Reklama

"Próbuję być realistą"

"Are You Gonna Go My Way", "I Belong To You " i " It Ain't Over Till It's Over" - to utwory, które jednoznacznie kojarzą się z postacią Lenny'ego Kravitza, jednym z najoryginalniejszych artystów ostatniej dekady. Muzyk wydał w 2000 roku album "Greatest Hits", a obecnie pracuje nad swą kolejną studyjną płytą. W międzyczasie znalazł chwilkę, aby o swej twórczości, nowej płycie i córeczce, porozmawiać z Piotrem Metzem z radia RMF FM.

Jak się czujesz mając na swoim koncie album "Greatest Hits? Tym samym znalazłeś się niejako w muzycznych podręcznikach do historii...

To niezwykłe doświadczenie, nigdy tego nie oczekiwałem, naprawdę...

Czy byłeś zaskoczony, że wydałeś album "Greatest Hits" i to tak szybko...?

Tak, to znaczy - to wszystko trwa już 11 lat, to całkiem sporo czasu, ale czuję się tak, jakbym wciąż się rozwijał i był ciągle nowicjuszem w tej grze... Jest to dość... surrealistyczne.. No wiesz, "Greatest Hits"! Mam na myśli to, że nigdy sobie tego nie wyobrażałem, wiesz..... ale to prawdziwy dar - bez wątpienia.

Reklama

Nowa piosenka pod tytułem ?Again?, jak rozumiem pochodzi z twojego kolejnego albumu numer sześć?...

Tak, jest z tamtych sesji nagraniowych, ale nie wydawało mi się, że pasuje do tonu kolejnego albumu, więc umieściłem ją na płycie "Greatest Hits".

Jak bardzo jesteś zaangażowany pracą nad albumem numer 6?

Jestem tak naprawdę dopiero na początku i trudno powiedzieć, jaki on będzie. Ale tak naprawdę dopiero go zaczynam.

?Numer pięć? był dość otwarty muzycznie, to znaczy idzie jakby w wielu różnych kierunkach. Czy teraz masz na myśli jakiś kierunek w muzyce, w którym chciałbyś podążać?

Bardzo funkowy, rytmiczny, ... z dużą ilością energii.

Czy jesteś zdania, że w sztuce idziemy w pewnym sensie cyklami - w sztuce w ogóle, ale zwłaszcza w muzyce?

Tak jest we wszystkich dziedzinach. Jeśli przyjrzysz się modzie, czy muzyce, to wszystko przebiega cyklami. A błędy..., błędy z przeszłości powracają dość szybko.

Cytowano kiedyś twoją wypowiedź, w której demistyfikujesz rap, mówiąc, że jest to coś, co znał już twój pradziadek...

Ależ oczywiście... ludzie robią pewne rzeczy od lat. Ale to wspaniałe, że teraz wszystko dla wszystkich jest tak łatwo dostępne - możesz wszystko miksować, mieszać style i to jest interesujące.

Czy nie wydaje ci się, że w przeszłości wydanie płyty przez znanego artystę było dużym wydarzeniem, w przeciwieństwie do tego, co jest teraz? - sama ilość rzeczy, które ukazują się każdego tygodnia...

Tak, dokładnie - jest tego tak wiele. Pamiętam siebie oczekującego na moment ukazania się płyty mojego ulubionego artysty. Czekało się miesiącami, a potem szło się do sklepu z płytami, by stać w kolejce i dostać wreszcie ten album, otworzyć go, założyć słuchawki - wtedy nie było klipów - jak wiesz, nie było MTV... Czytało się teksty piosenek, patrzyło na obrazki, to było takie.... niewiarygodne. I to także sprawiało, że doświadczenie związane z koncertem było bardziej ekscytujące, ponieważ nie widywało się muzyków 10 razy dziennie na MTV. Zdarzało się tylko, że widziało się ich na żywo i kiedy poruszali się podczas koncertu. Koncert był więc bardziej tajemniczym doświadczeniem, bardziej ekscytującym - teraz w tak dużym stopniu wszystko widzimy, to zmieniło nasze podejście do muzyki.

Mówiąc o sytuacji grania na żywo... Granie wszystkiego i produkowanie albumu samemu... Czy jesteś twardy w stosunku do muzyków grających z tobą koncerty? Bo pewnie miewasz problemy starając się, by spełniali twoje wymagania?

Jestem twardy w stosunku do nich, ale także do siebie - nawet w studio. Zawsze chciałem czuć się dobrze, więc w ogóle jestem cholernie twardy w stosunku do całego tego procesu.

Czy często tournee wydaje ci się problemem, w tym sensie, że masz pewien harmonogram, którego musisz się trzymać i że idziesz jakby do biura, a może ci się to nie podobać, że na przykład masz grać dziś wieczorem. Podczas gdy w studio jesteś bardziej wolny...

Oczywiście, wtedy możesz się zatrzymać i robić to, co chcesz, by kontrolować twoje najbliższe otoczenie... A na żywo - jesteś w trasie i może ci się nie chcieć grać danego wieczoru, ale to jest część bycia profesjonalistą. A niektóre wieczory są bardziej udane od innych, no wiesz - takie jest życie.

Czy sądzisz - może to dziwne pytanie, ale znając twoją miłość do analogów - że płyty CD są zbyt długie?

Masz na myśli, że ludzie umieszczają tam zbyt wiele piosenek?

Tak i że zazwyczaj nie słuchałbyś tak dużej ilości muzyki, że płyty winylowe, z 45 minutami muzyki, były bardziej ?ludzki? formatem.

Tak, rzeczywiście. Myślę, że często ludzie umieszczają na płycie zbyt dużo informacji i czasem album jest za długi i jest na nim zbyt dużo rzeczy, ale wielu ludzi sprzeczałoby się z tym poglądem, bo chcą otrzymywać więcej za swoje pieniądze. Co do mnie - nie chodzi tu o pieniądze, ale o to, by album był rzeczą, która na ciebie działa, którą dobrze się odbiera jako całość.

Czy fakt, że masz dziecko, dyscyplinuje cię bardziej, nie tylko w tym sensie, że poświęcasz córce więcej czasu, ale także uważasz na swoje zachowanie, bo jesteś dla niej pewnym wzorem?

Tak, zdecydowanie. Spędzam sporo czasu z dzieckiem, to rzecz najważniejsza, bo dzieciaki bardziej potrzebują twojego czasu niż rzeczy materialnych - ja świadomie staram się spędzać z nią więcej czasu.

Czy to również dyscyplinuje cię w ten sposób, iż masz świadomość, że ona cię obserwuje?

Obserwuje...? O, tak, z pewnością, musisz na siebie uważać, pewnie... ale równocześnie jestem bardzo otwarty w stosunku do niej, pozwalam jej patrzeć na pewne rzeczy, oglądać świat. Wiesz - nie chcesz, żeby dzieciaki się buntowały tylko z tego powodu, że nie pozwoliłeś im oglądać świata i tego wszystkiego, co się dzieje na zewnątrz i co chciały oglądać. Ale także próbuję być realistą w postępowaniu z nią. Myślę, że jeśli nie robiłoby się tak i nie pokazywało dzieciakom tego, co jest na zewnątrz, buntowałyby się przeciwko nam. Wiesz, kiedy byłem dzieckiem, chciałem robić rzeczy, których zabraniano mi robić, po prostu dlatego, że tak mi mówiono. Więc myślę, że z grubsza tak to jest...

Zdaje się, że będąc twoim dzieckiem musi chyba być muzykalna i nic nie może na to poradzić...?

Tak.

Powiedz coś więcej na ten temat.

Ona jest bardzo muzykalna, jest osobowością artystyczną tak w ogóle. Zachęcam ją do tego, ale nie pcham jej w tę stronę - będzie robiła to, na co będzie miała ochotę, sama rozwinie swoją osobowość. Wcale nie chcę narzucać jej jakiegoś modelu życia.

Wszyscy czekają na jakąś kolejną ?dużą rzecz? w muzyce, ale być może tą ?dużą rzeczą? jest fakt, że takowej w ogóle nie ma...

Zawsze jest coś, coś zawsze się wydarza. Nie wiem, co to jest, ale ja zamierzam się skoncentrować na robieniu mojej własnej rzeczy, będę ją udoskonalać.

Dziękuję za rozmowę.

import rozrywka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy