Reklama

"Dobrej imprezy wcale się nie pamięta"

Joseph Poole, lepiej znany pod pseudonimem Wednesday 13, to nie byle chojrak. Lider formacji Murderdolls, współtworzonej przez muzyków Slipknot, ma również własny glam rockowy projekt o nazwie Wednesday 13 w którym daje upust m.in. swojej fascynacji horrorami. 24 kwietnia 2007 roku muzyk razem ze swoją grupą wystąpi we Wrocławiu, by solidnie nastraszyć polskich fanów muzyką z drugiej płyty "Fang Bang" (2006). Kilkanaście dni wcześniej w krótkich, niemal żołnierskich słowach starał się wystraszyć Michała Boronia.

Jesteś wielkim fanem horrorów, więc powiedz czy lubisz się bać, czy lubisz jak cię straszą?

Oczywiście! Cechą dobrego horroru jest to, że czujesz się niepewnie i że przykuwa cię do fotela.

Czy twoim zdaniem, muzyka może przerażać ludzi? A jeśli tak, to czy znasz jakiś konkretny przykład?

Jasne, że tak. Uważam, że muzyka może stworzyć taką atmosferę, że będziesz przerażony. Takim przykładem jest ścieżka dźwiękowa do filmu "Halloween 2", która mnie mocno przeraziła jak byłem dzieciakiem. Zresztą do dziś jest nadal przerażająca.

Reklama

Czy polscy fani na koncert powinni przyjść z zapasową parą butów? Ponoć sprawisz, że ludziom spadną skarpetki?

(Śmiech) Tak, zagramy tak, że wam spadną skarpetki!

Czego mogą polscy fani spodziewać się po twoim koncercie?

Zabawy, potu, hałasu i wieczoru z zamieszkami.

Jednym z najlepszych kawałków na płycie jest "Till Death Do Us Party". A czy ty pamiętasz swoją najostrzejszą imprezę?

Nie, ponieważ dobra impreza to taka, której wcale się nie pamięta.

Czy Wednesday13 obecnie to regularny zespół, czy raczej solowy projekt z zaproszonymi muzykami?

To mój solowy projekt, ale od samego początku starałem się go prezentować jako zespół. Obecnie mam najlepszą grupę kolesi i nie wymieniłbym ich na nikogo innego.

Znów grasz z Erikiem Griffinem. W Murderdolls jest on basistą, a w Wednesday 13 jest gitarzystą. Który instrument bardziej mu odpowiada?

Eric zawsze był gitarzystą, nie trzeba nawet nadmieniać, że bardzo dobrym. A to, dlaczego w Murderdolls nie gra na gitarze jest bardzo dobrym pytaniem.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem waszą muzykę, pomyślałem od razu, że to nowy album Alice Coopera. Czy lubisz tego typu opinie, czy raczej denerwują cię takie porównania?

Wiele razy słyszałem porównania do Alice Coopera i to dla mnie wielki komplement. To wspaniałe, że jesteś porównywany do swoich ulubionych artystów.

Kim są twoimi muzyczni idole?

Wszyscy od Alice Coopera, Kiss, Ramones po Johnny'ego Casha.

Promujecie obecnie płytę "Fang Bang", która ukazała się prawie rok temu. Czy piszesz lub nagrywasz już jakieś nowe utwory?

Mam nadzieję nagrać nowy album przed końcem 2007 roku. Napisałem już wiele nowych piosenek.

Jak wygląda sytuacja w Murderdolls? Czy macie w planach jakieś nowe nagrania? Wiele waszych fanów czeka na drugi album...

Jak na razie nie ma żadnych planów, a przyszłość Murderdolls jest niepewna. Przynajmniej na ten czas... Może pewnego dnia, ale kto to wie?

Dzięki za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wednesday 13
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy