanych zgłębieniem wiedzy na temat Klimatu, opcjonalnie chętnych do poszerzenia swojego zbioru "dobrych mp3", zapraszamy do eksploracji naszej strony internetowej.

Finker - Oddajemy wszelkie należne propsy ludziom, którzy pomogli nam potężnie w nagraniu tego krążka. Są to: Patr00, Krychu, Pan Tomasz, Nolte, Mea, Moral, Thomass. Niech kielon będzie z wami.

Klimat - Pozdrawiamy także wszystkie panny i koleżków, którzy potrafią spojrzeć na całość z przymrużeniem oka, bez spinania i nerwów. W luzie siła. Róbcie, co czujecie, a nie co czują inni. Pozdrawiamy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: luz | śmiech | klimat | siła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy