Reklama

Feel: Nie dorabiamy ideologii do tego, co robimy

25 listopada na półki sklepowe trafiła składanka grupy Feel "Feel - The Best", która jest podsumowaniem 10 lat działalności zespołu oraz, jak przyznają sami członkowie, "otwarciem nowego etapu w ich karierze".

25 listopada na półki sklepowe trafiła składanka grupy Feel "Feel - The Best", która jest podsumowaniem 10 lat działalności zespołu oraz, jak przyznają sami członkowie, "otwarciem nowego etapu w ich karierze".
Członkowie Feel są przekonani, że osiągnęli sukces dzięki autentyczności i prostocie /Mariusz Grzelak /Reporter

Na nowym albumie Feel znalazło się 16 piosenek, w tym największe przeboje grupy "Jak anioła głos", "A gdy jest już ciemno" i "No pokaż na co cię stać". Jak przyznał lider zespołu, Piotr Kupicha, wydawnictwo jest dobrym podsumowaniem kariery formacji.

- Zamykamy pewien rozdział. Stąd płyta "Feel - The Best" . Znalazły się tam piosenki, które państwo znacie, ale również nowe utwory dla fanów, którzy wciąż słuchają naszej muzyki - mówi Kupicha w rozmowie z Interią.

Reklama

Członkowie formacji zapytani o fakt, że grają ze sobą w niezmienionym składzie od początku kariery, stwierdzają, że to kwestia dobrego doboru ludzi.

- 10 lat to sporo czasu. Jesteśmy w fajnym momencie naszej drogi artystycznej i prywatnej. Dobre jest to, że potrafimy ze sobą świetnie się dogadywać. Często jesteśmy pytani, co powiedzielibyśmy młodym zespołom, które zaczynają. Nie chodzi tylko o dobre dźwięki i tworzenie muzyki, ale też o poznanie samych siebie, swoich potrzeb i tego, co każdy lubi - przyznaje wokalista.

Muzycy dodają również, że w trakcie ich kariery wcale nie zależało im na kopiowaniu innych artystów.

- Piotrek i ja jesteśmy naturszczykami. Nie mamy wykształcenia muzycznego i nie kalkulujemy tego w taki sposób. Nie zakładamy, że linia melodyczna ma zostać zbudowana w ten sposób, a fraza melodyczna tak, czy tak. Nasza recepta na tworzenie jest taka, że coś musi płynąć z serducha i z tego, co naprawdę czujesz, a nie wysilać się i starać się kogoś podrobić, bo to jest też podstawowy problem. Wszyscy idą torem zachodniego grania i chcą tak komponować, a trzeba działać po prostej linii - mówi basista grupy, Michał Nowak.

- My jako zespół mamy swój charakter. Kompletnie nie mamy nikogo w głowie, kogo byśmy chcieli naśladować, czy podpatrywać. I w muzyce i w wokalu słychać nasz charakter, który jest rozpoznawalny - wtóruje mu Kupicha.

Przy okazji wokalista wspomina historię związaną z ich zwycięstwem na Festiwalu w Sopocie w 2007 roku.

- Pamiętam, jak Piotr Metz opowiadał nam po wygranej na Festiwalu w Sopocie, kiedy byliśmy tam zagrać rok później (2008 rok - przyp. red.), że na 200 zgłoszonych zespołów, 198 było podobnych stylem do nas - dodaje Kupicha.

Dodatkowo Nowak przyznaje, że grupa Feel jest zadowolona ze swojego obecnego położenia.

- Jesteśmy świadomymi ludźmi i od początku wiedzieliśmy, że kariera każdego zespołu to wzloty i upadki. Nasz sukces to znalezienie odpowiedniej szufladki. Myślę, że nawet największe gwiazdy na świecie nie są na topie przez 10 - 20 lat. Fizycznie i psychicznie nie jesteś w stanie wytrzymać. Z punktu widzenia 10 lat doświadczeń, nasze miejsce na rynku to najlepsza opcja - Nowak.

Piotr Kupicha zwraca również uwagę na fakt, że w pewnym momencie Feel cieszył się tak ogromną popularnością, że mogła ona niektórym przeszkadzać.

- Można było kupić lodówkę i mieć pewność, że z tej lodówki na sprężynce wyskoczy Feel. Myślę, że gdzieś nasza baza w prostych dźwiękach. Nie dorabiamy jakieś ideologii do tego co robimy, bo kochamy prostą muzykę, ale nie w sposób prostacki - twierdzi piosenkarz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Kupicha | Feel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy