Reklama

DJ Decks: Droga na skróty nie jest dla mnie

- Od samego początku prac nad płytą zostawiałem wolną rękę zaproszonym gościom. Muszę jednak przyznać, że im dalej w głąb płyty, tym częściej próbowałem nakierować na jakiś wątek, a to ze względu na to, że słuchałem tego wszystkiego w kółko i praktycznie znałem na pamięć tę historię - opowiedział o szczegółach tworzenia "Mixtape 5" DJ Decks. Producent zdradził również, kto ostatecznie nie znalazł się na płycie i jakie ma plany na przyszłość.

- Od samego początku prac nad płytą zostawiałem wolną rękę zaproszonym gościom. Muszę jednak przyznać, że im dalej w głąb płyty, tym częściej próbowałem nakierować na jakiś wątek, a to ze względu na to, że słuchałem tego wszystkiego w kółko i praktycznie znałem na pamięć tę historię - opowiedział o szczegółach tworzenia "Mixtape 5" DJ Decks. Producent zdradził również, kto ostatecznie nie znalazł się na płycie i jakie ma plany na przyszłość.
Fat Joe (po prawej) zaprosił DJ Decksa na scenę i zadedykował mu utwór "To coś, czego się nie zapomina" /Drake West Radel /materiały prasowe

Na początku września do sprzedaży trafiło nowe wydawnictwo DJ Decksa "Mixtape 5". To krążek, który składa się z 12 numerów/rozdziałów napisanych przez 34 raperów, gdzie każde kolejne nagranie jest kontynuacją wcześniejszego. Nieodłącznym elementem albumu jest komiks. O pracy nad albumem oraz specjalnym koncercie, który odbył się 7 października w Poznaniu, porozmawialiśmy z cenionym producentem i DJ-em.

Daniel Kiełbasa, Interia: Między nagraniem "Mixtape 4", a "Mixtape 5" minęło aż osiem lat. Jak sam podkreślałeś w innych wywiadach, sporo czasu zabrała ci praca nad płytami Slums Attack. Nie czułeś presji w związku z upływającym czasem? Nie było pomysłów, aby próbować przyśpieszyć jego wydanie, próbować pójść na skróty?


DJ Decks: - Nie czułem żadnej presji związanej z pracą nad moją nową płytą. Droga na skróty raczej nie jest dla mnie, wiem, że podjąłem się bardzo dużego wyzwania przez taką koncepcję płyty, ale tym razem nie chciałem zrobić normalnej płyty producenckiej. Nie oznacza to, że takiej w przyszłości nie zrobię. Nie było za bardzo możliwości przyspieszenia produkcji tej płyty.

Reklama

Prace nad albumem przedłużały się ze względu na koncept płyty. Gdy powstawał pierwszy utwór, który wszystko zapoczątkował, miałeś w głosie jakiś pomysł, sugerowałeś rozpoczynającym Cirze, Poszwixowi i Bezczelowi, jak mogłoby to się rozpocząć?

- Od samego początku prac nad płytą zostawiałem wolną rękę zaproszonym gościom. Muszę jednak przyznać, że im dalej w głąb płyty, tym częściej próbowałem nakierować na jakiś wątek, a to ze względu na to, że słuchałem tego wszystkiego w kółko i praktycznie znałem na pamięć tę historię.

Na płycie ostatecznie znalazło się aż 34 gości. Czy miałeś jakiś klucz ich doboru, sugerowałeś się opiniami innych ludzi, a może sam od początku do końca miałeś przemyślane, kogo zapraszasz?

- W większości miałem przemyślane od początku do końca, kto ma znaleźć się na płycie, ale zdarzyło się, że na mixtape trafił ktoś z polecenia. Niektórzy raperzy, których zaprosiłem lub chciałem zaprosić, nie odnaleźli się jednak w takiej koncepcji płyty lub nie wyrabiali czasowo ze względu na prace nad swoimi projektami.

Na "Mixtape 5" pojawiło się kilku młodych, zdolnych raperów, m.in. Sarius, który napisał na Facebooku, że słuchał nagrań Slums jako dzieciak. Jak pracowało się z tymi wykonawcami, którzy traktowali cię trochę, jak legendę gatunku?

- Sarius przyjechał do mnie do studia, praca przebiegała bardzo sprawnie i raczej nie szło odczuć jakieś tremy z jego strony.

Na kim najbardziej zależało ci na płycie. Bez czyjej zwrotki uznałbyś, że projekt jest niekompletny? Czy ktoś taki w ogóle był?

- Jestem zadowolony z ostatecznego składu na płycie i na obecną chwilę nic bym tam nie zmienił. Są raperzy, których ostatecznie nie udało mi się zwerbować na płytę tacy, jak ekipa HG czy Pezet, ale myślę że w przyszłości jeszcze coś z nimi uda mi się nagrać.

A pojawili się tacy raperzy, którzy stwierdzili, że ta historia i ten pomysł im nie pasują i rezygnują z nagrywania?

- Teraz już dokładnie nie pamiętam, ale mogła być taka sytuacja.

Gdy w trakcie nagrywania materiału historia się rozwijała, miałeś wpływ na jej tworzenie? Gdy dawałeś kolejnym raperom podkłady i wyjaśniałeś o co chodzi, to próbowałeś ich naprowadzić na jakiś cel, czy dawałeś im pełną swobodę?

- Jak już wspomniałem - im dalej w głąb historii tym cięższe zadanie przed zaproszonymi gośćmi. Z czasem próbowałem delikatnie nakierować, ale ostatnie słowo i tak należało do zaproszonych raperów.

Gdy miałeś już wszystkie zebrane utwory, spodziewałeś się, że historia rozwiąże się w taki sposób?

- Do ostatniej chwili nie wiedziałem jak to się zakończy, mając tylu scenarzystów nie byłem w stanie przewidzieć, co kto wymyśli.

W jednym z wywiadów przyznałeś, że na kolejną płytę poczekamy nieco krócej. Masz już pomysł na nowy album? Myślisz, że można by pociągnąć historię z "5" na "6"?

- Myślałem nad kilkoma opcjami co do mojej kolejnej płyty, kontynuacja  pomysłu i koncepcji z "Mixtape 5"  była by trochę łatwiejsza bo zaproszeni goście na "6" wiedzieli by już mniej więcej jak to ma wyglądać. W pierwszej kolejności  mam w planach wydać mixtape z DJ Taekiem, ale będzie to klasyczny materiał, o którym więcej informacji już niebawem.

A myślisz nad wydaniem klasycznej płyty producenckiej z raperami z bardziej luźnymi utworami?

- Tak, myślę nad taką płytą, może na 20-lecie mojej działalności w przyszłym roku, mam kilka pomysłów na przyszły rok, o których jeszcze nie chce za dużo gadać, bo to różnie bywa.

Do "Mixtape 5" miał planowo powstać film lub serial. Jednak sam przyznałeś, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Czy w tym temacie ruszyło coś do przodu?

- Niestety realizacja tego pomysłu się oddala i obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie, ale czekam jeszcze na informacje z jednego źródła.

7 października w Poznaniu pierwszy i prawdopodobnie jedyny raz zaprezentowałeś cały materiał na żywo. Jak wrażenia po koncercie?

- Z samego koncertu jestem bardzo zadowolony, chociaż zdarzyły się wpadki. Z mojej strony zrobiłem wszystko na 100 procent tak, jak zaplanowałem. Praktycznie co do minuty goście wychodzili na scenę. Niespodzianka od żony i tort urodzinowy oraz głośne sto lat od wszystkich, a następnie koncert Fat Joe, który zaprasza mnie na scenę i dedykuje utwór to coś, co zostanie w mojej pamięci do końca życia.

Gościem specjalnym imprezy był Fat Joe. Czy raper szybko zgodził się na udział w koncercie? Skąd w ogóle pomysł, aby on uświetnił promocje płyty?

- Pierwsze podejście do organizacji koncertu Fat Joe miałem chyba z 2 lata temu. Wtedy kontakt się urwał. Przy drugim podejściu było już lepiej i bez problemowo udało mi się doprowadzić do jego przyjazdu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: DJ Decks
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy