Reklama

"Timbaland leci i sala pełna"

DJ Tkaczu jest bez wątpienia najlepiej zapowiadającym się DJ-em i turntablistą młodego pokolenia. Mimo młodego wieku stale gra, współpracuje i rywalizuje z czołowymi artystami w Polsce. Na scenie obecny jest od zaledwie 3 lat, a ma już na koncie takie osiągnięcia jak: podwójne wicemistrzostwo Polski DJ-ów ITF (International DJ Federation) / IDA (International DJ Association) 2008 oraz I miejsce podczas corocznej bitwy Bruk DJ Battle. Poza bitwami Tkaczu również zdążył zdobyć uznanie w wielu klubach. Często zapraszany jest na różnego rodzaju warsztaty, festiwale, jamy i scratch-meetingi. Aktualnie kończy pracę nad materiałem na swój pierwszy mixtape. Sprawdźcie, co miał do powiedzenia w poniższym wywiadzie!

Z DJ-em rozmawiał Emas ("Magazyn Hip Hop").

Na samym początku naszej rozmowy chciałem zapytać, jak to się stało, że zostałeś DJ-em, jakie były początki twojej przygody z muzyką oraz dlaczego wybrałeś właśnie turntablism?

Od najmłodszych lat bardzo interesowałem się muzyką - słuchałem jej, kupowałem płyty i miałem wielu ulubionych artystów. Oglądając różne teledyski, podziwiałem producentów i DJ-ów za to, co robią. Z czasem zacząłem wyobrażać siebie w tej roli i bardzo pragnąłem zostać DJ-em. Jak tylko słyszałem skrecze w radiu czy telewizji, to ciarki przechodziły mi po plecach. Byłem pewien i czułem, że chcę to robić. Niestety, początki chyba dla każdego w tej dziedzinie nie są łatwe. Trzeba przyznać, że DJ-ing jest drogim "hobby" i aby uzbierać na swój pierwszy sprzęt, musiałem długo czekać. Kombinowałem, żeby zdobyć jakieś pieniądze - sprzedałem większość rzeczy z mojego pokoju i odmawiałem sobie większości przyjemności. Przez cały czas zbierania pieniądzy codziennie po kilka godzin odwiedzałem wszystkie strony internetowe związane z DJ-ingiem, fora internetowe, itd. Przyznam, że dało mi to bardzo wiele i dzięki temu, jak już zakupiłem swój pierwszy sprzęt, umiałem wszystko podłączyć, uruchomić i posługiwać się wszystkim. Nabrałem sporej wiedzy teoretycznej i naprawdę wszystkim, którzy chcą zacząć, polecam poczytać trochę artykułów i zapoznać się z całym tematem. Kiedy już kupiłem sprzęt, zaopatrywałem się tylko w battle-breaki i jedynym elementem, jaki mnie interesował, był skrecz. Nawet nie myślałem wtedy o tym, że kiedyś będę mixować i grać imprezy - liczył się dla mnie tylko turntablism. Sądzę, że zależało to m.in. od wieku - kiedy zaczynałem, miałem 14 lat i nie miałem możliwości, aby np. wejść do klubu i zobaczyć, jak to wszystko wygląda zza konsoli.

Reklama

Masz na koncie dużo znaczących sukcesów, m.in. podwójne wice-mistrzostwo Polski DJ-ów ITF/IDA 2008 czy np. pierwsze miejsce na corocznej bitwie Bruk DJ Battle. Powiedz, który sukces jest dla ciebie najważniejszy i z którego byłeś najbardziej dumny?

Najważniejszym i zarazem najcięższym do zdobycia był tytuł wicemistrza Polski. W przygotowania włożyłem naprawdę ogromny nakład pracy. Finały Mistrzostw Polski IDA są najważniejszą i najbardziej prestiżową bitwą DJ-ską w Polsce. Sam udział w nich wymaga dużego doświadczenia. To był mój drugi start, rok temu zająłem 5. miejsce. W tym roku poszło o wiele lepiej i zdobyłem podwójne wice-mistrzostwo Polski (kategoria Technical + Show). Słysząc o takich tytułach, wiele osób pyta mnie o nagrody. W takich bitwach są one najmniej ważne, gdyż walczymy tutaj o prestiż. Najbardziej dumny jestem właśnie z tego tytułu, nie ze zdobytych nagród. Mimo iż osiągnąłem już całkiem sporo jak na swój wiek, na pewno nie zamierzam na tym zakończyć swojej turntablistycznej kariery, wręcz przeciwnie - ciągle ćwiczę i przygotowuję się na przyszły rok. Kiedyś sobie obiecałem, że będę startować w zawodach, póki nie zdobędę tytułu Mistrza Świata - zobaczymy, czy mi się uda. Wielu turntablistów po zdobyciu jakiegoś większego tytułu rezygnuje z dalszego startowania w zawodach. Nie popieram czegoś takiego, gdyż uważam, że powinniśmy dalej startować, podwyższać sobie poprzeczkę i brnąć jak najdalej - aż do np. zawodów na skalę światową.

Skoro mówimy o zawodach, chciałem zapytać o Mistrzostwa Polski IDA 2008, które odbyły się kilka miesięcy temu. Jaka atmosfera panowała na tym konkursie i jak wyglądał poziom DJ-ów biorących udział w zawodach?

Finały Mistrzostw Polski IDA 2008 odbyły się 5 czerwca w Krakowskim Multikinie. Jako że jestem z Warszawy, musiałem najpierw dojechać do Krakowa - jechałem ze swoimi trzema znajomymi. Akurat jadąc do Krakowa, dostaliśmy wysoki mandat za przekroczenie prędkości, więc cały dzień nie zapowiadał się szczęśliwie. Chciałem też wspomnieć, że w tym tygodniu, kiedy były finały, miałem masę roboty w szkole. Finały były w czwartek, a wszyscy nauczyciele na złość akurat we wtorek, środę i piątek wybrali terminy na różne zaliczenia, więc miałem dodatkową presję. W tamtych dniach strajkowała również poczta polska, przez co na finałach zagrałem na wadliwych dubplate'ach. Pierwsze dubplate'y, jakie otrzymałem, były źle wytłoczone, więc musiałem złożyć drugie zamówienie - niestety, trochę za późno się z tym obudziłem i paczka doszła do mnie dopiero dwa tygodnie po finałach... Jak widać, przed finałami szczęście w ogóle mi nie sprzyjało. Mimo że grałem na wadliwych płytach, wszystko poszło całkiem dobrze. Zdobyłem podwójne wicemistrzostwo Polski i jestem całkiem zadowolony ze swojego występu. Zawsze mogłoby być lepiej, aczkolwiek myślę, że jak na mój wiek to wystarczy, a nie zamierzam skończyć z zawodami i mam nadzieję, że jeszcze zdążę kiedyś wygrać - jak nie za rok, to za dwa. Jeżeli chodzi o atmosferę, jaka panuje na takich zawodach, to naprawdę, aby się przekonać, trzeba po prostu pójść i to zobaczyć na własne oczy - ja z wrażenia nie mogłem spać w nocy i do dzisiaj wszystko bardzo mile wspominam. Zawody odbyły się w sali kinowej, na dole znajdowały się stanowiska DJ-skie, a dzięki kamerom zamontowanym przy gramofonach każdy mógł dokładnie oglądać wszystkie ruchy DJ-a na wielkim kinowym ekranie. Na pewno warto przyjść też ze względu na showcase'y specjalnie zaproszonych DJ-ów z zagranicy. W tym roku mieliśmy okazję obejrzeć Mistrza Świata DMC 2007 - DJ-a Rafika oraz DJ-a Pfela - członka legendarnej ekipy DJ-skiej C2C. Bardzo fajnie było móc obejrzeć dokładnie ich rutyny i zamienić kilka słów. Uważam, że poziom uczestników był wysoki i z roku na rok polski turntablism jest na coraz lepszym poziomie. W obydwu kategoriach po wyrównanej walce jednak zwyciężył obrońca tytułu - DJ Falcon ze Szczecina. W grudniu będzie reprezentował nasz kraj na Mistrzostwach Świata DJ-ów, które odbędą się w Warszawie - trzymajmy za niego kciuki!

Jesteś - jako jeden z niewielu polskich DJ-ów - członkiem Teamu Vestax... Na czym polega dokładnie wasza współpraca, jak do tej współpracy doszło i jak długo jesteś związany z tą firmą?

Zgadza się - w lipcu tego roku firma Vestax została moim oficjalnym sponsorem. W polskim Vestax Teamie jest czterech DJ-ów: Krime, Story, Decks i ja. Już od dawna rozglądałem się za jakimś porządnym sponsorem, lecz nie miałem na koncie żadnych tytułów i generalnie mało kto o mnie cokolwiek wiedział. Po finałach IDA wszystko się zmieniło, zainteresowanie mną wzrosło i trafiłem na firmę Vestax. Od tego czasu na wszystkich targach muzycznych, festiwalach i innych imprezach prezentuję właśnie sprzęt tej marki. Mam również stały dostęp do nowości sprzętowych, co poszerza moje możliwości. Na ostatnich zawodach, które wygrałem - Bruk DJ Battle 2008 - grałem na mikserze Vestax PMC-08 Pro. Polecam go w 100% wszystkim DJ-om - zarówno początkującym, jak i zaawansowanym, zarówno turntablistom, jak i imprezowym DJ-om. Mikser jest nie z tej ziemi! Dla tych, którzy nie znają firmy Vestax: jest to jedna z najlepszych i najbardziej prestiżowych firm DJ-skich na rynku, która promuje takich artystów, jak DJ Qbert, Carl Cox, Cut Chemist, Mix Master Mike, DJ Krush, DJ Scratch, DJ D-Styles... i wielu innych!

Z informacji, które znalazłem w internecie, wynika, że masz w planach zrealizowanie mixtape'u. Kiedy ten mixtape ujrzy światło dzienne, jaki klimat będzie mu towarzyszył i kogo masz zamiar zaprosić, jeśli chodzi o raperów bądź zespoły?

Dokładnie. Jestem w fazie kończenia swojego pierwszego mixtape'u. Będzie to 40 minut najlepszej imprezowej muzy hip hop/r'n'b. Ostatnio niestety mam wiele spraw na głowie i wszystko się opóźnia. Zakładałem, że mixtape wyjdzie w sierpniu, ale nie udało się - więc jego premierę przewiduję na październik. Planuję wydać go w limitowanej wersji digi pack 300 sztuk. Mixtape będzie do kupienia w lepszych sklepach z płytami oraz w internecie - więcej informacji znajdziecie już niedługo na mojej oficjalnej stronie. Mixtape będzie prezentował moje skille, jakie prezentuję nie na bitwach, lecz w klubie. Chciałbym, żeby udowodnił on wielu ludziom, że turntabliści sprawdzają się tak samo dobrze na bitwach, jak i w klubach. Na mixtapie znajdzie się kilka znanych osób, w trakcie realizacji jest intro, na którym oprócz mnie znajdzie się Numer Raz i DJ Abdool. Chcę również ściągnąć jakąś zagraniczną gwiazdę r'n'b - ale nie będę ujawniał szczegółów, gdyż nie jest to w 100% pewne. Mogę zdradzić, że jak wypali, to będzie nią Eve lub City High. Wszystko jest na bardzo dobrej drodze i nie mogę się już doczekać premiery. Oczywiście planuję też imprezowy tour po wszystkich większych miastach Polski, który będzie promować cały mixtape.

Wielu artystów związanych z DJ-ingiem często próbuje swoich sił w produkowaniu własnych bitów. Jak to wygląda w twoim przypadku - zastanawiałeś się kiedyś nad tym?

Jeżeli chodzi o produkcję, to jak na razie ograniczam ją tylko do budowy rutyn. Postanowiłem, że nie chcę robić wszystkiego naraz - najpierw chcę osiągnąć wszystko, co mogę, w turntablismie, a później zająć się porządnie produkcją. Nie śpieszy mi się, mam jeszcze na wszystko czas. Jak już wezmę się za produkcję, to jestem pewien, że będzie to r'n'b. Z wszystkich producentów na całym świecie bardzo mnie inspiruje Ryan Leslie, kocham jego styl i kawałki. Aktualnie nie mam czasu na robienie bitów - każdy chyba wie, że jest to czasochłonne i wymagające cierpliwości. Ja gram, skreczuje, ćwiczę, mam szkołę i masę innych spraw na głowie. Skończę z zawodami i zobaczymy, co będzie dalej. Mam nadzieję, że polska scena r'n'b się poprawi, bo nie wygląda ona za dobrze... Choć ostatnio odczuwam, że jest coraz lepiej - z roku na rok pojawiają się nowi artyści, coś się dzieje, może będę mieć okazję kiedyś coś z kimś zrobić. Wiele osób nie wyobraża sobie połączenia artystów r'n'b z DJ-em, ale wbrew pozorom w takim przypadku możliwości są bardzo duże, szczególnie jeżeli DJ jest turntablistą. Idealnym przykładem tego jest Kanye West i DJ A-Trak. Ich koncerty miażdżą wszystkich, szczególnie, kiedy A-Trak prezentuje swoje turntablistyczne skille - skreczuje, juggluje, itd. Publika wtedy szaleje. Przyznam, że marzy mi się zagranie takiego koncertu.

Jesteś członkiem 3-osobowego crew jugglerskiego, w które oprócz ciebie wchodzą DJ Pistolet i DJ Invent. Na czym polega wasza współpraca - czy chodzi tutaj o wspólne wyjazdy i granie imprez, czy może o coś innego?

Jest to takie nieoficjalne crew. Nawet nie mieliśmy jeszcze okazji, aby zagrać razem, mimo iż się bardzo dobrze znamy. Wszystko zaczęło się na eliminacjach do Mistrzostw Polski IDA 2007, które odbyły się w Warszawie. Wtedy pierwszy raz spotkaliśmy się na żywo, były to też moje pierwsze zawody w życiu. Kiedy graliśmy swoje rutyny na backstage'u, wywarłem spore wrażenie i chłopaki zajarali się, że też juggluję. Od tamtego czasu mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, ćwiczymy razem i pomagamy sobie przy przygotowaniach do zawodów. Były plany, żeby zrobić crew turntablistyczne i robić jakieś rutyny na 6 gramofonów, ale niestety za daleko od siebie mieszkamy - Pistolet jest z Częstochowy, a Invent z Koszalina. Mimo wszystko bardzo dobrze mieć takich kumpli i pomagać sobie wzajemnie - w końcu Pistolet jest wicemistrzem Europy ITF w beat-juggle'ingu, bardzo wiele się dzięki niemu nauczyłem. A teraz chyba uczeń nawet dogonił nauczyciela - ostatnio, około dwóch miesięcy temu, ćwiczyliśmy sobie razem i wygląda na to, że trzymamy równy, wysoki poziom. Szkoda, że nie jesteśmy wszyscy z jednego miasta, jestem pewien, że wtedy z naszego crew mogłoby wyjść coś naprawdę mocnego. Niewykluczone, że jeszcze kiedyś będziemy mieli okazję coś razem zrobić i nasze crew stanie się bardziej oficjalne. Mam taką cichą nadzieję i wiem, że jest na to szansa, ale pod warunkiem, że w Polsce ruszy DMC - wszyscy Polscy turntabliści na to czekają.

Powiedziałeś, że oprócz samych zawodów grasz także na różnego rodzaju imprezach. Powiedz, co sprawia ci większą frajdę czy satysfakcję, a także na jakich imprezach w najbliższym czasie będzie można usłyszeć twoje skrecze na żywo?

To prawda, mam na koncie sporo imprez, zarówno u siebie w Warszawie, jak i poza jej granicami. Lubię grać imprezy - wielką satysfakcję sprawia mi to, jak dzięki mnie i temu, co robię, bawią się i nie potrafią przestać tańczyć tysiące osób. Mimo wszystko i tak najważniejszy jest dla mnie turntablism. Zapewne wszystko się zmieni, jak skończę z zawodami i jak zacznę więcej grać. A może jak dorosnę? Mam 17 lat i spotkałem się kilka razy z takim przypadkiem, że nie mogłem grać... bo jestem za młody. Menedżerzy niektórych klubów słysząc ile mam lat, skreślają mnie od razu, sądząc, że muszę być słaby. Ja uważam, że powinien liczyć się skill, a nie wiek. Ogólnie, jeżeli chodzi o granie imprez, turntabliści są mało lubiani i istnieje taki stereotyp, że nie potrafimy w ogóle mixować. Nie ukrywam, że jest sporo turntablistów, którzy słabo mixują, ale nie należy od razu wszystkich za takich uważać. Wręcz przeciwnie - powinno się bardziej nas docenić: turntablista dobrze skreczuje i juggluje, wygrywa zawody i gra imprezy, a przeciętny DJ imprezowy ogranicza się tylko i wyłącznie do klubów. My ciężko ćwiczymy całymi dniami i szlifujemy technikę, a reszta idzie na łatwiznę. Nie każdy chyba wie, że najlepsze imprezy w Polsce, jak i na świecie rozkręcają właśnie turntabliści, tacy jak np. Craze, Klever, A-Trak, Kid-Fresh... Długo by ich jeszcze wymieniać. Jeżeli ktoś chce być na bieżąco i wiedzieć, kiedy i gdzie gram, to może zapisać się do imprezowego newslettera, który znajduje się na mojej oficjalnej stronie.

Jeśli mowa o imprezach - wiem, że grasz wiele gatunków, m.in. hip hop, r'n'b, crunk czy też dancehall. Na jaki rodzaj muzyki publika reaguje najbardziej żywo, jaki gatunek najchętniej grasz?

Dużo zależy od rodzaju imprezy. Jeżeli jest założone z góry - i taki jest klimat imprezy - że gramy np. crunk, to gramy crunk. Ja najchętniej i najczęściej gram r'n'b - a ludzie w klubach najlepiej się bawią przy takiej właśnie muzyce. Miałem kilka takich przypadków w życiu, że np. grałem w klubie house'owym, gdzie są dwie sale - house i r'n'b. Skoro klub house'owy, to ludzie bawiący się tam są nastawieni na tę właśnie muzykę, a jak grałem, to było wręcz przeciwnie, sala house była pusta, a r'n'b pełna. Trzeba też przyznać, że dzisiaj w klubach mało osób się bawi przy czarnym rapie i gdy DJ taką muzykę gra, to sporo osób podbija za konsolę i narzeka. Dzisiaj ludziom w klubie wiele do szczęścia nie potrzeba - wystarczy, że leci np. Timbaland i cała sala pełna. Sam nie wiem, czy to dobrze, czy źle, w każdym bądź razie nikt z nas nic na to nie poradzi. DJ gra dla ludzi, a nie dla siebie. Nie mówię o sprzedawaniu się i puszczaniu tego, co ludzie sobie zażyczą, bo DJ nie jest szafą grającą, ale o tym, że grając w klubie, musimy przez całą noc utrzymać jak najwięcej ludzi na parkiecie - grać kawałki, które się im podobają. Ja kocham r'n'b, gram r'n'b i wiem też, że ludzie potrafią się przy tej muzyce bardzo dobrze bawić. Ale nie ograniczam się tylko do jednego stylu, staram się grać różnorodnie. Prócz r'n'b gram hip hop, crunk i dancehall, lubię też czasami kombinować z różnymi mash-upami.

Jak wynika z informacji na tronie internetowej, oprócz mixtape'u masz w planach również jakieś inne projekty. Co to za projekty i kiedy możemy się ich spodziewać?

Tak, ale nie są to projekty hiphopowe. Przyznam, że ostatnio bardzo mało współpracuję z raperami. Dostaję bardzo dużo propozycji od różnych artystów zarówno z Polski, jak i zza granicy, ale jeszcze do żadnej współpracy z nikim nie doszło. Dostaję maile w stylu "Siema, nagraj mi skrecze" i koniec - nie lubię czegoś takiego. Nie dogrywam się tak po prostu, dla byle kogo - szukam artystów, z którymi nie tylko nagram kawałek, ale i zagram koncert i będziemy dobrymi kumplami. Aktualnie prócz swojego mixtape'u jestem w fazie kończenia kilku swoich scratch-tracków. Niestety, wszystko ostatnio się opóźnia, gdyż moja karta dźwiękowa się spaliła. Na dniach powinienem kupić nową, wszystko wróci do normy i mam nadzieję, że już niebawem skończę wszystko to, co zacząłem. Mam też w planie z kilkoma znajomymi zorganizowanie turntablistycznej telewizji, która będzie śledzić wszystkie ważne wydarzenia związane z turntablismem - ale tutaj zakończyło się jak na razie tylko na planach i nie potrafię odpowiedzieć, czy cokolwiek z tego wypali. Podsumowując - należy czekać na mój mixtape, który ujrzy światło dzienne już niedługo. On jest na razie dla mnie najważniejszy - a po nim dopiero cała reszta. Na bieżąco będę wszystkich powiadamiał o swoich projektach i planach - dokładne informacje możecie ujrzeć na mojej oficjalnej stronie lub profilu My Space.

Mimo tego, że jesteś młodym DJ-em, odniosłeś pewien sukces i - z tego, co widać - nabrałeś dużo doświadczenia. Na koniec przedstaw kilka rad dla tych, którzy chcą zacząć lub właśnie zaczęli zajawkę związaną z drapaniem wosków...

Przede wszystkim róbcie swoje, ćwiczcie, bądźcie kreatywni i nie patrzcie na innych. Dochodźcie do wszystkiego powoli. Dużym minusem wszystkich początkujących DJ-ów jest to, że chcieliby mieć wszystko od razu - być mistrzem świata w kilka miesięcy. Wiem dobrze o tym, bo sam tak kiedyś miałem - DJ-e, ćwicząc w domu i oglądając na You Tube największych wymiataczy, zniechęcają się, myśląc: "Ja tak nie potrafię i nigdy taki nie będę". Wręcz przeciwnie - należy sobie podwyższać poprzeczkę, ćwiczyć i dążyć do perfekcji - założyć sobie, że na pewno kiedyś dojdziemy do takiego poziomu. Tytuły i wygrane bitwy nie są tutaj najważniejsze - wystarczy, że kochasz to, co robisz, wkładasz w to całe serce i czujesz, że nie możesz bez tego żyć. Wtedy sam dla siebie jesteś zwycięzcą. Jeżeli zaczynacie swoją przygodę z gramofonami, to nie zapominajcie o wiedzy teoretycznej, która jest równie bezcenna jak praktyczna. Nie znając podstaw, nikt do niczego nie dojdzie, a jeżeli już, to będzie mu na pewno o wiele ciężej. Pamiętajcie, że turntablism jest sztuką i należy być kreatywnym - starajmy się wyrabiać swój własny styl i grać tak, aby wyróżniać się wśród innych DJ-ów, aby dzięki czemuś innowacyjnemu publika nas zapamiętała. Nie poddawajcie się - ćwiczcie, ćwiczcie i jeszcze raz ćwiczcie. Trening czyni mistrza, wiek nie ma znaczenia - znaczenie ma to, ile pracy i wysiłku we wszystko wkładamy.

Dzięki za rozmowę!

Również dziękuję. Pozdrawiam swoich rodziców i znajomych, bez których na pewno bym nie osiągnął tego, co osiągnąłem.

mhh.pl
Dowiedz się więcej na temat: salami | zawody | pistolet | Warszawa | International | sprzęt | Dr House | podwójne | timbaland | sala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy