Reklama

Michał Bajor z nową płytą "Kolędy 2018": Gościnnie Joanna Kulig, Agata Kulesza i Bogumiła Bajor

Wokalista i aktor Michał Bajor nagrał kolejną płytę z kolędami "Kolędy 2018". Do studia zaprosił Joannę Kulig, Agatę Kuleszę i swą bratanicę, Bogumiłę Bajor. "Płyta jest oryginalna i ciepła w odbiorze" - zapewnia artysta w rozmowie z PAP Life.

Wokalista i aktor Michał Bajor nagrał kolejną płytę z kolędami "Kolędy 2018". Do studia zaprosił Joannę Kulig, Agatę Kuleszę i swą bratanicę, Bogumiłę Bajor. "Płyta jest oryginalna i ciepła w odbiorze" - zapewnia artysta w rozmowie z PAP Life.
Michał Bajor nagrał kolejną świąteczną płytę /AKPA

Świętujący w tym roku 45-lecie obecności na scenie Michał Bajor ma w dorobku takie przeboje, jak m.in. "Nie chcę więcej", "Ogrzej mnie", "My Way" z repertuary Franka Sinatry i "Moja miłość największa".

Dla wokalisty tworzyli Wojciech Młynarski i Jonasz Kofta, muzykę komponowali Włodzimierz Korcz i Piotr Rubik. Zagrał również wiele ról filmowych (Neron z "Quo Vadis"), i teatralnych.

Co lub kto zainspirował pana do stworzenie płyty okolicznościowej, świątecznej, z kolędami?

Reklama

Michał Bajor: - To nie jest moja pierwsza płyta z kolędami. Pierwszej nie pamiętam, druga istnieje na rynku już 20 lat. Chciałem jeszcze raz, z dzisiejszą moją dojrzałością interpretacyjną, nagrać te wyjątkowe pieśni.

Zaprosił pan do nagrania płyty trzy artystki: Joannę Kulig, Agatę Kuleszę i Bogumiłę Bajor. Powstały bardzo klimatyczne wykonania. Jak pan wspomina tę współpracę?

- Świetnie. Uwielbiam kreacje obu aktorek, fascynują mnie ich ambitne kariery. A Bogumiła to 17-letnia bratanica i chrześnica, wokalistka i skrzypaczka. Cieszę się z tej współpracy z każdą artystką z osobna. Od początkowego etapu, kiedy powstał pomysł, aż do pracy w studio, kiedy bardzo trudno było złapać świąteczny nastrój, w majowo-czerwcowym upale. Ale udało się, taką mam nadzieję...

Cała płyta jest, mam wrażenie, zaśpiewana bardzo spokojnie, w takim ściszeniu. Czy to wpływ zaproszonych pań, czy może pan sam uznał, że kolędy najlepiej zaśpiewać bez zbędnego hałasu, w należytym wyciszeniu?

- Bardzo chciałem, żeby były zinterpretowane przez nas rodzinnie i aktorsko, bez udziwnień, z możliwością śpiewania tego, przy stole świątecznym, razem z nami. Ale jest też kilka kolęd z pazurem, jak najbardziej.

Na pewno są już pierwsze głosy od fanów. Jak przyjęli tę płytę?

- Jeszcze za wcześnie na uogólnienie, ale z tego, co do nas dochodzi, nie zawiedliśmy oczekiwań, a przez udział tych właśnie pań, płyta jest oryginalna i ciepła w odbiorze.

A co z książką, o której pan kiedyś mi wspominał, czy ukaże się w najbliższym czasie?

- Na razie nie mam weny na ten temat. Trochę się w moim życiu zawodowym i prywatnym wydarzyło [w czerwcu 2017 r. zmarł jego ojciec], więc książka odeszła na dalszy plan. Mam nadzieje, że zapał wróci. Obecnie pracuję w studio nad kolejną płytą, więc to w tej chwili zaprząta mnie twórczo...

I ostatnie, świąteczne pytanie: czego życzyłby pan sobie wraz z pierwszą Gwiazdką?

- Pokoju na świecie i zdrowia. Dla wszystkich.

Rozmawiała: Dorota Kieras (PAP Life)


PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michał Bajor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy