Reklama

"Świat poczuł, co chcemy przekazać"

Will.I.Am to jeden z najbardziej wpływowych producentów i twórców muzyki przełomu XX i XXI wieku. Na co dzień jest liderem najpopularniejszego popowego zespołu tej dekady, czyli The Black Eyed Peas. Muzyk wydał właśnie swój nowy solowy album "Songs About Girls". W rozmowie z portalem INTERIA.PL Will.I.Am opowiedział dlaczego jego solowy album jest jego najważniejszym, a także o pracy nad nowym albumem Michaela Jacksona oraz przyszłości internetowej sprzedaży muzyki.

Twój nowy solowy album "Songs About Girls" to album koncepcyjny. Co było inspiracją dla Ciebie?

Inspiracją była moja była dziewczyna.

Czy był to rodzaj terapii dla Ciebie?

Tak, to była jakaś forma terapii. Opowiada o tym jak zerwaliśmy, moje przeprosiny i żal. To było bardzo trudne. Nie płakałem i nie prosiłem się o to, żeby wszystko było jak dawniej. Jednak trudno było zrozumieć to, że swoim zachowaniem ranisz osobę, na której Ci zależy. Wtedy tego nie rozumiałem, dlatego teraz jest mi źle.

Który album wydany przez Ciebie jest najważniejszy i dlaczego?

Reklama

Najważniejszą płytą jest "Behind The Front", bo była naszą pierwszą i wiele się wtedy nauczyliśmy. To było nasze marzenie, które się spełniło. Później "Elephunk", bo jest tam nagranie "Where Is The Love", bardzo ważne dla naszych karier, a także dla ludzi, na całym świecie przez to jak ją odbierali. Świat naprawdę poczuł tę piosenkę i pokochał ją. To pozwoliło też umocnić Black Eyed Peas.

Z kolei "Monkey Business" był bardziej popularny niż inne nasze albumy, był to nasz największy sukces. A "Songs About Girls" jest ważny, bo nie ma nic wspólnego z biznesem, ani ze światem, i nagrałem tę płytę dla siebie. Ta płyta to ja.

Powiedz nam jak to jest współpracować nad "powrotnym" albumem największej gwiazdy muzyki pop w historii jaką jest Michael Jackson?

Uważam, że Michael Jackson nie jest skończony i to nie jest nawet coś w rodzaju albumu "powrotnego". Ludzie tacy jak Chris Brown, Usher, Omarion, czy Justin Timberlake, na których Jackson miał wpływ, nawet gdyby był już skończony, będą dalej podtrzymywać jego popularność. Nieważne w jakie miejsce na świecie pojedziemy, do Chin, Japonii, Brazylii, Polski, Anglii, Francji, czy Ameryki, bo wszędzie w klubach usłyszymy piosenki Michaela, jak "Billie Jean", "Beat It", "Wanna Be Startin' Somethin'".

Dlatego jestem bardzo podekscytowany pracując z Jacksonem. Próbujemy stworzyć muzykę, która zainfekuje ludzi bardzo chwytliwymi melodiami. Zamierzamy stworzyć muzykę, która będzie trwała jak najdłużej. Nie można konkurować ze słynnym albumem "Thriller", bo są inne czasy i ludzie nie kupują płyt. Dzisiaj "Thriller" już tak by się nie sprzedał. Jedyne co można teraz robić to świetne melodie.

Czy eksperymentowałeś już z przyszłym brzmieniem albumu Michaela Jaksona? Czy możesz to opisać?

Nie mogę powiedzieć wiele na ten temat dlatego, że jestem tylko producentem i to nie mój projekt. Najlepiej jakby Michael sam o tym opowiedział.

Powiedz kiedy ten album będzie gotowy?

Będziemy mogli go posłuchać już być może w przyszłym roku.

W zeszłym roku zostałeś szefem marketingu od spraw muzyki online firmy Musicane. Co chcesz tam zmienić?

Dziś ludzie tworzą muzykę na tych samych zasadach co w roku 1967. Teraz mamy rok 2007. Chodzi o to, że ktoś kto chce nagrać płytę idzie do studia, nagrywa ją, umieszcza na niej może 12 utworów z 30, robi zdjęcia i wysyła do radia i sklepów. Nie wiadomo dlaczego, cały czas robimy to samo co w roku 1977, kiedy do tego wszystkiego doszło jeszcze robienie klipu. Nikt teraz nie robi muzyki przeznaczonej do internetu.

Ludzie cały czas kupują płyty, tak jak kiedyś kupowali winyle. Pomyślmy, dlaczego dziś na płytach CD mamy tylko 12-15 utworów? Dlatego, że mamy do czynienia z tymi samymi kontraktami, co w latach 60., na mocy których płaci się za nagranie 12-15 ścieżek.

Musicane jest narzędziem umieszczania muzyki w internecie. Przykładem jest mój album "Songs About Girls" który będzie dostępny w USA 25 września, a który jest już tu w Polsce. Wystarczy wejść na stronę Black Eyes Peas i ściągnąć playera, potem umieścić go na swojej stronie. Jeśli ktoś wejdzie na twoją stronę będzie mógł przez nią kupić moją muzykę i dzięki temu ty będziesz mógł zarobić pieniądze. I to jest właśnie Musicane.

Czego można spodziewać się po was na scenie w Polsce?

Będziemy grać przez dwie godziny. Zobaczymy także zwycięzców konkursu zorganizowanego przez Pepsi, ponieważ jesteśmy razem z nimi w podróży i promujemy firmę. To będzie naprawdę dobry i zabawny koncert.

Czy możemy spodziewać się solowych utworów z nowej płyty Fergie "The Dutchess" i z twojej nowej płyty "Songs About Girls"?

Tak. Fergie zaśpiewa pięć, sześć ze swojego albumu. Będzie też coś z mojego. I najważniejsze jest to, że wykonamy je tu w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | The Black Eyed Peas | świat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy