Reklama

Behemoth: Łajba Belzebuba [wywiad do płyty "I Loved You At Your Darkest"]

- To nie jest prowokacja dla prowokacji - podkreśla w rozmowie z Interią Adam Nergal Darski. Z liderem grupy Behemoth rozmawialiśmy tuż przed premierą płyty "I Loved You At Your Darkest" grupy Behemoth, która w piątek (5 października) trafiła do sklepów.

- To nie jest prowokacja dla prowokacji - podkreśla w rozmowie z Interią Adam Nergal Darski. Z liderem grupy Behemoth rozmawialiśmy tuż przed premierą płyty "I Loved You At Your Darkest" grupy Behemoth, która w piątek (5 października) trafiła do sklepów.
Behemoth promuje płytę "I Loved You At Your Darkest" /Grzegorz Gołębiowski /Mystic Production

Pierwsza od czterech lat płyta Behemotha, następca albumu "The Satanist", ukazała się z nalepką Mystic Production i New Aeon Musick w wersji CD oraz w limitowanej edycji digibook (CD z 40-stronicową książeczką w twardej książkowej oprawie). Dostępne są także dwupłytowe wersje winylowe i specjalny boks (dwupłytowy album winylowy plus CD).

Premierze "I Loved You At Your Darkest" towarzyszy wystawa fotografii/obrazów Sylwii Makris oraz rzeźb Tomasza Górnickiego. Oprócz ekspozycji w Warszawie (8-9 października), wystawa "THOU ART DARKEST" będzie również prezentowana w m.in. Londynie (5 października), Nowym Jorku (2-3 listopada) i Los Angeles (25 listopada).

Reklama

"Pomysł wystawy 'THOU ART DARKEST' narodził się gdzieś w momencie pracy nad stroną wizualną albumu 'ILYAYD'. Potencjał artystyczny tej pyty zmobilizował mnie do spotkania z wybitnym rzeźbiarzem młodego pokolenia Tomkiem Górnickim. Przedstawiłem mu kolekcje zdjęć Sylwii, a potem rozpoczęła się burza mózgów, której owocem jest ta wystawa. Dodatkową atrakcją imprezy będzie dokumentalny film o płycie nad którym pracowaliśmy z Grupą 13. Wystawę 'THOU ART DARKEST' należy traktować jako wartość komplementarną płyty 'I Loved You At Your Darkest', ale jej interdyscyplinarny charakter może zaintrygować fanów sztuki niekoniecznie związanych z nurtem black metalu czy metalu w ogóle. W imieniu swoim oraz zespołu zapraszam wszystkich ludzi o otwartych głowach i sercach: wolnomyślicieli, sensualistów, estetów i hedonistów, którzy są głodni wyjątkowych wrażeń!" - podkreśla Adam Nergal Darski.

Adam Drygalski, Interia: Czy konsultowaliście datę premiery z Wojtkiem Smarzowskim?

Adam Nergal Darski (Behemoth): - Jasne! Od roku planowaliśmy, jak to wszystko wypuścić w eter i osiągnąć apogeum sukcesu i hejtu, przy okazji. A tak poważnie. Trzy lata temu spotkaliśmy się z Wojtkiem po festiwalu filmowym w Gdyni. Wtedy dowiedziałem się, że zamierza nakręcić "Kler". Pół żartem, pół serio powiedział, że jak film wejdzie do kin, będzie pewnie musiał chodzić po ulicach z ochroniarzem.

Po co karmić psa chrupkami w kształcie krzyża? Siejesz wiatr, bo chcesz zebrać burzę?

AND: - Co do zasady, nie możemy brać odpowiedzialności za emocje innych ludzi. Jeśli nie radzisz sobie z tym, co robię, to musisz to przewalczyć na własną rękę. Film z karmieniem psa, który umieściłem na Instagramie jest happeningiem. Nie potrzebuję skandalu wokół singla "God = Dog", bo muzycznie on się świetnie obroni.

Film jest punktem wyjścia. Niedługo odbędzie się wystawa dedykowana naszej nowej płycie. Spodziewam się, że komuś może się to nie spodobać. Że ktoś przyjdzie protestować. Jeśli zrobi to w ramach szeroko pojętej demokracji, to ok. Coś ci się nie podoba, wyrażasz sprzeciw. Normalne. Ty masz prawo do protestu, ja do zorganizowania wystawy.

Wokół "God = Dog" pojawiło się sporo zamieszania. Happening z karmą dla psa jest zwykłą zabawą. Jeszcze raz powtarzam, że nie jest to promocja piosenki. Singel ma taką wartość artystyczną, że nie potrzebuje wozić się na skandalu. Ale nie oznacza to, że nie mam prawa bawić się formą i tworzyć na przykład takich happeningów. Żyję póki co w wolnym demokratycznym kraju, w państwie jeszcze nie wyznaniowym więc bronię swojego świętego, nomen omen prawa.

Posłuchaj utworu "God=Dog" w serwisie Teksciory.pl!

Macie przyjaciół "katoli"?

Tomasz Orion Wróblewski (Behemoth): - Oczywiście, że tak. Powiem więcej, wśród osób blisko współpracujących z Behemothem jest wielu katolików. Wielu z nich bardzo cenię. Świetnie się z nimi rozmawia, nawet gdy rozmowa schodzi na tematy związane z wiarą. Osoba, która podawała Nergalowi wiadomą księgę, czego sprawa znalazła swój finał w sądzie, też jest katolikiem.

AND: - Bardzo często, gdy wrzucam do sieci jakiś post pojawiają się pod nim komentarze w stylu: "Jestem katolikiem, ale się z wami zgadzam". Albo: "Jestem osobą wierzącą, ale uwielbiam waszą muzykę". Czy myślisz, że powinienem obrazić się na tych ludzi? Albo ich przepędzić?

Problem pojawia się, kiedy odbierasz sztukę zero-jedynkowo. Jeśli utwór "Christians to the Lions" odbierasz dosłownie, to go po prostu nie rozumiesz. Wykonując go na scenie, nie zachęcam nikogo do karmienia lwów chrześcijanami w gdańskim zoo. Musiałbym tam wrzucić połowę swojej rodziny. Tak to nie działa. To jest metafora. Ludzie którzy nas rozumieją, żyją z nami w symbiozie. Wyznawana religia w niczym tu nie przeszkadza.

Sprawdź tekst utworu "Bartzabel" w serwisie Teksciory.pl!

Z wami i kościołem jest tak, jak z policją i złodziejami. Trochę się zwalczacie, trochę nie możecie bez siebie żyć.

Zbigniew Inferno Promiński (Behemoth): - Od dwudziestu lat robimy swoje bez względu na to, co się dzieje dookoła. Jeśli teraz jest coś bardziej zauważalne, to dzieje się tak niezależnie od nas.

AND: - Nasze lajt motiwy się nie zmieniły, tylko dziś one działają, jak punkty zapalne i są wyłapywane. Czy to przez władze autorytarne, które rządzą teraz w Polsce, czy też przez samozwańczych cenzorów. To nie my się zmieniliśmy, tylko sytuacja wokół nas. Zawsze celowaliśmy w wartości, z którymi się nie zgadzamy, ale na potrzeby chwili nie staramy się intensyfikować przekazu. To nie jest prowokacja dla prowokacji.

Prowokacją nie jest też dziecięcy chórek, który słychać na początku płyty. Pamiętam go z twojego side-projektu Me And That Man. To te same dzieci?

AND: - Czasem żartujemy, że Behemoth to taka "Łajba Belzebuba". Z przymrużeniem oka, odpowiedź na Arkę Noego. W Me And That Man to się sprawdziło a tutaj wrażenie jest jeszcze większe, bo muzyka Behemotha jest bardziej radykalna. To taka quasi modlitwa, odrzucenie wiary. To jest manifest i przedstawienie go z ust dzieci ma znacznie większą siłę rażenia, niż gdybym te słowa wypowiedział ja.

- Dzieciaki, które u nas wystąpiły mają otwartych, liberalnych rodziców. Basia, która ma bodajże dwanaście lat i występuje na naszej płycie jest fanką heavy metalu, lubi Rammstein i Ghost i bardzo cieszyła się, że wzięła udział w takiej artystycznej aktywności. Od razu chcę zaznaczyć, że dalecy jesteśmy od indoktrynowania młodych ludzi. Nie trzeba się zgadzać z wujkiem Nergalem, żeby zagrać w klipie, czy zaśpiewać chórki. Potraktowaliśmy dziecięce głosy, jak dźwięki instrumentów. Oczywiście za zgodą rodziców.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Behemoth | Nergal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy