Reklama

"Uspokojenie jest potrzebne"

Główną inspiracją przy pisaniu materiału na "Bloo", trzecią płytę grupy Lipali, było oglądanie bajek na kanale Cartoon Network. Efektem było 12 premierowych utworów oraz akustyczna wersja piosenki "Nóż", największego przeboju nieistniejącej już formacji Illusion, dowodzonej przez Tomka "Lipę" Lipnickiego (wokal, gitara). W grupie Lipali lidera wspierają Łukasz "Luk" Jeleniewski (perkusja) i Adrian "Qlos" Kulik (bas).

Cała trójka w dniu premiery "Bloo" (25 czerwca 2007 roku) spotkała się z Emilią Chmielińską by porozmawiać o dominacji, współpracy z Leszkiem Możdżerem, nowej wersji "Noża", przebojach i kurze domowym.

Sporym zaskoczeniem dla twoich fanów może być już otwierający "Bloo" utwór "Logon" z jazzującym wstępem, który mi się skojarzył z "Raindrops keep fallin' on my head" z "Żądła". Skąd pomysł na takie nietypowe otwarcie?

Lipa: Z głowy... (śmiech). Słuchacz sobie czegoś tam, a później nagle się okazuje, że chciałbyś, żeby to było jeszcze inne, więc trochę to obrabiasz, zmieniasz.

Reklama

Na płycie pojawiło się kilku gości - jazzowy pianista Leszek Możdżer ("Trybun ludowy") i hiphopowy skład Afront ("96"). Co ciekawe, oba nagrania są mocno w stylu Lipali, czyli jednak nie pozwoliliście by was goście zdominowali.

Lipa: Nikt nie myślał o tym, żeby ktoś kogoś dominował. Mieliśmy smaka na takie, a nie inne emocje w danym utworze, jakby dopełnienie piosenki, więc też dlatego nikt nie mógł nas zdominować, ponieważ nie tworzył podstaw utworu, nie był siłą napędową piosenki.

Qlos: Utwory już były nagrane, a potem dostali wolną rękę. Leszek nagrał na jakimś tam analogowym synteterze, a chłopaki z Afrontu dopisali tekst...

Lipa: Powiedzieli po swojemu to, co chcieli i jest to świetne, ale nie traktowałbym tego zupełnie w kategoriach dominacji. To nie o to chodziło w tym wszystkim. To nie jest polowanie, że trzeba nad kimś dominować.

Wracając do "Trybuna ludowego" to czy miałeś na myśli kogoś konkretnego? Skądinąd nie ukrywasz, że wielkiego zaufania do obecnie rządzących nie masz...

Lipa: Nie chodziło o kogoś konkretnego, raczej o konkretnego rodzaju osobowość, którą bardzo wielu ludzi przejawia. I to jest skierowane do bardzo wielu ludzi, a nie do jednej, konkretnej osoby.

Dość ciekawie brzmiały zapowiedzi, że inspiracją do płyty "Bloo" było oglądanie bajek na Cartoon Network. Macie jakąś ulubioną kreskówkę?

Lipa: Każdy ma pewnie jakąś swoją. Ja mam ich tak wiele, że nawet nie mogę wymienić. Jedne są japońskie, inne są amerykańskie, a jeszcze inne są polskie. Polskich jest bardzo niewiele i zazwyczaj starych, bo to, co robią nowego to jest żenua.

Zwłaszcza kiedy się za to wzięli ludzie związani z Pospieszalskimi. Szanuję ich jako muzyków, ale ci ich znajomi, którzy robią te od "Marchewkowego pola", "Jacka i Placka" wzwyż, ta animacja jest bardzo żenująca. Te pomysły liryczne też są bardzo poniżające polskie dzieci.

O czym opowiadają teksty na "Bloo"? Czy można mówić o jakimś ogólnym przekazie płyty, czy raczej są to osobne historie, niepowiązane ze sobą?

Lipa: To zależy od inteligencji, także emocjonalnej, słuchacza (uśmiech).

"Bloo" to także dowód na to, że nie gracie tylko "Od dechy do dechy", jak głosi jeden z nowych numerów. Czyli to nie tylko gitarowe łojenie, ale także miejsce na wolniejsze tempo, zróżnicowane aranżacje...

Lipa: Nie jesteśmy zwierzęciami, które muszą cały czas biec i zapieprzać, i cały czas torturować, męczyć i krzyczeć. To nie jest w naszej naturze. Potrzebne są momenty oddechu i uspokojenia, to jest naturalne w naszym wypadku.

Przynajmniej kilka nagrań ("Jeżozwierz", "Sen o lepszym dniu") ma spory potencjał przebojowy. Czy liczycie na to, że uda wam się trafić do szerszego grona odbiorców?

Lipa: Ja mam to głęboko w d****. Po prostu robimy piosenki takie jakie są. Jeżeli ktoś mówi, że ten czy drugi może być hitem, to niech sobie mówi, proszę bardzo. Ja nie robię piosenek po to by były hitami. Tylko po to, że mam coś do powiedzenia poprzez nie.

Jak będzie przebojem to świetnie - będzie więcej kasy w ZAIKS-ie, będzie można sobie kupić droższy zegarek (śmiech).

Czy planujecie jakiś klip?

Qlos: Klip będzie do utworu "Sen o lepszym dniu". Ale szczerze mówiąc to jeszcze nie widzieliśmy i czytaliśmy scenariusza.

Lipa: Na razie wiemy z kim moglibyśmy to zrobić, ale nie wiemy jeszcze co. Sami też jeszcze czekamy.

Na zakończenie jako bonus pojawił się twój największy przebój z czasów Illusion - "Nóż", tu w wersji akustycznej. Dlaczego zdecydowałeś się na taki krok, skoro pytania o powrót tej grupy ucinasz stanowczo?

Lipa: Powiem prawdę - pan producent prosił, żebyśmy go nagrali. I tyle, więc żeśmy go nagrali. Bez żadnych podtekstów czy sentymentów. To była prośba producenta i firmy, więc zrobiłem to, a nie tamto.

Jacy są członkowie Lipali na codzień? Czym się zajmujecie poza muzyką?

Lipa: Zajmuję się wychowaniem dzieci, doglądaniem domu i psa. To jest moje zajęcie. Gdyby nie żona, umarłbym z głodu. Ale to nie dlatego, że nie potrafię robić, tylko dlatego, że jestem muzykiem i potrafię się zaangażować bardzo mocno i emocjonalnie w taką robotę, a nie inną.

Wolę przymierać głodem niż pisać muzykę po to żeby ją sprzedać. Bo mógłbym napisać parę chwytliwych piosenek i posprzedawać komuś tam i zarabiać cash, ale nie o to mi chodzi. Więc ja robię nic, jeżeli można nazwać niczym bycie kurem domowym.

Luk: Ja się zajmuję żoną, dziećmi, rybką, samochodem i pracuję... w wolnych chwilach.

Lipa: Też jest kurem domowym (śmiech).

Qlos: Ja w wolnych chwilach zajmuję się też menedżerowaniem naszego zespołu i pracuję w szkole....

Lipa: W edukacji pracuje!

Qlos: ... jako cieć. (wszyscy się głośno śmieją)

Lipa: Powinien się zamienić z jednym z tych gości, co jest na samej górze, z Romanem, to by byli chyba na odpowiednim miejscu. Bo teraz jest coś nie tak.

Qlos: Wysokość jest ta sama, bo mamy po coś koło 1,90 m.

Lipa: Tylko on ma większy ciężar...

Luk: I większe buty...

Lipa: Ale my mamy więcej tatuaży (śmiech).

Dzięki za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bloo | Lipali | śmiech | piosenki | Tomasz Lipnicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy