Reklama

"Chcę nieść ludziom radość"

Natalia Oreiro popularność w naszym kraju zdobyła głównie jako gwiazda serialu "Zbuntowany anioł". Jak się jednak okazuje jest ona nie tylko dobrą aktorką, ale także utalentowaną wokalistką. Jej debiutancka płyta sprzedała się w Polsce w ponad 150 tys. egzemplarzy. Latem 2001 roku Natalia, czy jak kto woli Milagros, powróciła z nowym albumem "Tu veneno". Przy tej okazji z artystką o aktorstwie, śpiewaniu i bieliźnie rozmawiał Konrad Sikora.

Miałaś okazję już odwiedzić nasz kraj. Jakie masz wrażenia po wizycie w Polsce?

Bardzo mi się podobało. Już wkrótce pojawię się u was znowu.

Byłaś zaskoczona taką popularnością po tej stronie Atlantyku?

Tak. Coraz bardziej się temu wszystkiemu dziwię. Jestem już popularna nawet w Azji! Byłam tam kilka tygodni temu i czekało na mnie w sumie 4,5 tysiąca ludzi. A tam nawet jeszcze nie prezentowano w telewizji "Zbuntowanego anioła". Jak na razie znają mnie tam tylko z powodu muzyki.

No właśnie, jak myślisz co daje ci większą popularność - śpiewanie czy aktorstwo?

Reklama

Zaczęłam od aktorstwa. Zyskałam popularność dzięki telenowelom i dopiero później zdecydowałam się na śpiewanie. Choć prawda jest taka, że lekcje śpiewu brałam już od 15 roku życia.

A co sprawia ci większą przyjemność?

Nie wiem, lubię obie rzeczy.

Czy da się być jednocześnie doskonałą aktorką i piosenkarką?

Tak, jeśli potrafi się odpowiednio rozłożyć siły. Jeśli zdecydujesz, że część czasu poświęcasz aktorstwu, a część karierze piosenkarki to można to pogodzić i być dobrym w obu profesjach.

Czy nagrywanie ostatniej płyty przyszło ci już łatwiej aniżeli nagrywanie albumu debiutanckiego?

Pierwsza płyta to było coś absolutnie nowego, więc sporo rzeczy pozostawiłam w rękach producentów. Przy tym albumie miałam już większy wkład w jego kształt i brzmienie. Sama dobierałam grafikę na okładkę, tytuł płyty i tego typu sprawy. Oba doświadczenia różnią się od siebie, ale przy obu dobrze się bawiłam.

Którą piosenkę najbardziej lubisz na tej płycie i dlaczego?

Lubię "Tu veneno", ponieważ ma w sobie moc, "Rio de la Plata" ponieważ to piosenka w dużej mierze autobiograficzna. "Un ramito de violetas" - bardzo nalegałam, aby nagrać tą piosenkę, kiedy byłam mała śpiewałam ją jeszcze z mamą. A piosenkę "Aburrida", sama napisałam. Opowiada o zniszczeniu jakie niesiemy dla środowiska naturalnego.

Co najbardziej inspirowało cię przy nagrywaniu tej płyty?

Wolność, swoboda twórcza i miłość ze strony fanów. Chciałam im dać to, czego ode mnie oczekują. Wiem, że jeszcze mam wiele do przekazania i na pewno z każdą następną płytą będę to robić coraz lepiej.

Gazety sporo piszą na temat twego życia prywatnego. Co o tym sądzisz?

Na początku bardzo się tym przejmowałam. Staram się nawet ich nie czytać, bo czasami naprawdę wymyślają bzdury. Interesuje mnie tylko to, co piszą o mnie jako artystce. Lubię znać opinie ludzi na temat mojej twórczości, tak, aby móc się czegoś nauczyć. Plotkami jednak zupełnie się nie przejmuję.

Jak bardzo jest dla ciebie ważne miejsce jakie zdobywają twoje piosenki na listach przebojów?

Jedyną rzeczą, która się dla mnie liczy jest to, że ludzie słuchają mojej muzyki I śpiewają ze mną piosenki na koncertach. Listy przebojów nie są dla mnie ważne. Muzyka płynie z mojego serca i miłość fanów jest dla mnie największą nagrodą za wysiłek.

Co chcesz przekazać ludziom w swych piosenkach?

Radość, chcę propagować wśród ludzi radość i spontaniczność w życiu oraz w zabawie.

W ostatnich latach muzyka latynoamerykańska stała się bardzo popularna na całym świecie. Jak myślisz co jest tego powodem?

Nie wiem. Chyba chodzi o ten rytm. On ma w sobie jakąś magię.

Wspomniałaś o tym, że znów przyjedziesz do Polski. Kiedy to się stanie?

We wrześniu i październiku będę koncertować znów w Europie i na pewno wtedy znów przyjadę do Polski. Jak na razie jednak nic jeszcze nie jest potwierdzone.

Nie masz problemów z fanami? Ta ogromna popularność cię nie męczy?

Nie mam żadnych problemów I sława jeszcze mnie nie zmęczyła. Uwielbiam czytać listy od fanów. Uwierzcie lub nie, ale naprawdę czytam je wszystkie!

Jaki najdziwniejszy prezent od nich dostałaś?

Uff! Dostaję od nich tak wiele różnych rzeczy. Kiedyś otrzymałam w prezencie komplet czerwonej bielizny. To było naprawdę dziwne. Dostałam ją jako prezent z okazji Świąt Bożego narodzenia od małej dziewczynki...

Jakie są twoje muzyczne inspiracje?

Interesuję się naprawdę różną muzyką. Od Janis Joplin i The Ramones po Pearl Jam, Marisę Monte. Jest ich naprawdę wiele.

Czy jest ktoś z kim bardzo chciałabyś kiedyś zaśpiewać w duecie?

Nie ma takiego artysty dla którego zrobiłabym wszystko, aby z nim zaśpiewać. Trzeba pozwolić losowi na stwarzanie takich szans, dlatego poczekam i zobaczę co mi przyniesie. Ale nie powiem - zaśpiewanie z Pearl Jam, to byłoby coś!

Czy w twojej aktorskiej karierze nadszedł już czas, aby spróbować swych sił w Hollywood?

Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Nigdy nie myślałam, że nawet przyjadę do Polski, czy też Turcji i Filipin, ale to się wydarzyło. Naprawdę nie wiadomo co się wydarzy, kto wie, kto wie...

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: popularność | Radość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy