Reklama

"Muzyka jest dla ludzi"

- Za 10 zł nie warto być złodziejem - przekonuje Michał Wiśniewski, ogłaszając wspólne z firmą Ruch (tak, tak, ta od kiosków) przedsięwzięcie pod hasłem "RUCH i muzyka". Dzięki temu w niemal każdym kiosku będzie można kupić kolejną płytę Ich Troje, zatytułowaną "7 grzechów głównych" (premiera 18 grudnia 2006 roku), w wyjątkowo niskiej cenie 9,99 zł. W trakcie sesji zdjęciowej do nowej płyty, Michał Wiśniewski znalazł chwilę, by porozmawiać z Emilią Chmielińską o nowych nagraniach, rewolucji na rynku muzycznym, ślubie z Anią Świątczak, a także o... Bogu.

Możesz nam zdradzić jakieś szczegóły dotyczące nowej płyty Ich Troje?

Mogę, nawet bardzo wiele. Jest kompletnie nowa, znajdzie się na niej 18 premierowych utworów. Płyty Ich Troje nie było od trzech lat, więc chcieliśmy, aby ta najnowsza była naprawdę czymś szczególnym. Mieliśmy czas. Napisanych zostało ponad 35 utworów, pierwszy raz w życiu zdarzyło się, że mieliśmy problem z wybraniem. Zawsze było tak, że prawie wszystkie napisane kawałki wchodziły na płytę.

Tym razem było inaczej. I wydaje mi się, że tą płytą do pewnego stopnia zrewolucjonizujemy rynek muzyczny w Polsce. Stworzyliśmy wspólne przedsięwzięcie z Ruchem pod hasłem "RUCH i muzyka". Pierwszy raz w historii będzie można zejść do kiosku i kupić płytę, nie trzeba będzie daleko szukać.

Reklama

I podobnie jak w 2001 roku, kiedy jako pierwszy wydałem płytę w cenie 29,90 złotych, podczas gdy inne płyty były o wiele, wiele droższe - to myślę, że i w tym roku wszystkich bardzo zaskoczę - ponieważ wszystkie płyty, które będą się ukazywały z cyklu "RUCH i muzyka", dostępne będą w cenie 9,99 zł. Wydaje mi się, że zmieni to oblicze polskiego rynku muzycznego.

A za 9,99 zł można zrobić płytę z dobrą muzyką?

Można i to z normalną promocją - bo robimy i singel, i teledysk. Zdecydowanie można, nawet jeśli niektóre projekty byłyby odrobinę droższe i musiałyby kosztować około 14 zł - co może się zdarzyć. Uważam, że za 10 złotych nie warto być złodziejem i ściągać nielegalnie z Sieci.

A poza tym, żeby kupić "7 grzechów głównych", nie trzeba gdzieś jeździć i szukać w "dobrych sklepach muzycznych". Bo co to tak naprawdę znaczy "dobry sklep muzyczny"?

Muzyka jest dla ludzi. My chcemy być bardzo blisko naszych fanów. Tym samym - zejdź do kiosku, jesteśmy z tobą. I płyta nie będzie insertem do gazety.

Powiedz coś więcej o muzycznej stronie "7 grzechów głównych".

Kiedyś, na samym początku, zapytano Jacka [Łągwę, główny kompozytor Ich Troje - przyp. red.] o to, jaką my gramy muzykę. Odpowiedział wtedy - "różną, chyba". Tak i ja mogę odpowiedzieć. Ta muzyka jest strasznie różna. Może troszeczkę więcej jest na tej płycie muzyki rockowej, ale są również i ballady i duety.

Tak naprawdę "7 grzechów głównych" opowiada o tym wszystkim, co nas spotkało przez ostatnie trzy lata. Każdy z nas w jakiś sposób ten okres podsumował, zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej.

A jaka piosenka jest ci szczególnie bliska?

Miałem z tym olbrzymi problem, bo długo nie wiedzieliśmy, co będzie singlem. Ja od początku bardzo chciałem, aby był to utwór "Bóg jest miłością". I kiedy spotykałem się z osobami, które zajmują się promocją, wszystkie mi powiedziały: "Nie, Michał, no jak to, ty w takim utworze? ".

Byłem tym troszkę wstrząśnięty i powiedziałem: "Przepraszam bardzo, ja jestem osobą wierzącą i ja nie mogę tego zaśpiewać? ". No, ale padały argumenty, że ludzie mnie z czymś innym kojarzą. Staram się nie dać sobie wmówić, że ja nie mogę. Mam takie samo prawo jak każdy inny i bardzo bym chciał, żeby ten utwór był singlem.

Jak będzie wyglądała promocja albumu?

Dopinamy wszystko na ostatni guzik. My z Ruchem postaramy się, by o wydaniu płyty dowiedział się niemal każdy. Promocja będzie ostra, aż do 24 grudnia, będziemy w różnych centrach handlowych - bo tam też są kioski Ruchu.

A co z koncertami, będzie jakaś trasa promująca nowy album?

W tym roku koncertów w Polsce już nie będzie, bo zagraliśmy ich już ponad 60. W grudniu promujemy ostro nową płytę, potem jedziemy 15 stycznia do USA. Zagramy tam 34 koncerty.

Jedziemy do USA - i tutaj informacja do Polonii, bo oni często odwiedzają INTERIA.PL - tak jak obiecaliśmy w zeszłym roku, tym razem z ośmioosobowym bandem na żywo, najlepsi polscy muzycy jadą z nami.

Mam nadzieję, że się tam pojawicie. Tym bardziej, że ja i Ania zapraszamy wszystkich na koniec tej trasy - 3 lub 10 marca, o tym powiemy w odpowiednim czasie - na nasz ślub do Las Vegas. Mam nadzieję, że będzie się działo.

Czy myślisz, że któraś z piosenek z nowej płyty może stać się hitem?

Ja się nigdy tak naprawdę nad tym nie zastanawiam. Mam nadzieję, że tak się stanie. Zastanawiałem się nad tym, czy my piszemy hity. Wiele stacji nas nie grało, dlatego ludzie kupowali nasze płyty. I co ja na to poradzę, że nas nie grają, ja o miłość nie będę się prosił.

A co do hitów - już pierwsza nasza płyta sprzedawała się bardzo dobrze, ale czy to były przeboje? Na pewno to były utwory, nad którymi można było się zastanowić, przemyśleć co nieco lub po prostu się przy nich pobawić. Myślę, że tak samo jest tym razem.

Ta płyta jest bardzo różna, ale osadzona zdecydowanie w klimacie Ich Troje.

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ich Troje | Michał Wiśniewski | muzyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy