Reklama

"Muzyka fascynuje mnie odkąd pamiętam"

WDK był współzałożycielem nieistniejącej już grupy ZJS Fundament. Założył ją w Przemyślu razem z Jaoshem, na podbudowie pierwszego składu Zerojedensześć.

Po rozpadzie zespołu rozpoczął karierę producenta. Z WDK rozmawiał Tomek Walkiewicz (mhh.pl).

Od kiedy zajmujesz się muzyką? Opowiedz o swoich początkach.

Muzyka fascynuje mnie odkąd pamiętam, nie wiem skąd mi się to wzięło. Tworzeniem z wykorzystaniem komputera zająłem się ponad 10 lat temu, pierwsze kompozycje zacząłem robić jeszcze w podstawówce. Mniej więcej w tym samym czasie, około 1990 roku, poznałem hiphopowe nagrania Run DMC, Public Enemy, N.W.A i Beastie Boys. Na komputerku PC AT 12Mhz, wyposażonym w przetwornik monofoniczny Covox, zacząłem układać pierwsze Mody w 4-kanałowym programie Scream Tracker 2.0. Później było kilka zmian oprogramowania i sprzętu (m.in. różnego rodzaju trackery, czy klasyczny Sound Blaster AWE32), poznałem Jaosha, Dasa i resztę chłopaków, zaczęliśmy nagrywać i tak zajmuję się tym do dziś.

Reklama

Pierwszym twoim zespołem był Zerojedensześć, który przekształcił się w ZJS Fundament. Opowiedz coś o tych zespołach, nagraliście jakąś płytę?

Zerojedensześć to pierwsza grupa hiphopowa w Przemyślu, a grała ona w składzie: Jaosh, Das, Łapi i WDK. Jaosh z Łapim znali się od dawna, razem zaczynali rapować. Dasa poznałem w sklepie muzycznym, dzięki sprzedawcy, który powiedział mi, że nie jestem jedynym gościem, który męczy go o ten rap - zaczął przychodzić jeszcze jeden (śmiech). To Das właśnie pierwszy poznał Jaosha i Łapiego i zapoznał mnie z nimi. Było to chyba na przełomie 97/98 roku.

Od tamtej pory sprawy potoczyły się dość szybko - zaczęliśmy nagrywać, chłopaki pisali w cyrkowym tempie, kawałki powstawały jeden za drugim. Kasety z naszymi nagraniami krążyły po mieście systemem "kolega-przegrał-albo-pożyczył-od-kolegi-kolegi". W tym czasie organizowaliśmy z Dasem pierwsze imprezy. Po mniej więcej dwóch latach 016 przekształciło się w ZJS Fundament - Łapi odszedł wcześniej, a Das coraz mniej się udzielał w nagraniach. Nazwę wymyśliliśmy z Jaoshem w Krynicy na wakacjach. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zespół w starej formie już nie istnieje, że zostaliśmy sami - dlatego jest "fundament" - osoby, które od początku stanowiły podstawę grupy. Jaosh był lirycznym motorem napędowym, z biegiem czasu coraz bardziej wyprzedzał pozostałych w rymowaniu, no a ja zawsze sam robię muzykę.

Razem nagraliśmy jeszcze dwie demówki, czy jak to się teraz mówi "nielegale" (śmiech), "Rozbój w biały dzień" i "C.H. Rozpoznawcza". Każda kolejna wyznaczała nową jakość w Przemyślu, z każdą kolejną ustawialiśmy poprzeczkę coraz wyżej. W sumie (w wielkim skrócie), jako 016 i ZJS Fundament nagraliśmy 5 pełnowymiarowych, nieoficjalnych płyt, zagraliśmy trochę koncertów (największy w "Spodku" na pożegnalnej imprezie Paktofoniki) i dzięki nawiązaniu współpracy z krakowskim labelem Doperacja zrealizowaliśmy klip do numeru "4 lata".

To prawda, że ZJS się rozpada? Dlaczego?

Tak, ZJS już się rozpadło, około maja 2003 roku. Dlaczego? Teraz - z perspektywy czasu - myślę, że było to nieuniknione. Jaosh wyjechał na studia do Krakowa, ja zacząłem pracować, poświęcałem muzyce mniej czasu, widywaliśmy się coraz rzadziej, nie było czasu dyskutować o tym, co chcemy robić, jakie cele zamierzamy osiągnąć i nasze drogi zaczęły się rozchodzić.

Jak wygląda sprawa koncertów w Przemyślu? Przyjeżdżają do was "gwiazdy"?

Koncerty są, co prawda nie tak często, jakbyśmy chcieli, ale są. Właściwie wszystkie są organizowane w największym klubie "SingSing". Grali u nas m.in. Fenomen, OSTR, Familia HP i Spinache, WWO, Ewenement, Grammatik, Owal i Mezo, Pezet/Noon, Peja... Nie pamiętam wszystkich imprez.

A ogólnie przemyska scena rozwija się? Jakich składów z twojego miasta warto posłuchać?

Kilka lat temu scena działała bardzo prężnie, kiedyś naliczyliśmy z Jaoshem 15 składów, przy czym każdy coś nagrywał. Byli to m.in. Format, OBS 37, DPS, Aglomeracja, 3YO, Mikrofonika... Dziś aktywnie udzielają się Format, Aglomeracja, pojawili się DNA i Gal (bardzo dobre produkcje - polecam), reszta jest chyba w strasznym podziemiu, bo żadne nagrania do mnie nie docierają od dłuższego czasu. Muszę jeszcze dodać, że mamy świetnych B-Boyów - Unikal Family (pozdro!) i graficiarzy: WSR FB (szacuneczek) i KNM.

Czy w Przemyślu macie jakieś studio nagraniowe, czy też nagrywacie w domu?

Komercyjnego studia nagraniowego w Przemyślu nie ma, więc siłą rzeczy wszystkie produkcje powstają w domu. Na początku było z tym naprawdę ciężko, jakość nagrań wokali, jak i realizacji, była słabiutka - braki sprzętowe i brak wiedzy na temat obróbki dźwięku sprawiały, że brzmiało to słabo - choć, jak to się mówi, początki bywają trudne... Dziś dysponuję sprzętem, który pozwala mi nagrać wokal w domu, zarejestrować wszystkie ścieżki i zanieść zmiksowany materiał do masteringu bez obaw, że inżynier dźwięku będzie załamywał ręce (śmiech).

Przyszłość wiążesz z rapem, czy tak jak Jaosh zamierzasz iść na studia?

Przyszłość wiążę z kobietą, rapem, studiami i pracą (śmiech). Trochę dużo obowiązków, ale jakoś udaje się to pogodzić. Zamierzam się ożenić w tym roku, poza tym wyjdą co najmniej dwie płyty mojej produkcji plus pojedyncze produkcje, do tego dwie sesje do zaliczenia i praca od 9.00 do 17.00. Trzymajcie za mnie kciuki! (śmiech)

Na koniec powiedz coś o składance "Brudny Sport"?

"Brudny Sport" to roboczy tytuł projektu, jaki realizuję z WRB - producentem z Rzeszowa. Pomysł wyszedł od WRB, w momencie, gdy chciałem odstawić tworzenie muzyki na jakiś czas (z różnych powodów). Na początku nie bardzo wierzyłem, że uda się to zrealizować, bo wiesz - dwóch gości znikąd zaprasza do nagrań czołowych MC... Jednak WRB mnie przekonał. Obecnie mogę powiedzieć, że projekt dojdzie do skutku, pracujemy intensywnie cały czas.

Wśród zaproszonych gości są m.in.: Ascetoholix, Siedem Łez, Fu, Owal/Mezo/Rahzee/Alfred, Fenomen, Eldo, Sponta, Jaosh + Pszczółka (wokalistka, prywatnie moja narzeczona), Familia H.P. Lui i wielu wielu innych. Brzmieniowo będzie tak, "jak tygrysy lubią najbardziej", czyli mocne bębny, tłuste basy, masa poćwiartowanych sampli, wypasione skrecze i - last but not least - rap na najwyższym poziomie!

A inne projekty? Jakie masz plany na przyszłość?

Planów zawsze jest mnóstwo, nie powiem o wszystkich, żeby nie zapeszać, powiem o tych, które są w trakcie realizacji. Po pierwsze płyta krakowskiego zespołu Sponta - zapewniam, że niedługo będzie o nich głośno, bo są po prostu świetni! Bardzo świeży, wyluzowany styl, przemyślane teksty, dobitny przekaz plus bardzo charakterystyczne osobowości. No i postaram się o dobrą muzykę. Produkcje na nadchodzące płyty Libera, Owala i kilku innych wykonawców. WRB robi remiksy dla Fu i produkcję solowej płyty Luisa (Peel Motyf), ja aranżuję kilka kawałków i miksuję całość.

Dzięki za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: przyszłość | studia | śmiech | muzyka | Przemyśl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy